Monday, January 28, 2013

Parc de la Ciutadella- zielone pluco w centrum miasta

Jest w Barcelonie takie miejsce, gdzie pomimo tego, ze znajdujemy sie w centrum miasta odpoczniemy od zgielku metropolii i zblizymy sie do natury- niestety nie bedziemy jedyni, w Parku de la Ciutadella znajdziemy wiele ludzi oddajacych sie szeroko pojetemu chillout´owi.
Nie tylko zobaczymy ludzi czytajacych ksiazki, grajacych w karty, ale takze spiewajach, tanczacych, bedach na randce czy spedzajacych urodziny w tym miejscu.
Park ten powinnien byc tez doskonale znany fanom literatury Carlosa Ruiz´a Zafon´a, bo pojawia sie w jednej z jego powiesci- jezeli zaciekawilam was to zapraszam do przeczytania postu.

Uwaga! Duzo zdjec ;)

Tuesday, January 22, 2013

Estación de Francia czyli czym sie rozni kolej hiszpanska od polskiej

Jesli jestescie na wakacjach w jednej z turystycznych miejscowosci znajdujacych sie na Costa Brava i chcecie dostac sie do Barcelony, najlepszym rozwiazaniem bedzie skorzystanie z komunikacji podmiejskiej, a wlasciwie pociagow.
Komunikacja ta rozni sie bardzo od tej, ktora znamy z polskich obrazkow- po pierwsze pociagi jezdrza bardzo czesto, po drugie zawsze przyjezdrzaja punktualnie. 
W wagonie zazwyczaj znajduje sie dzialajaca toaleta, wygodne siedzenia, a predkosc nowoczesnych pociagow AVE dochodzi nawet do 250 km/h.
Stacje kolejowe takze sie roznia od tych Polskich, mimo, ze obecnie wiele dworcow kolejowych zostalo odrestaurowanych (np. dworzec Glowny we Wroclawiu) to przez wiele lat raczej straszyly i utrudnialy komunikacje podroznym.
Moje wspomnienia z podrozowania koleja w Polsce nie naleza do najprzyjemniejszych, wiele razy mialam problem z kupnem biletu (regio, interegio, itd..), zdarzylo mi sie kupic 2 bilety, po czym mialam problemy z oddaniem nieuzytego biletu (problem znalezienia okienka).
Spotkalam sie z pociagami widmo, czy z kasjerkami, ktore nie umialy wypowiedziec slowa po angielsku, a tym samym pomoc zagranicznym studentom znalezc wlasciwy peron.
Czy w Hiszpanii jest podobnie?

Friday, January 18, 2013

Prosty przepis na lasañe

Co prawda lasaña nie jest daniem hiszpanskim tylko wloskim, ale mimo wszystko kojarzy mi sie z Hiszpania- dlatego, ze przepisu na lasañe nauczyl mnie moj obecny maz (wtedy jeszcze chlopak :P ), kiedy zaczelismy sie spotykac.
Wykonanie lasañi nie jest trudne, jednak musimy zaopatrzyc sie w odpowiednia ilosc czasu- mi przygotowanie lasañi zabiera okolo 1,5 h (ale moze to ja jestem wyjatkowo wolna). 
Zwlaszcza meczy mnie namaczanie makaronu, jednak znam osoby, ktore makaronu nie namaczaja, a lasaña wychodzi im znakomita !


Skladniki potrzebne do przygotowania lasañi dostaniemy bez problemu w Polsce- a wiec kto jeszcze nie probowal lasañi do dziela!!
Moja lasaña jest z miesem, jednak wegetarianie moga z powodzeniem zamienic mieso np. szpinakiem- wtedy lasaña tez wychodzi przepyszna.

Wednesday, January 16, 2013

O prawidlowym recyklingu w reklamie- czyli uswiadamianie katalonczykow na wesolo?

Obecnie, kiedy swiat idzie do przodu, my kupujemy coraz wiecej rzeczy, ktore jak sie zuzyja zastepujemy nowymi. 
  • Co sie dzieje ze zurzytymi opakowaniami i przedmiotami ?


Najczesciej wyrzucamy je do smieci, jednak coraz wiecej osob segreguje odpady- jak sie okazuje robia to nie prawidlowo.
Dlatego tez wladze Katalonii postanowily zrobic cos z tym faktem i uswiadomic spoleczenstwo- tworzac reklame, ktora niewatpliwie zapada w pamiec.
Tworzenie reklam uswiadamiajacych spoleczenstwo jest niezwykle trudne, poniewaz z zazwyczaj nudnych tematow nalezy stworzyc cos co przyciagnie ludzi, w przypadku tej reklamy sa to trzy dziewczyny ubrane w stylu lat 60 tych, spiewajaco segregujace odpady.
  • Czy wladzom katalonii udalo sie przygotowac dobra reklame?

No coz zobaczcie sami...





Mimo, ze reklama zapada w pamiec to ja mam do niej mieszane uczucia, dziewczyny wystepujace w reklamie, mimo ze ladnie ubrane, pomalowane sa troche przerazajace ;)
  • A wy co sadzicie ?

Friday, January 11, 2013

Najsławniejszy targ w Barcelonie- La Boqueria

Targ La Boqueria (Mercat de Boqueria) znajduje się obok najsławniejszej ulicy Barcelony- La Rambla, dlatego też znalezienie tego miejsca nie jest trudne.
Dlaczego warto wstąpić tam chociaż na chwilę?
Powodów jest kilka, jednym z nich jest możliwość znalezienia świeżych owoców, warzyw, mięsa, owoców morza oraz innych pyszności.
Innym powodem dla którego warto wejść na targ są niesamowite doznania wzrokowe- ta eksplozja kolorów zachwyci każdego!
Krótka historia targu La Boqueria
Targ la Boqueria istnieje już od 1836 roku, jednak samo targowisko ma swoje początki długo przed tą datą, kiedy uliczni sprzedawcy oraz rolnicy z okolicznych miejscowości sprzedawali swoje produkty przed bramami miasta-tym sposobem oszczędzano na podatkach.
W XIX wieku zbudowano pierwszy dach budynkowi oraz stworzono sektory dla sprzedawców kwiatów, warzyw, owoców czy mięsa.
Obecna metalowa konstrukcja powstała w 2000 roku i od tego czasu stała się nie tylko symbolem targu, ale także Barcelony. 
W okresie swietecznym przed targiem stoi choinka-troche skrzywiona, ale robi wrazenie ;)

Wielkie zwierzece nogi (chyba wczesniej wedzone) sa jedna z tych rzeczy, ktore zauwazymy po przyjezdzie do Barcelony, sprzedawane sa nie tylko na targach, ale takze w marketach- ja poczatkowo nie moglam zniesc zapachu ,,nog´´, obecnie nauczylam sie wstrzymywac oddech.
Czekoladki- kazda jedna wyglada przeapetycznie, szkoda, ze takie drogie...

Suszone owoce takie jak daktyle czy figi sa duzo lepsze w Hiszpanii niz w Polsce- no i jest to swietny sposob na zdrowa przekaske.


Suszone owoce w slodkiej polewie- moze nie takie zdrowe, ale na pewno pyszne!
Jedne z ulubionych soczkow moich i mojej mamy- dlatego targ zawsze znajduje sie na liscie zwiedzania jako punkt obowiazkowy !!
Soki oplaca sie kupowac zwlaszcza pod koniec dnia, kiedy dwa napoje mozemy kupic w cenie jednego...

Zelki- moja wielka slabosc- szkoda tylko, ze potem bola zeby ;)

Na targu znajdziemy tez takie owoce o jakich tylko zdolamy zamarzyc :)

Oliwa z oliwek- odkad zaczelam ja stosowac w mojej kuchni to chyba sie od niej uzaleznilam!
Na targu znajdziemy tez wszelkie rodzaje owocow morza- niestety kiedy tam ostatnio bylam to stoiska byly troche opustoszale.

photos: Justa

Monday, January 7, 2013

To juz rok!


Dokladnie 5 stycznia minal rok odkad napisalam pierwszego wpisa na moim blogu justynaenbarcelona, przez ten rok zmienilo sie wiele rzeczy, zarowno w moim zyciu osobistym jak i w sposobie prowadzenia mojego bloga.
Najpierw mial to byc blog dotyczacy tylko miasta Barcelony oraz moich podrozy, z czasem jednak zaczelam dodawac posty zwiazane z kultura Katalonii, moje wlasne zdjecia oraz przepisy, ktore ciesza sie waszym duzym powodzeniem.
Dzieki prowadzeniu bloga poznalam takze wiele ciekawych blogerek z roznych zakatkow swiata oraz otrzymalam kilka nietypowych propozycji np. wystapienia w radiowej czworce (niestety nie skorzystalam, jednak mile to podlechtalo to moje Ego).

Najczesciej czytanymi postami w ciagu tego roku byly:


Post dotyczacy Casa Mila-La Pedrera, czyli jednej z kamienic wykonanej przez A.Gaudiego- nie dziwie sie, gdyz jest to jeden z ciekawszych budynkow w Barcelonie.


Post dotyczacy jednego z centrum handlowych- tez sie nie dziwie, kto nie lubi kupowac :P


Jeden z najciekawszych budowli w Hiszpanii, a zarazem jeden z moich najulubienszych obiektow znajduacych sie niedaleko Barcelony czyli Muzeum Salwadora Dali w Figueras.


Oraz post dotyczacy moich przezyc jako blondynki w Hiszpanii.

Ciekawe jest rowniez to jak znajdujecie mojego bloga, oprocz tradycyjnego szukania: ciekawych miejsc do zwiedzania w Barcelonie, restauracji czy miejsc gdzie mozna zrobic zakupy w Barcelonie, czesto moj blog dostaje zapytania zwiazane z blondynkami w Barcelonie, czy sa, czy maja powodzenie, czy Hiszpanie lubia blondynki itd...

Z ciekawszych zrodel wyszukiwan natrafilam rowniez na:
- Salvador Dali kobieta czy mezczyzna,
opisz czym się róż kiosk od straganu,
- co robia hiszpanie,
- gdzie znajduja sie kolumny, oraz wiele innych niestety nie wykazalam sie sprytem, aby je zapisac.

Jeszcze troche statystyk:
16,391- tyle was tutaj zagladnelo
9,592- tyle osob odwiedzilo mnie z Polski
408- tyle komentarzy zostalo opublikowanych
89- tyle napisalam(lismy) postow
66- tyle osob lubi nas na facebook´u
36- tyle osob obserwuje nas na blogerze.

W nastepnym roku napewno wprowadze pare zmian, ale nie bede wam tutaj o tym mowic, aby juz calkiem 
was nie zanudzic- mam nadzieje, ze nie zanudziliscie sie czytajac moje male podsumowanie.
Dzieki za czytanie!!


Friday, January 4, 2013

Moj sposob na hiszpanskie krokiety

Rozleniwilam sie w te swieta, jednak moj wyjazd do Polski nie sprzyjal tworzeniu nowych postow, tylko wlasnie odpoczywaniu- ale koniec tych tlumaczen! 
Pierwszy wpis po Nowym Roku nie bedzie dotyczyl podsumowan czy czegos podobnego (taki maly bunt-chociaz calkiem mozliwe, ze kiedys zechce zrobic mi sie cos podobnego), tylko dotyczyl bedzie czegos, co wszyscy lubia czyli JEDZENIA.
Hiszpanskie krokiety, bo o nich bedzie mowa w tym poscie roznia sie od polskich przede wszystkim: ksztaltem, skladnikami i smakiem! 
Tutaj krokiety te spotkac mozemy we wszelkiego rodzaju restauracjach, zwlaszcza tych ktore oferuja tzw. tapas i sa one doskonala alternatywa dla tych osob, ktore nie przepadaja za owocami morza.


Przygotowanie tego dania nie jest zbyt skomplikowane, jednak dosyc pracochlonne i nie ukrywajac troche brudzace! Skladniki potrzebne na ich przygotowanie dostepne sa zarowno w Polsce jak i w Hiszpanii, dlatego przygotowanie krokietow nie bedzie problemem takze w innych zakatkach swiata.
Jesli jestescie ciekawi jak przygotowac to danie to zapraszam do obejrzenia tego posta!