Sunday, February 28, 2016

Przepis na Kałamarnice czyli Calamares a la romana

Tak jak zapowiedziałam wam w  styczniu, zgodnie z noworocznymi postanowieniami będę stopniowo urozmaicać mój blog- co miesiąc będą się ukazywać posty jedzeniowe czyli przepisy lub Barcelońskie restauracje (będę też wprowadzać posty językowe takie jak mój ostatni wpis, bo wiem że spotkały się one z waszym dużym zainteresowaniem). 
Ponieważ jednak mamy już koniec lutego to czas na przepis miesiąca, tym razem prosta i ciekawa przekąska czy jedna z popularnych przekąsek tapas, czyli calamares a la romana czyli smażone kałamarnice. 


Nie będę was oszukiwać jak bardzo to danie uwielbiam, bo nie ładnie jest kłamać, a wszyscy którzy mnie znają wiedzą, że nie przepadam za kałamarnicami pod żadną postacią (ewentualnie jako dodatek do paelli). Jednakże wiem, że niektórzy wprost uwielbiają kałamarnice i bez nich nie wyobrażają sobie posiłku- jest to także jedno z tych dań, które znać po prostu trzeba, a jeśli będziecie w Madrycie to na pewno spotkacie się z kanapkami, które w środku mają właśnie kałamarnice- to największy przysmak tego regionu, który trzeba koniecznie spróbować! A więc, może i wy odważycie się na przygotowanie tego dania i zaskoczenie waszego partnera czy znajomych? 


SkładnikiIngredientes:


Kałamarnice pocięte w formę krążków (300-400 gr.)/Calamares anillas (300-400gr.)
1 jajko/ 1 Huevo
MąkaHarina
Proszek do pieczeniaLevadura
Sól do smaku/ Sal

Przygotowanie panierki/ Para preparar el rebozado:

Ubić jajka na jednolitą masę, dodać proszek do pieczenia i sól, cały czas mieszając.
Hay que batir los huevos y cuando estén preparados hay que añadir la levadura y la sal. 


Najważniejszym momentem w całym procesie jest dodanie mąki, to dzięki mące masa uzyska odpowiednią konsystencje. Mąkę należy dodawać wolno- nie zapominając o mieszaniu tak aby nie utworzyły się grudki, kiedy konsystencja zacznie przypominać gęsty jogurt, wtedy panierka jest gotowa. 
Después hay que ir añadiendo poco a poco la harina hasta conseguir una textura homogénea y bastante espesa.


Przygotowanie kałamarnic/ Preparación de los calamares:

Kałamarnice należy umyć i dobrze wysuszyć, jeśli nie udało wam się kupić kałamarnic w formie krążków, to przed wrzuceniem ich do panierki należy je pokroić. Gotowe kałamarnice wrzucamy do panierki i dokładnie je w niej obtaczamy.
Tienen que estar bien limpios, secos y cortados en rodajas. 


Olej do smażenia krążków powinien być gorący, aby smażenie było łatwiejsze kałamarnice należy smażyć na głębokim oleju.
Mientras los rebozamos en el preparado anterior hay que poner bastante aceite para que se vaya calentado, cuando este bastante caliente hay que ir añadiendo con cuidado los calamares ya rebozados. 



Smażenie kałamarnic nie jest trudne, należy tylko pamiętać, aby nie wrzucić za dużo krążków na raz, wtedy mogą się łatwo przypalić. Samo smażenie zajmuje około 2-3 minuty na każdą ze stron.
No hay que añadir muchos de golpe para que no se enfrié el aceite. Hay que freírlos unos 2-3 minutos por lado.


Najprzyjemniejszym momentem jest oczywiście zjedzenie naszego posiłku, najlepiej wraz z cytryną, lub jak to robią mieszkańcy Madrytu jedząc kałamarnice w kanapce.
Para acompañarlos puede ser con unas rodajas de limón o ponerlos en un bocadillo ;)



Smacznego! Bon apetit!

Koniecznie dajcie znać w komentarzach czy skusicie się na ten przepis, a może jedliście coś podobnego podczas waszego pobytu w Hiszpanii?

Pozdrawiamy
Justa i Pau

Sunday, February 21, 2016

Ostrożnie ze słowami czyli o początkach z językiem Hiszpańskim

Początki nauki obcego języka nigdy nie są łatwe, aby ułatwić sobie naukę często zapamiętujemy te słowa, które podobnie brzmią w obcym jak i rodzimym języku (np. komputer ang. computer, banan ang. banana). Jednak nie wszystkie słowa, które brzmią podobnie mają podobne znaczenie i to właśnie na te słowa trzeba uważać, bo można narobić sobie wstydu. Mam nadzieję, że dzisiejszy wpis przyda się wszystkim tym, którzy rozpoczynają naukę z językiem hiszpańskim, a także tym, którzy chcieliby zabłysnąć wiedzą podczas wakacji.


1. Ostry zakręt

Moje rozważania i zabawę z językiem zaczniemy od popularnego w Hiszpanii słowa opisującego zakręt czyli curva, które wzbudza niezwykle emocje zwłaszcza u młodego pokolenia w mojej rodzinie, które za każdym razem głupio się uśmiecha, kiedy słowo to pada z ust mojego męża. Jeśli jeszcze nie domyśliliście się jak wymawia się zakręt po hiszpańsku, to tylko wam podpowiem, że C w Hiszpanii czytamy jako K i już chyba wszystko będzie jasne! 
W Hiszpanii nikogo więc nie zdziwi Polak wymawiający co drugie słowo najpopularniejsze w Polsce przekleństwo, a może nawet uznać to za bardzo interesujący opis podróży po krętych uliczkach Hiszpanii...

2.Spokojnie, Mama da

Jeśli już jesteśmy, przy przekleństwach i słowach, których lepiej nie używać w Hiszpanii to na pewno zdziwi was dwuznaczność wrażenia mama da, bo o ile w Polsce to niezwykle popularny, niewinny zwrot, używany w pierwszych latach życia każdego dziecka, aby umilić mu oczekiwanie na mleko czy inny smakołyk. O tyle w Hiszpanii tez zwrot na pewno nie kojarzy się z niewinnością, a słowa te znane są bardzo dobrze nastolatkom i mężczyznom, gdzie popularność zyskują na stronach xxx, która każda młoda mama powinna raczej unikać, także ostrożnie ze słowami!

3. Co za Cena?

Odejdźmy trochę od tematy, bo zaczyna nam się tu robić monotematycznie, a przejdźmy do innego wątku, co jeśli będąc w Hiszpanii będziemy chcieli zapytać się o cenę jakiegokolwiek przedmiotu w sklepie. Pewnie ci sprytniejsi wpadną na pomysł, aby wpleść słowo CENA do jakiegokolwiek pytania pokazującego dany przedmiot. Mogę tylko wyobrazić sobie zdziwienie sprzedawcy, który zacznie pokazywać wam pobliskie restauracje- nic w tym dziwnego, w końcu cena w języku hiszpańskim oznacza kolację.

4. Gdzie jest mój pies?

Podróżujecie z psem? Warto nauczyć się jak w obcym języku nazywa się wasza ukochana maskotka, bo stres jest naprawdę złym doradcą i w przypadku zgubienia waszego ulubieńca na nic zdadzą się zapytania przechodniów i pokazywania zdjęcia wraz z rozpaczliwym krzykiem: pies, pies... Bo wszyscy hiszpańskojęzyczni przechodnie będą się tylko dziwnie na was patrzyli, dziwiąc się dlaczego mówicie: stopy pokazując zdjęcie psa. Bowiem nazwa pies jest liczbą mnogą od pie (stopa) i oznacza po prostu stopy...

5. Mój szalet w górach

Kiedy już jesteście w Hiszpanii i będziecie mieli okazję rozmawiać z mieszkańcem tego kraju, to być może poinformuje was (a może i nawet zaproponuje wycieczkę na weekend) o swoim szalecie w górach czy na wsi. Nie musicie zdegustowani odwracać głowy w drugą stronę, bowiem szalet ma całkiem inne znaczenie (i pisownie) w Hiszpanii niż w Polsce, pochodzi bowiem z angielskiego (chalet), a oznacza wakacyjny dom na wsi, górach czy innym uboczu, w którym Hiszpanie spędzają weekendy! Jeśli chcecie zrobić na kimś dobre wrażenie nie pokazujcie mu z czym nam kojarzy się szalet, może to zostać opacznie zrozumiane.

A może wy spotkaliście się z takim niezrozumieniem, właśnie przez tzw. fałszywych przyjaciół? Na szczęście mi udało się uniknąć takich wpadek, jednak kiedy uczyłam się języka Hiszpańskiego i odnajdywałam słowa, które brzmią podobnie, jednak mają zupełnie inne znaczenie za każdym razem dziwiłam się skąd mogą pochodzić takie rozbieżności w znaczeniu. 

Opowiedzcie koniecznie wasze historie w komentarzach, na pewno wasze wypadki sprawią, że ktoś się uśmiechnie!

Pozdrawiam,

Justa

Sunday, February 14, 2016

Święto światła- czyli festes de Santa Eulalia

W Hiszpanii każde miasto ma swoje święto, kiedy na próżno szukać otwartego sklepu, a ulice wypełniają się dekoracjami, scenami czy innymi spektakularnymi wydarzeniami- święto to wypada dokładnie w dzień patrona danego miasta czy miasteczka i jest to doskonały pretekst do zabawy! Patronką Barcelony jest Święta Eulalia, a jej święto wypada 12 lutego i to właśnie wtedy w mieście można zobaczyć wiele ciekawych wydarzeń, w tym roku oprócz darmowego wejścia do muzeów, tradycyjnego pochodu z ogniem czy tańca gigantów, niektóre budynki oraz patia zostały przyozdobione niezwykłymi światłami. Tą niezwykłą grę świateł można było obserwować od piątku 12 lutego do niedzieli od 18.30 do 24.00 (w niedzielę do 23.00), przygotowane zostały 3 trasy, z których dwie można przejść wciągu 20 minut, najkrótsza niedaleko muzeum Picassa obejmowała ulicę Montcada i można było ją pokonać w ciągu 5-10 minut...
My zdecydowaliśmy się przejść trasą czerwoną, która obejmowała wszystkie patia niedaleko Katedry, niestety nie dane nam było zobaczyć wszystkie pozycje z listy, ze względu na dużą liczbę osób w kolejkach oraz ulewny deszcz, który złapał nas w trakcie czekania na pokaz, ale i tak było wspaniale i jeśli jesteście w Barcelonie to gorąco wam polecam zobaczenie tego pokazu dzisiaj!






Kim właściwie była święta Eulalia, że zasłużyła sobie na miano patronki Barcelony?

Eulalia była małą dziewczynką, która w III wieku mieszkała na obrzeżach dawnego miasta Barcino (dzisiejszej Barcelony), tam gdzie obecnie znajduje się dzielnica Sarria. Eulalia była Chrześcijanką, co niestety przyczyniło się do jej nieszczęścia, bowiem gdy Gubernator dowiedział się o jej wierze, chciał ją zmusić do jej porzucenia. Dziewczynka jednak nie chciała odstąpić swojej wiary, co przyczyniło się do tego, ze władca wymierzył jej okrutną karę, którą było skazanie jej na trzynaście okrutnych męk, które miały spowodować jak największe cierpienie dziewczynki (liczba ta nie była przypadkowa, bo tyle akurat lat miała Eulalia).
Pierwszą męką było zamknięcie dziewczynki w ciemnym więzieniu, następnie bicie jej do nieprzytomności, po czym jej ciało zostało rozdarte hakami.
Następną karą było spalenie piersi dziewczynki, rany miały być szorowane kamieniem, a następnie przypalane ołowiem, po tym wszystkim Eulalia miała zostać umieszczona nago w beczce pełnej szkła, gwoździ i innych ostrych przedmiotów. Kiedy wydawać by się mogło, że człowiek nie może wymyślić nic gorszego, miała zostać zamknięta w kojcu pełnym pcheł, a następnie paradować nago ulicami miasta, tak aby finalnie została ukrzyżowana. Według podań, właśnie podczas tego ukrzyżowania zaczął padać śnieg, niektórzy widzieli także białego gołębia wylatującego z ust Eulalii. 
W IX wieku szczątki dziewczynki zostały przeniesione do Katedry, która nosi jej imię- szczątki jej ciała można zobaczyć w krypcie znajdującej się w tej świątyni.

Święto obchodzone 12 lutego, celebrowane jest od XVIII wieku, jednak tradycja ta się zmienia i każdego roku dodawane są nowe elementy, postać pod jaką jest celebrowana ta impreza dzisiaj sięga 1980, kiedy dodano tradycyjne Sardane czy wieżę z ludzi...






Mam nadzieję, że choć trochę udało mi się przekazać wam tą niezwykłą atmosferę, która panowała tego dnia- a w waszych miastach są obchodzone ciekawe tradycje i imprezy? Koniecznie podzielcie się tymi informacjami w komentarzach- może podróżnicy szukający specjalnych wrażeń (np. ja) skorzystają z tych wiadomości!

Sunday, February 7, 2016

Przejazd z lotniska do Barcelony- praktyczne informacje

Bilety lotnicze kupione, hotel zarezerwowany, plan zwiedzania wymyślony- praktycznie wszystko dopięte na ostatni guzik. Można usiąść spokojnie i czekać na wakacje... nie zaraz, o czymś chyba zapomnieliśmy, a tak! Przecież z lotniska trzeba jakoś dojechać do tego hotelu, ale jak skoro mój samolot ląduje późno w nocy, to jak ja się właściwie właściwie dostanę do centrum... 
Jeśli ten opis oddaje doskonale to co przeżywacie przed wyjazdem, to nie martwcie się nie jesteście sami- wnioskuje to po ilości maili, które od was dostaje i właśnie dla was powstał ten post!



Pewnie większość z was, kiedy planuje wyjazd do Barcelony z Polski, wybiera tanie linie lotnicze typu Wizzair czy Ryanair, jednak mimo wielu niewątpliwych plusów jakimi jest cena czy dostępność tych lotów z wielu polskich miast, tak niewątpliwym minusem jest godzina przylotu, która często jest późnym wieczorem w weekend. Innym problemem dla podróżujących jest położenie lotniska na obrzeżach miasta czy nawet po za nim, o ile w dni powszednie jest to problem mało istotny, tak w momencie podróży może przyprawić o mały ból głowy. 

Niedaleko Barcelony znajdują się dwa lotniska:
-Barcelona (Girona),
-Barcelona (El Prat) i to właśnie na nich lądują samoloty pełne spragnionych słońca turystów.

LOTNISKO BARCELONA (GIRONA) DOJAZD

Osobiście jest mi bliższe lotnisko w Gironie, bo to właśnie stamtąd odlatują bezpośrednie loty do mojego rodzinnego miasta-Wrocławia, a także do Poznania czy od niedawna do Krakowa. Bilety kosztują około 70-120 euro w dwie strony (około 400 złotych) w zależności od epoki, w której chcemy podróżować i myślę, że nie jest to jakaś wygórowana cena, biorąc po uwagę ilość kilometrów jakie musimy pokonać. Oczywiście jeszcze parę lat temu, można było natrafić na bilety nawet za 30-50 euro za podróż w dwie strony i naprawdę bardzo żałuje, że takiego typu promocję już nie są możliwe, ale ciągle mam nadzieję, że dobre czasy wrócą.

Przystanek autobusowy znajduje się zaraz przy lotnisku, wystarczy tylko po wyjściu z budynku skręcić w prawo i poszukać kolejki do kasy, gdzie można kupić bilety. Odjazdy autobusów są tak zorganizowane, aby po każdym przyjeździe samolotu można było odjechać do Barcelony autobusem. Najpóźniejszy autobus odjeżdża około 24.10 i wiem, że dla wielu ta godzina może się wydawać zbyt wczesna ze względu na późny przyjazd samolotu, jednak zazwyczaj godziny przelotu są podane orientacyjnie i często lot trwa krócej niż przewidywany czas przyjazdu. Oczywiście może się zdarzyć, że samolot będzie miał spóźnienie i w tej sytuacji nie wiem czy autobus będzie czekał (w Gironie jest mało lotów i wszystkie przystosowane są do przyjeżdżających samolotów, więc może się zdarzyć, że linie lotnicze poinformują przewoźnika o spóźnieniu). Jeśli jednak nieszczęśliwie ucieknie wam autobus, pozostaje udać się do Barcelony taksówką (raczej droga zabawa, bo wyniesie około 160 euro), zamówić hotel niedaleko lotniska, wynająć samochód, zamówić firmę przewozową czy po prostu poczekać do rana... 
Ja na szczęście mam męża, który zawsze się poświęca i pokonuje tą trasę, jeśli natomiast lecimy razem to wtedy zostawiamy samochód na parkingu niedaleko lotniska. A może wy, jechaliście kiedyś z lotniska w nocy do Barcelony i możecie się podzielić doświadczeniami? Wszystkie komentarze na pewno pomogą innym zmartwionym podróżującym!

Przydatne informacje:
- cena biletu w dwie strony wynosi około 25 euro (w jedną stronę cena wynosi 16 euro),
- można kupić bilet w dwie strony i użyć go podczas drogi powrotnej na lotnisko (np. za dwa tygodnie),
- informacje o godzinach autobusów znajdziecie pod tym linkiem
- czas przejazdu to około 70 minut (głównie przez autostradę),
- ostatni autobus odjeżdża o 24.10
- autobus zatrzymuje się w Barcelonie niedaleko przystanku Arc de Triumph, stamtąd niedaleko znajduje się przystanek metra i przystanek autobusowy.


LOTNISKO BARCELONA (EL PRAT) DOJAZD

Lotnisko w El Prat znajduje się stosunkowo bliżej niż lotnisko w Gironie, ale na nieszczęście nie dolatują tutaj samoloty z Wrocławia, jeśli jednak mieszkacie niedaleko Warszawy, Katowic, Poznania, Krakowa czy Gdańska możecie skorzystać z bezpośredniego lotu do Barcelony, dzięki czemu zaoszczędzicie czas, pieniądze oraz nerwy (bo istnieje więcej opcji na dostanie się do centrum Barcelony, które nie są aż tak kosztowne).
Najdogodniejszym i najłatwiejszym sposobem na dostanie się do centrum Barcelony jest skorzystanie z aerobusu czyli autobusu, którego jedynym celem jest zawiezienie wszystkich podróżujących z lotniska do centrum Barcelony (Plaza Espanya lub Plaza Catalunya). Bilet w jedną stronę kosztuje 5,20 euro; w dwie natomiast 10,20 (czas na powrót to 15 dni), dodatkowym plusem jest też częstotliwość przyjazdu autobusu, które wyjeżdżają spod terminala co 5 minut w godzinach szczytu (od 6.50 do 22.20), w pozostałych godzinach natomiast co 10 minut (Terminal 1, z terminalu 2 czas oczekiwania jest trochę dłuższy). 
W przypadku autobusów z El Prat nie musicie się martwić także o czas odjazdu autobusu, bo najwcześniejszy autobus odjeżdża o godzinie 5, natomiast ostatni o 1.05, bilety można kupić w automatach przy przystanku przy użyciu karty- w razie trudności spytać się obsługi o pomoc. 

Jeśli jednak okażę się, że czas na złapanie autobusu okaże się niewystarczający lub wasz hotel usytuowany jest na obrzeżach miasta, wtedy można skorzystać z taksówki, koszt przejazdu do centrum miasta to około 25-30 euro. 
W przyszłości będzie można także udać się z lotniska wprost do centrum wsiadając do metra L9, jednak linia ta to tak duża inwestycja, że nie wiem kiedy zostanie zakończona jej budowa- na razie muszą wam starczyć naziemne drogi dojazdu.

UPTADE: 
Z terminalu 1 już od wczoraj tj.12.02.2016, dostaniemy się do Barcelony metrem (!), a dokładnie najnowocześniejszą Linią pomarańczową (L9).Tym nowoczesnym metrem możemy dojechać do przystanku Zona Universitaria, stamtąd można dostać się do centrum miasta linią zieloną (L3), poza tym metro L9 zatrzymuje się na przystanku Torrasa (L1) oraz Collblanc (L5), gdzie możemy przesiąść się  linie czerwoną lub niebieską, które dowiozą nas do centrum.
Jedyną niedogodnością otworzonego odcinku metra jest obowiązująca taryfa cenowa, niestety nie będziemy mogli skorzystać z popularnej karty T10- wszyscy okazjonalni podróżnicy będą musieli dokupić bilet na lotnisku bądź w automacie, którego cena wynosi 4,5 euro. Jeśli jednak mieszkacie w Barcelonie i korzystacie z karty 50/30, T-mes, T-Jove, bez problemu będziecie mogli skorzystać z tej linii metra bez dodatkowej opłaty. Warto dodać, że jest to tymczasowe rozwiązanie, które w przyszłości zostanie zmienione.
W przyszłości L9 będzie najdłuższą linią metra w Barcelonie połączy ona część zachodnią Barcelony, ze wschodnią (jak na razie otwarte są dwa odcinki Can Zam- La Sagrera oraz Lotnisko T1- Zona Universitaria), ja niecierpliwie czekam na ten moment!

Plànol de la línia 9 Sud / Foto: TMB

Przydatne informacje:
- cena biletu w dwie strony wynosi około 10,20 euro (w jedną stronę cena wynosi 5,20 euro),
- można kupić bilet w dwie strony i użyć go podczas drogi powrotnej na lotnisko (mamy na to 15 dni),
- informacje o godzinach autobusów znajdziecie pod tym linkiem
- czas przejazdu to około 25 minut, 
- autobus zatrzymuje się w Barcelonie na placu Espanya oraz placu Catalunya, stamtąd niedaleko znajduje się przystanek metra oraz przystanek autobusowy.

Mam nadzieję, że po moim wpisie będzie wam łatwiej zaplanować swój wyjazd do Barcelony, w każdym nawet najmniejszym szczególe, jeśli jednak macie jakieś pytania zapraszam na mojego facebook'a lub też do kontaktu mailowego: kontakt@justynab.com, na wszystkie wiadomości odpowiadam, jeśli jednak długo czekacie na moją odpowiedź po prostu wyślijcie mi maila jeszcze raz!

Pozdrawiam, 

Justa