Monday, November 11, 2013

Jak zdobyć męża czyli przepis na muffinki

Mój przewrotny tytuł może zgorszyć wieczne feministki, które stwierdzą że przecież mąż wcale nie jest kobiecie do szczęścia potrzebny, że można żyć samemu- ale ja mogę odpowiedzieć tylko na te jeszcze nie postawione mi zarzuty, że zawsze lepiej mieć to męskie ramię pod ręką, ażeby móc się w nie wypłakać, a w rękaw naszego mężczyzny móc wytrzeć nos.

Stare, mądre przysłowie mówi, że przez żołądek do serca i tej prawdy należy się trzymać, bo naprawdę nie wiem czy w chwili obecnej mieszkałabym w Hiszpanii, gdybym pewnego dnia nie poczęstowała mojego obecnego męża domowymi muffinkami czy jak kto woli babeczkami.


Za co jeszcze lubię muffinki?
Za to, że ratują każdą domową imprezę, a gdy nie mam pomysłu na coś bardziej skomplikowanego stawiam wtedy na sprawdzone muffinki, które w zależności od nastroju nadziewam: owocami, bakaliami, dżemem,czekoladą, jogurtem czy nawet serem i bekonem.

Dzisiaj podam wam przepis na moje ulubione i jednocześnie najprostsze babeczki czyli te z czekoladą.
Zapraszam!

Od paru lat używam foremek z sylikonu, może nie są najwygodniejsze w chwili kiedy przychodzi nam je myć, ale mają cudowne kolory, a w szafce zajmują mało miejsca...


Dobre muffinki vel.babeczki nie udadzą się bez pięknie wyłożonych foremek.


Składniki:

2 i pół szklanki mąki
1,5 szklanki mleka
0,5 szklanki cukru
3/4 kostki masła
2 jaja
2 łyżeczki proszku do pieczenia

W przypadku muffinek czekoladowych zmniejszam ilość cukru i dodaje 1,5-2 białej lub czarnej czekolady, którą kroje w maleńkie cząsteczki.


Przygotowanie muffinek jest niezwykle proste, masło należy rozpuścić w rondelku i wymieszać je w miseczce wraz z innymi mokrymi składnikami takimi jak: jajka i mleko. W drugiej miseczce należy wymieszać składniki suche takie jak: mąka, czekolada, proszek do pieczenia i cukier, kiedy składniki uda się zmieszać należy je pomieszać i wlać do foremek.

Kiedy masa jest już gotowa wystarczy włożyć prawie gotowe babeczki do piekarnika na 20 minut, a potem pozostaje nam je tylko zjeść!


Smacznego!
A wy lubicie takie słodkie przekąski?

Photos: Justa

19 comments:

  1. Uwiez lub nie ale moj ifacet nie lubi muffinek! Ale poznalam tajemnice drogi do jego serca.... chilli:) Cokolwiek bym nie gotowala, jezeli jest pikantne, to mu smakuje.

    ReplyDelete
    Replies
    1. haha:) to moj calkiem odwrotnie- on ostrego nie zniesie ;))

      Delete
  2. Ale bym takie zjadła! Fajna historia uwierzenia męża;) Dla mojego to nie byłaby aż taka atrakcja, gdyby były to małe pizze i to najlepiej z chilli to może miałyby szanse;)

    ReplyDelete
  3. Mojego męża zdecydowanie można by zdobyć na muffinki (oczywiście, gdyby nie był już mężem;P). Jest jednak jeden warunek- musiałyby to być najbardziej syfne sklepowe muffinki, z toną konserwantów i innych świństw, bo niestety domowe, na mleku i jajkach, go nie przekonują :P

    ReplyDelete
    Replies
    1. hahaha! niestety mojemu mezowi tez by takie smakowaly- ale na szczescie woli moje ;) :D

      Delete
  4. Co prawda męża już mam, ale chyba i tak robię dzisiaj takie muffinki :-) Double Chocolate!

    ReplyDelete
  5. Wyglądają smakowicie i pewnie tez tak smakują. :)
    Mam tylko pytanie, na ile stopni i jak nastawiasz piekarnik? Bo nie chce ich spalić :P

    ReplyDelete
    Replies
    1. nastawiam na okolo 180-200
      zawsze jakos to robie na oko, najlepiej sprawdzic paleczka czy sa gotowe, a jak nie to troche dopiec :D

      Delete
  6. Często robię takie z czekoladą - są przepyszne :)

    ReplyDelete
  7. Oż Ty. Spróbuję. Ale jak ten sposób nie zadziała i niedługo nie zamieszkam w Hiszpanii z jakimś przystojniakiem, to reklamuję ta metodę:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. haha! ty juz masz przystojniaka i lepiej sie jego trzymaj! ;))

      Delete
  8. Mawiają, że feministki to takie niekochane kobiety,co straciły nadzieję na szczęsliwą miłość...;-D

    a muffinki faktycznie dobre na wszystko..:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. podoba mi sie twoje porownanie feministek ;)

      Delete
  9. Talerzyk z A Lonja do Gato Preto! Uwielbiam ten sklep!! Muffinki zresztą również :)

    ReplyDelete
  10. Ja najbardziej lubię kakaowe z nadzieniem bananowo-nutellowym.

    ReplyDelete
    Replies
    1. hmmm... nigdy nie jadlam- ale moj maz nie przepada za kawa...

      Delete