Tuesday, July 30, 2013

Recenzja książki z Barceloną w tle-Micheal Tonello ,,W pogoni za torebką"

To nie jest pierwsza recenzja książki na tym blogu, bo już było ich kilka na blogu- ale zazwyczaj w jednym poście opisywałam parę książek. Dzisiaj jednak postanowiłam zaprezentować wam książkę w całości, po pierwsze dlatego, że jest o tej książce głośno w internecie-zwłaszcza na niektórych blogach modowych- przynajmniej ja natknęłam się na wzmianki na jej temat na facebook'u.
Drugim powodem, a właściwie pierwszym (bo to tak naprawdę skłoniło mnie do napisania tego posta) jest to, że książka ta osadzona jest w Barcelonie- Barcelonie wyższych sfer, gdzie płacenie 7 tysięcy euro za torebkę nikogo nie przyprawia o zgrzytanie zębami, a autor książki mimo pewnych przeciwności losu jest człowiekiem niezwykle zaradnym, który w dobry sposób umie wykorzystać posiadany kapitał. Co prawda parę opisów w książce niezbyt zgadza się z barcelońską rzeczywistością, a ja od pierwszych stron książki zastanawiałam się jak można napisać prawie 300 stron książki na temat sprzedaży i kupna torebek, jednocześnie łapiąc się na tym, że książkę jest mi coraz trudniej odłożyć na półkę.


Sunday, July 21, 2013

Horchata czyli napój królów i moje mieszane uczucia co do niego

Jeżeli byliście w Barcelonie czy w rejonach Walencji to na pewno spotkaliście się z dziwnym mlecznym napojem- który spożywany jest zwłaszcza w okresie letnim, koniecznie z paroma kostkami lodu. Napój ten to wytwarzany  jest z bulw słodkawej w smaku cibory jadalnej i nazywa się horchata de xufa- mimo, że z wyglądu przypomina mleko to jego smak jest ciężki do określenia.
Moje uczucia co do tego napoju też były raczej mieszane, najpierw dziwiłam się co takiego pije moja teściowa i trochę bałam się spróbować tego dziwnego tworu, aż w końcu odważyłam się go spróbować i...
No właśnie przeżyłam malutki szok, gdyż napój przypominał mi w smaku rozcieńczony sok marchewkowy i nie było to zbyt miłe uczucie, krzywiąc się oddałam napój mężowi, ale...
No właśnie...
Mimo, że napój mi nie smakował już sięgałam po następny łyk, krzywiąc się zaczęłam wyczuwać inny smak, który bardzo mi się spodobał- smak ten spowodował, że napój zaczęłam pijać do drugiego śniadania zamiast drugiej kawy, a także w porze podwieczorku zamiast trzeciej kawy (niestety mój kawowy nałóg powrócił, a horchata poszła na bok)- mój mąż śmiał się nawet, że uzależniłam się od tego napoju jak od małży do których też najpierw się bardzo wzbraniałam.






Chcecie poznać legendę o tym magicznym napoju i dowiedzieć się dlaczego właśnie horchata de chufa, a nie leche de chufa (mleko z cibory)?

Sunday, July 14, 2013

Gdzie kupować w Barcelonie?- Centra handlowe Barcelony

Lipiec to idealny czas, aby zrobić posta o tym gdzie kupować w Barcelonie, w sklepach kuszą nowe kolekcje, a na półkach zobaczyć można jeszcze rzeczy z poprzedniego sezonu, które przecenione są nawet o 50 %- o tym jakie emocje wyprzedaże wywołują wśród mieszkańców Barcelony mogliście zobaczyć na moim facebook'u- jednak wydaje mi się, że Hiszpanom jeszcze daleko do mieszkańców Ameryki, którzy pod sklepami czatują od wczesnych godzin porannych. 
Jak dla mnie to istne szaleństwo, ja co prawda nie stroję od wyprzedaży, ale wolę zaczekać parę dni kiedy sklepy obniżą jeszcze ceny-a końcowe wyprzedaże to już w ogóle marzenie, za bardzo niską cenę w sklepach możemy znaleźć naprawdę unikatowe perełki.
Ale nie o wyprzedażach miał być ten post, ale o sklepach, których w Barcelonie nie brakuje, w końcu miasto to wybierane jest zaraz po Londynie jako cel zakupoholiczek z całego świata. Ja w tym poście przedstawię wam  największe centra handlowe- te które lubię i te za którymi z jakiegoś powodu nie przepadam, a więc zapraszam!

gdzie kupowac w Barcelonie Diagonal Mar

Monday, July 8, 2013

Najstarsza fontanna w Barcelonie

Ostatnio nie mam czasu na dłuższe posty (ani na krótsze, w ogóle nie mam czasu na nic !), w przygotowaniu mam ciągłe posta o sklepach w Barcelonie, ale ten temat musi trochę poczekać, dzisiaj będzie post (a właściwie mini post) z serii ,,sekrety Barcelony´´- o najstarszej fontannie w tym mieście.
Niestety nie stoi za nią żadna krwawa historia, ani też miłosne rozczarowanie, ale z drugiej strony myślę, że fontanna ta była świadkiem wielu ciekawych historii, których niestety nigdy się nie dowiemy, a tym samym nigdy nie zostaną opisane na tym blogu. :P

barcelona fontanna
Niektóre twarze z wiekiem dostały trochę makijażu od jakiegoś ulicznego makijażysty.
Spacerując w dzielnicy gotyckiej często możemy napotkać pewne szczegóły, na które co prawda zwracamy uwagę, ale przy natłoku pięknych barcelońskich widoków nie zastanawiamy się nad ich znaczeniem, a ich historia nam umyka.
Tak właśnie jest z piękną gotycką fontanna na placu Sant Just, która została zbudowana przez szlachcica Joana Fivella. Miejsce tej fontanny tak jak wielu wcześniejszych nie jest przypadkowe- znajdowała się ona na placu przy kościelnym cmentarzu. Fontanna stoi w tym miejscu od XIV wieku, jednak przez wiele lat jej piękno została zniszczone przez upływ czasu, na szczęście ostatnia renowacja na nowo przywrócila jej świetność.

Ciekawa jest przede wszystkim forma fontanny, która została zbudowana w stylu gotyckim- z trzech głów wystających ze ściany od XIV wieku pita jest woda, obecnie wodę piję się z kranów wbudowanych w ścianę pomiędzy głowami. Z przodu fontanny znajduję się płakorzeźba Sant Just'a trzymającego w jednej dłoni palmę męczennika. Na fontannie znajdują się także dwie tarcze, króla i miasta Barcelony, a wśród nich, jastrząb łowiący kuropatwę, która upamiętnia Joan'a Fiveller'a i jego łowieckie wyczyny.

A wy znacie to miejsce, przechodziliście obok? Zwróciliście uwagę na tą fontannę?