Monday, January 25, 2016

Paella- Czym smakuje Hiszpania

Jeśli myślimy o jakimś miejscu pierwsze co przychodzi nam do głowy zaraz po najważniejszych zabytkach czy charakterystycznych miejscach jest typowe jedzenie. I tak jak nie można być we Włoszech i nie spróbować pizzy, tak nie można przyjechać do Hiszpanii i nie spróbować Paelli.

paella przepis

Czym właściwie jest paella?

Paella to przede wszystkim rodzaj szerokiej patelni, która charakteryzuje się swoim nietypowym kształtem, a także brakiem długiej rączki (zamiast tego, naczynie posiada dwa uchwyty po przeciwległych stronach). Prawdopodobnie stąd wzięła się nazwa tego hiszpańskiego dania, bo według tradycji to niezwykłe danie z ryżu powinno przygotowywać się właśnie na takiej patelni.

Paella porównywana jest do włoskiej pizzy właśnie przez swoją różnorodność, tak jak do drożdżowego ciasta można dodać różne składniki zmieniając smak dania, tak dodając różne składniki do ryżu można otrzymać zupełnie inne smaki. Rodzaj paelli zależy również jakie smakołyki są dostępne w danym regionie, i tak na północy często można spotkać paelle z mięsem, natomiast na południu króluje paella z owocami morza. Typowa śródziemnomorska paella ma w swoim składnie kałamarnice, małże, ryby i krewetki, jednak w restauracji nie powinien was zdziwić szeroki wybór tego dania, najbardziej typowa paella to: paella valenciana (do ryżu dodaje się pomidory, cebulę, fasolę oraz mięso), arroz negro (czarna paella, do ryżu dodaje się soku z kałamarnicy), duży rodzaj paelli zadowoli także zwolenników mięsa czy wegetarianów, którzy będą mogli wybrać specjalną opcje dla siebie.
Jedynym problemem z zamawianiem paelli w restauracji, może stanowić to że zazwyczaj jesteśmy zmuszeni zamówić porcje dla dwóch osób, jeśli jednak wasz towarzysz nie ma ochotyna to ryżowe danie możecie skorzystać z wielu alternatyw, które wcale nie muszą być gorsze.

paella przepis


Nie wszystko paellą jest co ryż ma w swoim składzie

Wydawać by się mogło, że skoro tyle jest odmiany paelli, to na pewno wszystko co ma w swoim składzie ryż i kawałki warzyw, owoców lub mięsa może być nazywane paellą. Nic bardziej mylnego, w restauracjach można spotkać wiele odmian dań, które swoim wyglądem i składem będą przypominały tradycyjną hiszpańską paelle. Arros caldoso (bulion ryżowy), różni się tylko tym, że struktura tego dania jest bardziej rozwodniona (przypomina trochę ryżową zupę), zazwyczaj podawany z owocami morza lub też z mięsem.
Arroz al horno czyli zapiekany ryż, wyglądem chyba najbardziej przypomina paelle, jednak podawany jest z białą kiełbasą, pomidorami, papryką, mięsem oraz fasolą.
Daniem, które na pierwszy rzut oka różni się znacznie od paelli jest fideua, jednakże po przyjrzeniu się z bliska można zauważyć że składniki są prawie te same, jednakże ryż został zastąpiony cienkim makaronem -nitkami, danie podawane jest z mięsem lub owocami morza, często wraz z gęstym białym sosem czosnkowym.
W hiszpańskich restauracjach rzadziej spotkamy podawane risotto, które jest raczej przysmakiem włoskim, różnicą jest głównie struktura ryżu, który jest bardziej wodnisty i gumowaty- danie to podawane jest na tysiąc sposobów, zazwyczaj przy akompaniamencie parmezanu.
To tylko niektóre z dań, które możecie spotkać podczas wojaży do Hiszpanii, mój mąż przepada za ryżem pod każdą postacią, ja natomiast jestem fanką tradycyjnej paelli oraz przygotowanego w domu risotto.

Jeśli jednak nie wybieracie się do Hiszpanii, ale chcielibyście poczuć śródziemnomorski smak w waszej kuchni polecam wam prosty przepis na paelle, który ja sama bardzo często przygotowuje. 

Tradycyjna Hiszpańska paella (przepis dla dwóch osób):

Składniki/Ingredientes:

Sos/ Para el sofrito:

- Pół cebuli/ Media cebolla,
- 1 papryka/ 1 Pimiento,
- Ząbek czosnku/ 1 diente de ajo,
- Oliwa/ Aceite,
- 3 pomidory/ 3 tomates.



Paella/ Para la paella:


- Ryż (4 garści) / Arroz (4 puños),
- Krewetki 300 gr/ Gambas 300gr,
- Małże 500 gr/ Almejas 500 gr,
- Kałamarnice 300 gr/ Sepia/calamares 300 gr,
- Inne owoce morza według uznania/ Frutas del mar (según gustos),
- Sól i pieprz do smaku/ Sal y pimienta según gustos.

paella


Przygotowanie sosu/ Preparar el sofrito:
Na dużej patelni rozgrzewamy olej, do którego dodajemy pokrojoną drobno cebulę oraz rozgnieciony ząbek czosnku/ En una sarten grande tenemos que poner un poquito de aceite y añadir el diente de ajo y la cebolla picada. 



Kiedy cebula się zarumieni na złoto dodajemy drobno pokrojone papryki oraz pomidory, które należy rozgniatać w trakcie gotowania, tak aby powstał wodnisty sos./Cuando la cebolla este un poco dorada añadimos el pimiento y los tomates que se tienen que ir chafando mientras se cocinan.


Do wcześniej przygotowanego sosu dodajemy umyte krewetki, małże oraz kałamarnice (oraz inne owoce morza, które macie akurat w posiadaniu). Dodajemy wody, tak aby przykryć owoce morza, mieszamy składniki na patelni tak, aby krewetki nie były surowe./ Una vez tenemos el sofrito preparado añadimos las gambas, las almejas y los calamares, añadimos un poquito de agua y vamos dando vueltas para que se mezcle todo bien.


Kiedy małże się otworzą dodajemy wody oraz ryż, patelnię przykrywamy i na małym ogniu czekamy mniej więcej 20 minut, aż ryż się ugotuje./ Cuando las almejas estén abiertas añadimos mas agua y el arroz y lo dejamos a fuego media hasta que el arroz este listo.


Podajemy gorące danie wraz z kawałkiem cytryny./ Servimos caliente y lo acompañamos con un trozo de limon

paella przepis

Smacznego! 

Mam nadzieję, że znajdziecie w domu czas na przygotowanie paelli i podzieliście się swoimi spostrzeżeniami w komentarzach, a może lubicie jakieś inne danie z kuchni hiszpańskiej?

P.S. Wiem, że temat kuchni zawsze trochę kuleje na moim blogu, zawsze brakuje mi odpowiedniej motywacji, aby regularnie wstawiać posty. W 2016 roku nadszedł czas na zmiany, teraz przynajmniej raz w miesiącu będę się dzielić z wami przepisem na hiszpańskie danie, lub zaprowadzę was do Barcelońskiej restauracji-tym razem na pewno się uda, bo nad powodzeniem tego projektu będzie czuwał także mój mąż! 

Pozdrawiam,

Justa & Pau

Sunday, January 10, 2016

Zima w Barcelonie- czy warto planować w tym okresie wyjazd?

Według mnie zawsze jest dobry czas na przyjazd do Barcelony, pisałam wam o tym w jednym z moich wcześniejszych postów, mimo wszystko dostaje od was dużo pytań czy warto przyjechać do Barcelony w okresie zimowym, czego się spodziewać i co może was zaskoczyć w tym okresie. W końcu ten ponury zimowy czas, kiedy słońce szybko znika za horyzontem jest dla wielu z was okresem, w którym najlepiej zaszyć się pod kołdrą i przespać, jednakże nawet w zimie warto wykorzystać czas wolny i korzystać z życia ile tylko się da, na przykład wyjeżdżając do Barcelony!

Dlaczego warto wyjechać do Barcelony w zimie?

PO PIERWSZE- ALTERNATYWA DLA STANDARDOWYCH WYJAZDÓW

Barcelona to jeden z najczęściej wybieranych kierunków na wyjazd w okresie letnim i wiosennym i naprawdę nie ma się czemu dziwić, w końcu w tym mieście jest tyle atrakcji, że nie można się tutaj nudzić.
Jednak w zimowych miesiącach także jest mnóstwo okazji do wyjazdu, długa przerwa w okresie świątecznym, Sylwester czy ferie zimowe mogą być wspaniałą okazją do zorganizowania wyjazdu. Jeśli już myślimy o wyjeździe w okresie zimowym to pierwsze co przychodzi nam do głowy to wyjazd w góry, ale co jeśli nie mamy ochoty spędzać długiego czasu w kolejce w oczekiwaniu na wyciąg czy w ogóle nie jeździmy na nartach i wcale nie mamy ochoty zacząć. W tej sytuacji wyjazd do Barcelony może się okazać wspaniałą alternatywą dla tradycyjnych wyjazdów oraz niezwykłym doświadczeniem (na pewno nie wymarzniemy, aż tak bardzo jak na stoku).
Wyjazd do Barcelony w lutym, może być także wspaniałą okazją do spędzenia romantycznego wieczoru tylko we dwoje z okazji walentynek- jeśli jednak nie lubicie tego święta to wybierzcie inną datę na wyjazd, bo tutaj nie unikniecie wszechobecnych serduszek i walentynkowych promocji.

PO DRUGIE- TANIE BILETY LOTNICZE I PROMOCJE

Styczeń i luty potrafi być naprawdę nudnym okresem w pracy (oczywiście nie w każdej), dlatego też nie powinno stanowić problemu dostanie urlopu od szefa w tym okresie. Dodatkowo właśnie w tej epoce można znaleźć naprawdę tanie bilety lotnicze (może, nie aż tak tanie jak parę lat temu, kiedy bilety w dwie strony kosztowały nawet 30 euro, ale ich koszt jest niższy od standardowej ceny).
Jeśli z waszego miasta cena biletu nie jest aż tak atrakcyjna, koniecznie spróbujcie poszukać biletów z innej miejscowości, może się okazać że stamtąd lot jest bardzo tani i zrekompensuje to podróż w inny rejon Polski.
Dodatkowym atutem wyjazdu w okresie zimowym są promocje hoteli i hosteli, ja dzięki takim promocjom spędziłam bardzo tanio pobyt w Madrycie czy Walencji. Naprawdę warto szukać informacji na stronach z noclegami, bo może się okazać że w interesującym nas terminie będziemy mogli spędzić noc w hotelu o podwyższonych standardach, w cenie nieprzekraczającej standardową stawkę.

PO TRZECIE- POGODA

Zima w Polsce kojarzy się głównie z niskimi temperaturami, nieprzyjemną pogodą i szybkim ściemnianiem się, nie powiedziałabym że temperatura w Barcelonie zachęca do kąpieli morskich i wylegiwania na plaży, ale aktualnie w Barcelonie jest koło 15-19 stopni! Przy takiej temperaturze spacery i zwiedzanie miasta są tylko przyjemnością, jeśli będziecie mieli szczęście będziecie mogli także złapać trochę słońca (Uwaga! Delikatna opalenizna na twarzy po powrocie może wzbudzić zazdrość współpracowników).
Oczywiście nie można popadać w skrajności i nie warto liczyć na kąpiel w morzu w styczniu (no chyba, że jesteście morsami) lub też na długie przesiadywanie na plaży w stroju kąpielowym (ja bym wolała nie ryzykować zapalenia płuc). Na zwiedzanie wybrałabym raczej cienki zimowy płaszczyk i cienkie kozaczki, ale jeśli jesteście zmarzluchami lub odwrotnie ciągle wam gorąco weźcie garderobę w której poczujecie się swobodnie. Jeśli nie chcecie służyć tubylcom jako przykład typowego  turysty krótkie spodenki zostawcie także w szafie w domu, no chyba że lubicie zwracać na siebie uwagę.


PO CZWARTE- ATRAKCJE

Jeśli przyjeżdżacie do Barcelony w okresie zimowym musicie liczyć się z tym, że atrakcje dla turystów będą raczej skromniejsze, lub czasowo nie będą się odbywać. Zobaczenie wież z ludzi w okresie zimowym czy lokalnych imprez jest raczej niemożliwe, a jeśli chcecie zwiedzić zabytki to koniecznie sprawdźcie godziny otwarcie, bo może się okazać że niektóre zabytki są czynne krócej. O ile oczywiście są otwarte, bo okres zimowy to idealny czas na naprawy czy modernizację obiektów (zazwyczaj są to mniej znane zabytki, najważniejsze dzieła Gaudiego otwarte są cały rok). Jeśli jednak zależy wam głównie na zobaczeniu codziennego życie mieszkańców, okres zimowy jest idealnym czasem na wyjazd- w mieście jest mniej turystów, co oznacza że kolejki do zabytków są o wiele mniejsze, tym samym możemy zobaczyć o wiele więcej bez tracenia czasu na stanie w kolejkach.


PO PIĄTE- ZAKUPY

Co z tego, że w zimie dni są trochę krótsze, skoro wieczory w Barcelonie wcale nie muszą być nudne. Według tradycji zaraz po święcie Trzech Króli (w praktyce wcześniej) rozpoczynają się przeceny, jeśli uwielbiacie hiszpańskie marki, to Barcelona w ciągu okresu wyprzedaży będzie dla was zakupowym rajem. Wchodząc do hiszpańskich sieciówek można odnieść wrażenie, że przecenione jest wszystko, a ceny są o wiele niższe od tych w Polsce.
W rzeczywistości w sklepach takich jak Mango można zobaczyć długie półki przecenionych ubrań, które nie dotarły do Polski, jeśli chodzi o ceny w tej sieciówce to wydają mi się takie same jak w Polsce.
Inaczej sprawa się ma ze sklepami sieci Inditex: Zara, Stradivarius czy Massimo Dutti oprócz dużej różnorodności ubrań zachęca także cenami, które są o wiele niższe niż w Polsce. I tak czasami zakupiona kurtka bez przeceny jest o wiele tańsza niż w Polsce z obniżką.  Jeśli jednak waszym ulubionym sklepem jest H&M radzę wam na upolowanie ciuchów w Polsce, w Hiszpanii nawet przecenione ciuchy cenowo są droższe niż w Polsce- dodatkowo wydaje mi się że w PL jest większa różnorodność.
Mimo iż przeceny zaczynają się już w styczniu, warto poczekać na jeszcze większe obniżki, wtedy można kupić wiele ubrań i dodatków w bardzo atrakcyjnych cenach.

Nie będę was jednak przynudzać zakupowym tematem, bo jest to motyw, który zasługuje na osobnego posta- jeśli macie jakieś pytania na ten temat piszcie, a odpowiem wam w którymś z kolejnych postów.

Osobiście uwielbiam wyjeżdżać bez względu na to jaką porę roku mamy, każde miejsce jest inne w zależności od pory roku i wzbogaca nas o nowe doświadczenia. Hiszpania jest jednak szczególnym miejscem i panujący tu śródziemnomorski klimat sprawia, że nawet wyjazd w zimie jest bardzo przyjemny, a jeśli tęsknicie za słońcem to będziecie mogli się nim nacieszyć!

A wy co sądzicie o podróżowaniu w zimie (niekoniecznie w góry), a może byliście w zimie w Barcelonie? Koniecznie podzielcie się waszymi wrażeniami w komentarzach!
Pozdrawiam,

Justyna