Wednesday, August 31, 2016

Jak zrobić Sangrię z czerwonego wina- przepis na sierpień!

Ostatni dzień przed powrotem do szkoły i codziennych obowiązków to doskonały czas na przypomnienie sobie jak smakują wakacje. Mi z wakacjami w ciepłej Hiszpanii kojarzy się chłodne, słodkie wino- Sangria. W Barcelonie ten rodzaj wina zobaczyć można w menu w każdej restauracji, zazwyczaj sprzedawane jest w litrowych lub półlitrowych dzbanach i smakuje znakomicie jako dodatek do kolacji!



Krótka historia

Sangrię spożywa się już od XIX wieku na archipelagu Antyle (morze karaibskie), kiedy znajdowały się tam angielskie kolonie. Przez nadużywanie tego trunku w koloniach brytyjskich, sangria była uznawana za trunek typowo angielski- jednakże w tym samym czasie sangria pita była w Ekwadorze i Argentynie...
Natomiast nazwa Sangria pochodzi od koloru trunku- krwista czerwień (po hiszpańsku krew to sangre).


Składniki:
-pół litra czerwonego wina,
-pół litra sody (może być mniej w zależności jak mocne wino lubicie),
-brzoskwinia,
-nektaryna,
-gruszka,
-jabłko,
-pomarańcza, 
-cytryna
-sok z cytryny,
-ananas,

Przygotowanie


Wino wlewamy do wysokiego naczynia, mieszamy z sokiem z cytryny. 
Wszystkie owoce kroimy na małe kawałki- po czym mieszamy je z winem. Jeśli lubimy naprawdę słodkie wino to możemy rozpuścić 4 łyżeczki cukru i dodać go do napoju- my ominęliśmy ten krok i zdecydowaliśmy się tylko na naturalną słodycz z owoców.
Pokrojone owoce dodajemy do wina i odkładamy na 2-3 godziny do lodówki, tak aby wino nabrało słodkiego smaku. Przed podaniem napoju, wino mieszamy z sodą tak aby złagodzić jego smak- jeśli lubicie mocne wino to dodajcie mniej rozcieńczacza, jeśli jednak nie przepadacie za alkoholem to nie żałujcie wtedy sody!


Dobry smak tego wina zgubił niejednego śmiałka, który twierdząc, że w tak dobrym napoju przecież nie ma alkoholu- potem podobno ktoś widział go wpółprzytomnego w niedalekim rowie... 
Tak czy inaczej gorąco polecam wam spróbowanie tego napoju- choć oryginalnie napój wytwarzany jest na bazie czerwonego wina, to sangrię można także zrobić na bazie brandy, szampana czy białego wina! Próbujcie i koniecznie dajcie znać w komentarzach co sądzicie o tym przysmaku.

Pozdrawiam i smacznego! 

Justa


Sunday, August 28, 2016

Tibidabo, zwiedzanie Barcelony z dziećmi

To niezwykłe miejsce widać z całej Barcelony, kościół z wielką postacią Jezusa góruje nad miastem- zaraz obok diabelski młyn i inne atrakcje wesołego miasteczka. Kiedyś niełatwo było tutaj dotrzeć, obecnie na sam szczyt jeździ kolejka czy autobus, co sprawia, że Tibidabo staje się perfekcyjnym miejscem na wycieczkę z dziećmi, które na pewno nie będą się tutaj nudzić! 

Zapraszam!


Skąd wzięła się nazwa Tibidabo?

Dawniej góra nosiła nazwę puig de l'aliga- co oznaczało nic innego jak wzgórze orła, pochodzenie nazwy tego miejsca nie jest do końca znane, lecz prawdopodobnie wywodzi się z epoki, w której nadawano religijne nazwy miejscom w całym mieście. Tibi dabo czyli tobie dam, wywodzi się z Biblii Wulgata, w której diabeł używa tych słów mówiąc do Jezusa.


Krótka historia

Pod koniec XIX wieku otworzono Avenida Tibidabo, która stała się osiedlem mieszkaniowym barcelońskiej burżuazji- a cudowne modernistyczne budynki zbudowane przez najlepszych architektów ówczesnych czasów wzbudzały zazdrość innych mieszkańców Barcelony. W 1901 utworzono niebieski tramwaj, którym można dojechać do kolejki, która to zawiezie nas na sam szczyt Tibidabo. 
W tym samym czasie na szczycie góry powstają małe atrakcje tj. teleskopy, huśtawki, automaty do gry czy krzywe zwierciadła... Otwarte zostają także pierwsze restauracje, w których można zjeść obiad czy napić się kawy po dniu pełnym wrażeń w parku. 
W kolejnych latach powstają większe atrakcje, które mają zapewnić mieszkańcom dobrą zabawę i udostępnić jeszcze lepsze widoki na Barcelonę, w 1927 roku powstaje symulator samolotu- który do dzisiejszego dnia stanowi największą atrakcję parku. 
Aktualnie w tym najstarszym lunaparku znaleźć można atrakcje takie jak: diabelski młyn, kolejki górskie, karuzele, zjeżdżalnie oraz ruszające się statki, lecz nie tylko te niezwykłe atrakcje przyciągają turystów i mieszkańców Barcelony- to także idealne miejsce, aby zobaczyć miasto z góry czy zorganizować wycieczkę w góry (dookoła lunaparku znajduje się park Collserola, w którym można pobyć blisko natury).



Jak dojechać na wzgórze Tibidabo?

Oczywiście na szczyt najłatwiej dojechać jest samochodem, jednak jeśli go nie macie to nic straconego- aktualnie istnieje wiele sposobów, aby dostać się na górę nie tracąc przy tym wiele czasu, ani pieniędzy.

Autobus T2A
Autobus jeździ z Plaza Catalunya (przystanek znajduje się zaraz obok sklepu Desigual) i jeździ co 20 minut, koszt przejazdu wynosi 2,95 euro, ale jeśli wykupimy wejście do parku atrakcji to nie będziemy musieli płacić za przejazd.

Niebieski Tramwaj + kolejka
Przejazd na wzgórze niebieskim tramwajem jest trochę droższy, bo jego koszt wynosi 5,50 euro od osoby, ale może być lepiej zapamiętany głównie przez dzieci. Potem należy zakupić bilet na kolejkę, który wynosi 7,70 euro (jeśli kupimy bilet do parku cena wyniesie 4,10 euro). Jeśli chcemy trochę zaoszczędzić trasę z przystanku kolejowego Av.Tibidabo, do kolejki można pokonać na piechotę.


Ile kosztuje dobra zabawa w parku Tibidabo?

Mówią, że najlepsze rzeczy w życiu są za darmo i to powiedzenie sprawdzi się w przypadku tego parku rozrywki, w końcu wszystkie widoki na miasto Barcelona otrzymujemy za darmo! Jednak jeśli będziemy chcieli skorzystać z parku atrakcji to lepiej nastawić się na to psychicznie i finansowo, oczywiście w parku znaleźć można też tańsze rozrywki tj. diabelski młyn czy karuzela, gdzie za jednorazowy przejazd zapłacimy 2 euro od osoby. Jednak jeśli chcemy skorzystać ze wszystkich atrakcji w parku to koszt wyniesie 28,50 euro (dzieci do 120 cm zapłacą 10,30 euro). Istnieje jeszcze możliwość skorzystania z tańszej opcji tzw. Cami de cel, która skierowana jest głównie do mniejszych dzieci- koszt wstępu wynosi 12,70 euro (dla dzieci poniżej 120 cm. 7,8 euro), w ramach tej ceny skorzystać można z atrakcji tj. karuzela, muzeum zabawek, diabelski młyn, samolot... 


Godziny otwarcia parku

Park otwarty jest w okresie letnim codziennie od 12.00 do 23.00, natomiast w okresie zimowym tylko w weekendy od 11.00 do 19.00- warto sprawdzić wcześniej na stronie parku godziny otwarcia, tak aby nie mieć przykrej niespodzianki. 



Co koniecznie trzeba zrobić na Tibidabo?

- zobaczyć panoramę Barcelony korzystając z diabelskiego młynu,
- spróbować pysznych churros, które znajdują się zaraz obok diabelskiego młynu,
- zobaczyć mozaiki w  kościele Świętego Serca,
- zachwycić się widokiem Barcelony! 



Świątynia Świętego Serca

Jest jeszcze jedno miejsce na wzgórzu Tibidabo, które warto zobaczyć, a mianowicie Świątynia Świętego Serca, która góruje nad całą Barceloną. Zaprojektowana przez architekta Enrique Sagnier, a dokończona przez jego syna Josep Maria Sagnier w latach 1902-1961. 


Świątynia Świętego Serca

Zbudowana w stylu neogotyckim, z zewnątrz zachwyca swoją prostotą i monumentalnością- kolor pojawia się dopiero po wejściu do środka- mozaiki robią niezwykłe wrażenie zwłaszcza w krypcie, która została zbudowana w 1903-1911 roku. Wstęp do świątyni jest bezpłatny, godziny otwarcia w okresie letnim od 11.00- 20.00, w pozostałym czasie od 11.00-18.00. Jeśli jednak chcemy wjechać na wieżę i zobaczyć miasto samej góry to musimy liczyć się z kosztem 3 euro- co nie jest zbyt dużą kwotą biorąc pod uwagę ogromne wrażenia, które robi widok z góry (jeśli macie lęk wysokości to lepiej odpuście sobie wjazd windą).



Mam nadzieje, że zachęciłam was do wizyty na wzgórzu Tibidabo, a jeśli już tutaj byliście to dzięki moim zdjęciom będziecie mogli przypomnieć sobie to niezwykłe miejsce. Mam także nadzieję, że podobają się wam zdjęcia moim nowym obiektywem (ciągle jeszcze się uczymy obsługi, ale myślę, że będzie coraz lepiej!). Pozdrawiam i do następnego!


Justa

Sunday, August 21, 2016

Azory - poradnik praktyczny i nasze małe przygody

Sama nazwa Azory kojarzy mi się z miejscem egzotycznym i niezwykłym, nic więc dziwnego że w tym roku zdecydowaliśmy się pojechać na wakacje właśnie tam. Początkowo miało być trochę dalej, jednak nie udało się nam zgrać urlopów, ale nasze wakacje na tych portugalskich wyspach udały się lepiej niż ktokolwiek przypuszczał- raz jeszcze okazało się, że rzeczywistość jest piękniejsza niż nasze wyobrażenia, no bo czego można się spodziewać o archipelagu wulkanicznym wysp położonych pośrodku oceanu Atlantyckiego, których wielkość czasem nie przekracza obszaru Barcelony...

Azory informacje praktyczne


Krótka Historia Wysp

Prawdopodobnie wyspy były odwiedzane już w średniowieczu przez Arabów i Normandów, a w średniowieczu przez Kartagińczyków- jednak, kiedy w 1427 roku, kiedy zostały ponownie odkryte przez Portugalczyków (Diogo de Silves) były one bezludne. Od tego czasu wyspy zostały skolonizowane, głównie przez Flamandów i Francuzów, a strategiczne położenie wysp stało się ważną przystanią dla statków i jachtów płynących przez Ocean Atlantycki do Ameryki.


Aktualnie do dalszego rozwoju miasta przyczyniają się zarówno europejskie (portugalskie) jak i amerykańskie wpływy, jak tłumaczył nam nasz gospodarz na wyspach co druga rodzina ma rodzinę w Ameryce, nierzadko też na wyspach mieszkają mieszane małżeństwa- taki obrót sprawy jest związany z emigracją po wybuchu wulkanu w XX wieku.

Geografia, Roślinność i klimat Azorów

Do archipelagu Azorskiego należy dziewięć wysp, z których największa San Miguel ma powierzchnie 746,8 kilometrów kwadratowych, a najmniejsza Corvo 17,1. My na nasz wypoczynek wybraliśmy drugą co do wielkości wyspę Pico i położoną niedaleko wyspę Faial.
Wszystkie wyspy są pochodzenia wulkanicznego, a archipelag powstał w trzeciorzędzie wskutek serii wstrząsów tektonicznych- ten sam uskok był przyczyną trzęsienia ziemi, które spustoszyło Lizbonę w 1755 roku. Rzeźba wysp i linia brzegowa nadal kształtują się w wyniku procesów wulkanicznych, ostatni wybuch wulkanu dos Capelinhos w 1957 roku powiększył wyspę o 1,5 kilometra kwadratowego.
Na terenie wysp można znaleźć wiele pozostałości, które przypominają nam o tym, że jest to teren wulkaniczny np. tzw. misterios vulcanicos czyli nabrzeżne pola lawowe, a także liczne wzniesienia na terenie wysp.

Azory informacje

Charakterystyczne są także skaliste wybrzeża wyspy, tylko w nielicznych miejscach znaleźć można piaszczyste plaże- to co wydawać mogłoby się jakimś nieudogodnieniem stanowi największą zaletę wysp, naturalne baseny tzw. piscinas zauroczyły nas od pierwszego dnia, ale więcej na ten temat będzie następnym razem...

Azory

Wielka i bujna roślinność zdziwiła nas najbardziej, dorodne hortensje zostały sprowadzone dopiero w XVII wieku, jednak od tego czasu stały się symbolem wysp. Klimat, który panuje na wyspach sprzyja także egzotycznym uprawom tj. banany czy ananasy, które mają niezwykle intensywny smak. Mieszkańcy, a także urzędnicy wysp dbają o ekologiczny rozwój i czystość na wyspach- jednak nie wszyscy wczasowicze stosują się do panujących reguł i czasami można zobaczyć śmieci...

Azory informacje praktyczne

Jeśli chodzi o klimat archipelagu Azorów to kompletnie nie wiedzieliśmy czego się spodziewać, z jednej strony naczytałam się o licznych deszczach i o tym, że nie jest to miejsce dla typowych plażowiczów, z drugiej jednak strony już kupowałam strój kąpielowy mając nadzieję, że będę go mogła wykorzystać. Okazało się, że nie mogło być lepiej: palące słońce (około 30 stopni), wiatr we włosach towarzyszyły nam głównie przez cały czas; warto jednak było wziąć ze sobą kurtkę przeciwdeszczową gdyż także z niej korzystaliśmy- no i noce, te były dosyć chłodne i zawsze trzeba było mieć ze sobą bluzę. Nasz gospodarz powiedział nam, że nie zawsze jest tak cudownie i zimy są tu bardzo trudne, co prawda nie ma mrozów, a temperatura nie spada poniżej 13 stopni, ale zimny wiatr i silny deszcz utrudniają normalne funkcjonowanie (jeśli dodamy do tego czasowe odcięcie od świata, to może być nieciekawie)...

Dojazd na Wyspy

Mała ilość turystów spowodowana jest głównie ciężkim dostępem na wyspy, o ile na najbardziej turystyczną wyspę San Miguel samoloty z Lizbony dolatują 2-3 razy dziennie, to na inne wyspy można dolecieć tylko raz dziennie z Lizbony lub dostać się z innych wysp (promem lub samolotem). No i tutaj zaczynają się problemy, bo co jeśli spóźnimy się na samolot (loty, które wykupiliśmy z firmy TAP były łączone)- na szczęście te portugalskie linie lotnicze przypominają niemiecką markę Lufthansa (można liczyć na darmowe jedzenie i picie oraz dobrą obsługę) i zadbają o pomoc pasażerom. Z Lizbony na wyspy Azory można dolecieć liniami SATA, które obsługują głównie loty przez Atlantyk. Lot w tą i z powrotem dla jednej osoby w okresie letnim (z Barcelony) na którąkolwiek wyspę wynosi około 300 euro, co nie jest jakąś dużą okazją- jednak biorąc pod uwagę sezon wakacyjny i terminy, które nas interesowały to wydaje mi się, że jest to cena do przełknięcia.

No, ale właśnie co jeśli stracimy nasz samolot, co jak się okazuje nie zdarza się wcale tak rzadko- nasz lot z Barcelony był opóźniony przez burzę, która akurat miała miejsce i nie zdążyliśmy na nasz docelowy samolot (zresztą tak jak jakieś 20 osób, nie wszyscy jechali na tą samą wyspę). Po wyjściu z samolotu czekał na nas zdenerwowany pracownik (wyobrażam sobie tłumy rozgniewanych ludzi z którymi musi się codziennie spotykać), który starał się poszukać loty zastępczego i złagodzić sytuację. O ile, ci którzy lecieli do Porto zostali odprawieni jeszcze tego samego dnia, o tyle my stanowiliśmy problem- samoloty na wyspę Faial latają tylko raz dziennie. Po sprawdzeniu najlepszego połączenia okazało się, że musimy czekać jedyne 6 godzin (na ten czas dostaliśmy bony  do restauracji na kwotę 10 euro) na lot na wyspę San Miguel, tam miał czekać na nas hotel, posiłki oraz taksówka (wszystko na koszt linii lotniczych)- a następnego dnia mieliśmy pojechać na wyspę Faial.


No cóż, chyba nie muszę wam mówić że nie byłam zadowolona z tego rozwiązania i straty wolnego dnia na lotnisku- ale wakacje to taki czas, w którym nie powinny zdenerwować nas żadne małe niedogodności i w końcu powinniśmy dać ponieść się przygodzie! W końcu zbiegiem okoliczności widzieliśmy 3 wyspy zamiast 2, dodatkowo ja ciągle żałowałam że nie wybraliśmy San Miguel jako celu naszej podróży- jak okazało się całkiem niesłusznie.

Transport

Spóźnienie się na samolot spowodowało reakcję łańcuchową, okazało się że samochód, który zarezerwowaliśmy (firma Hertz) został wynajęty komuś innemu i zostaliśmy bez auta. Zanim udało się nam naprawić sytuację w poniedziałek to przez weekend musieliśmy radzić sobie innymi sposobami tj. taksówka czy chodzenie na piechotę...
Podobno na wyspach można spotkać autobusy, na wyspie San Miguel widziałam nawet kilka- jednak trudno jest doświadczyć rozkładu jazdy na przystankach lub jakichkolwiek informacji. Dlatego wynajęcie samochodu staje się niezbędnością- na wyspach jest parę firm zajmujących się wynajmem, warto porównać ceny w internecie i wynająć samochód wcześniej, bo jeśli będziemy chcieli zrobić to na miejscu cena będzie wielokrotnie wyższa (dla porównania wynajęcie samochodu przez internet kosztowało nas 30 euro za dzień, a kiedy szukaliśmy wynajmu na miejscu cena wahała się pomiędzy 50-70 euro).
Ostatecznie weekend, który spędziliśmy bez samochodu spędziliśmy poruszając się taksówkami i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to że aby złapać najbliższą taksówkę musieliśmy przemieszczać się na piechotę do najbliższego miasteczka, często też na miejscu nie było taksówki i musieliśmy na nią czekać. Na pewno jest to jakieś wyjście z sytuacji, kiedy nie zdążyliśmy wynająć samochodu lub też wszystkie auta zostały zajęte- taksówki mają swoje stałe ceny i nie musimy się martwić, że kierowca będzie chciał nas oszukać np. na wyspie Faial koszt taksówki z lotniska do portu wynosi około 12,5 euro.


Jeśli nie udało się wam wynająć taksówki to warto będzie także pomyśleć o wynajmie skuteru lub motoru, na wyspie znaleźć można wiele wypożyczalni tego typu, gdzie zapłacimy około 25 euro za dzień.
Jedno co mnie zdziwiło to mała popularność rowerów, co prawda podczas naszego pobytu zobaczyłam parę osób poruszających się w ten sposób- jednak spodziewałam się, że będzie to główny środek transportu mieszkańców.

Ludzie i język

Językiem urzędowym na wyspach jest język portugalski, który na szczęście dla nas jest bardzo podobny do języka hiszpańskiego- także nie mieliśmy dużych problemów w porozumiewaniu się z miejscowymi. W większości hotelów czy restauracjach pracownicy umieją porozumieć się w języku angielskim w stopniu zaawansowanym, jednak w mniejszych sklepach nie warto liczyć na to, że ktoś nas zrozumie. Na szczęście mieszkańcy wyspy są bardzo mili i nawet jeśli do końca nie rozumieją o co nam chodzi to starają się nam w tym pomóc.

Hotele i jedzenie

Szukając hoteli na wyspach raz jeszcze skorzystaliśmy z aplikacji booking.com, dzięki tej przeglądarce możemy porównać ceny i lokalizacje i w zależności od opinii innych podróżników wybrać interesujące nas hotele. Warto liczyć się z tym, że apartamenty, które mamy do wyboru na stronie to nie wielogwiazdkowe hotele, a mieszkania lub pokoje, które wynajmują nam miejscowi- oczywiście ma to swoje plusy i minusy- jak dla mnie zdecydowanie więcej plusów! Hotele w których się zatrzymaliśmy opiszę wam dokładnie w następnych postach, które będą dotyczyły poszczególnych wysp.

Jeśli chodzi o jedzenie to przez pierwsze dni ciężko było nam trafić na coś innego, co nie byłoby wielkim hamburgerem- jednak wystarczyło trochę poszukać, aby załapać się na najlepsze ryby i owoce morza (nazwy restauracji podam wam w następnych postach). Ceny nie należały do najniższych (około 12-15 euro za rybę), ale zdarzało się też tak, że za obiad musiała nam wystarczyć sucha bułka- więc jak to w życiu bywa wszystko się jakoś wyrównało.



Mam nadzieję, że chodź trochę przybliżyłam wam te tajemnicze wyspy (ja nie znalazłam dużo informacji na temat tego miejsca przed naszym wyjazdem) oraz zachęciłam do wizyt na moim blogu w najbliższym czasie! Bo oprócz Barcelony pojawią się tutaj informację na temat Azorów!

Pozdrawiam, 

Justa

Wednesday, August 10, 2016

Madryt- jak się przygotować do wyjazdu, informacje praktyczne

Madryt jest zdecydowanie jednym z tych miejsc, które trzeba odwiedzić samemu, o tym co można zobaczyć pisałam wam w moim ostatnim poście. Dzisiaj natomiast podzielę się z wami wszystkimi praktycznymi radami, które pomogą wam zorganizować wycieczkę do stolicy Hiszpanii. Dzisiaj o tym jak poruszać się po Madrycie, ile pieniędzy potrzebujemy, jak dojechać oraz gdzie najlepiej zjeść...

Zapraszam serdecznie!



Dojazd do Madrytu

Z Polski do Madrytu można dolecieć z Krakowa lub z Warszawy dobrze znaną linią lotniczą RYANAIR, a ceny w zależności od terminu, w którym zdecydujecie się na wyjazd wyniesie około 100 euro. Jeśli jednak planujecie wyjazd do Madrytu na weekend z Barcelony tak jak to zrobiłam to opcji na dojazd jest kilka w zależności czy chcecie zaoszczędzić czas czy pieniądze...



Oczywiście najszybszym sposobem na dostanie się z Barcelony do Madrytu jest podróż samolotem, bo wyniesie ona niecałe 2 godziny- niestety jeżeli nie natrafimy na jakąś okazję to taki wyjazd nie należy do najtańszych (ceny za bilet w dwie strony mogą oscylować w granicy 110-150 euro).
Podróż z jedną z najszybszych kolei w Hiszpanii czyli pociągi Renfe-Ave dojadą do Madrytu w niecałe 3 godziny, niestety cena biletu w dwie strony często przekracza 120 euro.Jeśli nie zależy wam na czasie spędzonym w podróży, a wolicie zaoszczędzić, wtedy sprawdźcie ceny autobusu ALSA, które mogą wynieść nawet 50 euro w dwie strony- jedynym problemem jest to, że będziecie musieli spędzić w podróży ponad 7 godzin. Na szczęście ten środek lokomocji wyposażony jest we wszelkie udogodnienia tj. filmy, gry i internet, a czas w miłym towarzystwie płynie bardzo szybko.

Przed moim planowanym wyjazdem porównywałam ceny wielokrotnie, bo o ile dosyć szybko znalazłam bilet autobusowy do Madrytu, o tyle z powrotem nie mogłam znaleźć pasującej godziny (do porównywania cen biletów używałam strony Omio, na której możecie znaleźć ceny samochodu, samolotu, autobusu i pociągu).


Jeśli natomiast znacie język hiszpański i lubicie poznawać nowych ludzi to polecam wam aplikację na telefon blablacar- wiem że jest ona znana też w Polsce, a polega na tym żeby podzielić koszty podróży z osobą nieznajomą i tym samym zaoszczędzić i spędzić podróż w miłym towarzystwie! Decydując się na tą formę podróżowania warto wiedzieć, że koszt przejazdu trzeba unormować wcześniej- a na decyzję z jakim kierowcą jechać może ułatwić nam punktacja i opinie innych użytkowników aplikacji!

Komunikacja, ceny 

Kiedy już znajdziemy się w Madrycie trzeba wybrać środek transportu i typ biletu, który pomoże nam w optymalny sposób poruszać się po mieście. Koszt metra w Madrycie zależy od tego w jakiej części miasta będziemy podróżować i tak: jeden przejazd metrem w części wschodniej, północnej i zachodniej wynosi 1,5 euro; natomiast w części zachodniej wynosi 2 euro, metro połączone 3 euro. Tak wiem, jak dla mnie to też skomplikowany system, na szczęście zawsze można kupić odpowiednik barcelońskiego T10 czyli kartę MetroBus, dzięki której możemy się poruszać w całym centrum zarówno metrem jak i autobusami- koszt takiej karty wynosi 12,20 euro.
Jeśli jeszcze nie jesteście zdecydowani na wybór biletu to koniecznie zajrzyjcie na stronę metromadrid, na której możecie skonsultować ceny i rodzaje biletów.


Noclegi w Madrycie

Wybór odpowiedniego hotelu może niejednemu spędzić sen z powiek- w końcu strony internetowe uginają się pod nadmiarem różnych ofert. My mieliśmy to szczęście, że mogliśmy mieszkać u naszych znajomych i nie tylko spędziliśmy ten czas w dobrym towarzystwie, ale także nie musieliśmy marnować czasu szukając hotelu.
Osobiście bardziej interesuje mnie spanie w mieszkaniach niż w luksusowych hotelach, dzięki temu można lepiej poznać warunki życia mieszkańców i chodź przez chwilę poczuć się jakby samemu mieszkało się w danym mieście.
Szukając odpowiedniego hotelu lub apartamentu zawsze najważniejsza jest dla mnie cena- bo tak naprawdę w hotelu będe spędzać tylko noce.
Jednak nie jestem w stanie przekonać się do dzielenia pokoju z innymi mieszkańcami, w końcu ważna jest dla mnie także wygoda i poczucie bezpieczeństwa. Lokalizacja też ma duże znaczenie, jednak jeśli apartament ulokowany jest w dużym mieście nie jest konieczne, aby był w centrum- wystarczy, aby blisko znajdowała się stacja metra...


Ile pieniędzy potrzebujemy na pobyt w Madrycie

Niestety dla przeciętnie zarabiającego Kowalskiego ceny w Madrycie nie są zbyt przystępne- Madryt zaraz obok turystycznej Barcelony czy sławnego na północy miasta San Sebastian słynie z dosyć wysokich cen.
Jeśli podróżujecie z Barcelony to możecie spodziewać się bardzo podobnych cen w Madrycie (przeczytajcie posta o cenach w Barcelonie), jeśli jednak przyjeżdżacie z Polski czy mniejszego hiszpańskiego miasteczka, to ceny mogą być małym szokiem.



Zwiedzanie

W Madrycie miejsc, które koniecznie trzeba odwiedzić nie brakuje, liczne muzea, parki, punkty widokowe i niezwykła architektura są tu prawie na każdym kroku- o zwiedzaniu w weekend możecie poczytać w poście o  Madrycie.
Będąc w stolicy Hiszpanii warto zwracać uwagę na każdy szczegół, to tutaj na Placu Mayor zobaczyć można wielkie postacie z bajek naturalnych rozmiarów- co ciekawe każda postać ma przeznaczone swoje miejsce, a jego nieopatrzna zmiana może przyczynić się do kłótni pomiędzy nimi (filmiki z takich wydarzeń można znaleźć w internecie np. tutaj).
To w Madrycie też znajduje się pałac Królewski, a na placu de España można zobaczyć posągi Don Kichota i jego wiernego pomocnika Sancho. Nie można też odwiedzić Madrytu i nie przejść przez punkt zero- to tutaj zaczynają się wszystkie autostrady w Hiszpanii, a jakby tego było mało to jeszcze można zobaczyć oryginalną Egipską świątynie Templo de Debod.
Także jeśli jeszcze się zastanawiacie czy warto odwiedzić to miasto to lepiej zacznijcie pakować walizkę i w drogę!


Restauracje 

Zwiedzając Madryt warto chociaż raz pójść do dobrej restauracji i zasmakować tutejszej kuchni, ja sama nie miałam czasu na zasmakowanie madryckiej kuchni (weekend na zwiedzanie to stanowczo za mało!), dlatego też poprosiłam mojego dobrego kolegę o wybranie paru miejsc w których warto się posilić.

Perrachica

Restauracja ta usytuowana jest poza ścisłym centrum miasta (przystanek metra Quevedo) i to co głównie przyciąga mieszkańców Madrytu do tego miejsca to oprócz jedzenia- niesamowity wystrój: niezwykłe połączenie księgarni z restauracją sprawiają, że można poczuć się tutaj wyjątkowo. Ceny za posiłek wynoszą około 15-20 euro, warto spróbować zwłaszcza hummusu z bakłażanem i krokietów- więcej informacji na stronie restauracji perrachica.

GOIKOGRILL

Jeśli jesteście fanami hamburgerów to koniecznie wstąpcie do tej sieci restauracji, które znaleźć można w całym Madrycie (np. niedaleko metra Bilbao). Oprócz tradycyjnych burgerów w dobrej cenie w restauracji znaleźć można hamburgery z bananami czy burgery wegetariańskie, jeśli jeszcze nie jesteście zdecydowani to najlepiej zobaczyć menu samemu na stronie internetowej restauracji Goikogrill.

Casa Lucio

Ta niezwykła restauracja znajduje się na najstarszej ulicy w Madrycie, w jej wnętrzu znaleźć można typową hiszpańską kuchnie, na uwagę zasługuje zwłaszcza porcja jajecznicy z ziemniakami, która to zyskała sobie wielu zwolenników nie tylko wśród mieszkańców Barcelony. Cena z którą trzeba się liczyć za posiłek może wynieść od 15-60 euro, po więcej informacji zapraszam na stronę restauracji Casa Lucio.

Sergiorala

Jeśli jesteście z tych, którzy mogą pozwolić sobie na wiele to na pewno zaintersuje was restauracja, która prowadzona jest przez jednego z najlepszych hiszpańskich szefów kuchni. Niestety za gwiazdki Michellin trzeba słono zapłacić, bo aż 135 euro- jednak jeśli szukacie niezapomnianych wrażeń to na pewno je znajdziecie w Sergiorala.


* Wybór restauracji nie byłby możliwy, gdyby nie pomoc Angela, tutaj znajdziecie jego Instagram, na którym znaleźć można wiele jedzeniowych inspiracji!


Mam nadzieję, że chodź trochę wam pomogłam przy planowaniu wycieczki do Madrytu, a jeśli już byliście to może macie coś do dodania od siebie?


Pozdrawiam i do następnego,

Justa!

Tuesday, August 2, 2016

Barcelona- co zwiedzić nie wydając ani grosza!

Wakacje w Barcelonie są marzeniem wielu z was, bo kto nie chciałby spacerować po wąskich uliczkach dzielnicy Gotyckiej, wylegiwać się na plaży i zwiedzać kolorowe dzieła A.Gaudiego. Po kupieniu biletów lotniczych, zapłaceniu za hotel i pożywienie może się okazać, że wakacyjny budżet na zwiedzanie jest o wiele za mały- owszem niektórym wystarczy zwiedzanie z zewnątrz i ogólna atmosfera miasta, ale są też tacy, którzy lubią zobaczyć wszystko bardzo dokładniej i wejść do każdej możliwej atrakcji (tak mówię też o sobie!). W dzisiejszym poście powiem wam, co zobaczyć tak, aby nie wydać ani grosza!

Zwiedzanie Barcelony


Katedra Świętej Eulalii

Jeśli zwiedzacie dzielnicę Gotycką i macie chwilkę koniecznie skorzystajcie z okazji i wejdźcie do tej niezwykłej Katedry. Jej budowę rozpoczęto w XIII wieku, natomiast neogotycka fasadę została dobudowana w XIX wieku. Jeśli jesteście ciekawi historii tego miejsca to zapraszam na jednego z moich wcześniejszych postów o Katedrze Świętej Eulalii.

Katedra Barcelona

Dlaczego warto?
Gotycka architektura sakralna urzeka mnie swoją wielkością, ponad 500 lat temu potrafiono stworzyć coś co do dzisiejszego dnia zachwyca i zabiera dech w piersiach. Niezwykle stabilna konstrukcja, która jednocześnie wydaje się być niezwykle lekka, dzięki swojej ażurowości- geniusz twórców oddany w tak niepozornym materiale jakim jest kamień. Jeśli jeszcze was nie przekonałam, to może przekona was piękne patio na którym hasają gęsi!

Darmowy wstęp: codziennie od 8.00-12.45 (w niedz. do 13.45) oraz 17.15-20.00, podczas mszy świętych nie można zwiedzać całej budowli.

Muzeum Pabla Picasso

Chyba nie znam nikogo, kto nie wiedziałby kim jest wielki Pablo Picasso- jedni go uwielbiają, inni wprost przeciwnie nie rozumiejąc jego ewenementu i zachwytu nad koślawymi portretami i uproszczonymi formami martwej natury. Jedno jest pewne Pablo Picasso był nie tylko wielkim malarzem i rzeźbiarzem, ale także niezwykłą osobistością i najlepiej się o tym przekonać podziwiając dzieła, które po sobie zostawił.

Dlaczego warto?
Jeśli akurat macie wolne popołudnie w niedziele koniecznie przekonajcie się o geniuszu Picassa na własnej skórze, a jeśli nie jesteście fanami kubizmu to może spodobają się wam jego wcześniejsze prace.

Darmowy wstęp: w pierwszą niedzielę miesiąca oraz w każdą niedzielę po godzinie 15.00 (muzeum otwarte jest do godziny 19.00), dzieci i młodzież do lat 18 mają darmowy wstęp zawsze! Przy planowaniu wizyty warto pamiętać, że muzeum jest nieczynne w poniedziałki.

Muzeum Narodowe Sztuki Katalońskiej (MNAC)

Ten niezwykły budynek znajdujący się na Placu Hiszpańskim (Plaza Espanya) został zbudowany na Wystawę Światową w 1929 roku, aktualnie w przestronnych wnętrzach znajdują się największe dzieła sztuki katalońskiej. Jeśli chcecie poczytać trochę więcej o tym miejscu to zapraszam na mojego wcześniejszego posta o Muzeum Narodowym Sztuki Katalońskiej.

MNAC


Dlaczego warto?
W muzeum znaleźć można także obrazy i rzeźby pochodzące z okresu romańskiego, obrazy z kolekcji Tycjana-Boromeusza, szkice wykonane przez S.Dali oraz plakaty wykonane przez A.Muchę. 

Darmowy wstęp: w pierwszą niedzielę miesiąca, w każdą sobotę po godzinie 15.00 oraz w święta regionalne.

Pokaz Magicznych Fontann na Placu Espanya

Pierwszy pokaz fontann odbył się w 1929 roku i szybko stał się symbolem nowoczesnej Barcelony, do dzisiejszego dnia pokaz wody i muzyki wzbudza niezwykłe emocje zarówno u dzieci i u dorosłych. Elementy fontanny były wielokrotnie rozbierane (np. podczas wojny), a potem montowane na nowo. Fontanna, którą możemy podziwiać dzisiaj pochodzi z 2011 roku, kiedy instalacje fontanny zostały unowocześnione, a koszty zużycia wody i energii znacznie zmniejszone.

Dlaczego warto?
W XXI wieku ciężko jest kogokolwiek czymś zaskoczyć, aktualnie pokazy fontann można zobaczyć w wielu większych miastach (także w Polsce), jednak jeśli nie macie planów na wieczór to naprawdę warto udać się na pokaz fontann i zobaczyć jeszcze trochę magii w tym niezwykłym mieście.

Darmowy wstęp: pokazy fontann odbywają się na wolnym powietrzu i zawsze są darmowe, cały pokaz trwa około 30 minut i można go zobaczyć o godzinie: 21.30, 22.00 i 22.30 w każdy czwartek, piątek, sobotę i niedzielę w okresie letnim. Poza sezonem pokazy są w każdy piątek i w sobotę, natomiast od 6 stycznia do 16 lutego trwają pracę remontowe i obiekt jest zamknięty.

La Boqueria

Jest to jeden z najsławniejszych targów w Barcelonie, w XIX wieku w miejscu targowiska zbudowano dach, natomiast metalowa konstrukcja, która stała się symbolem Barcelony została zbudowana dopiero w 2000 roku.Jeśli ciekawi was historia to zapraszam na mojego posta o targu La Boqueria

owoce Barcelona


Dlaczego warto?
Bogactwo kolorów i smaków, które można zobaczyć na targu robi niesamowite wrażenie, egzotyczne owoce czy kolorowe szynki mogą sprawić, że każdy zrobi się głody...

Darmowy wstęp: targ jest czynny od poniedziałku do soboty od 8.00 rano do 20.30 wieczorem, warto wybrać się przed zamknięciem targu, kiedy większość produktów sprzedawanych jest o wiele taniej.

Palau Guell
Naprawdę warto zboczyć z tłocznej ulicy Las Ramblas i skręcić w ulicę Mercat Nou to właśnie w tym budynku mieszkała rodzina Guell- przestronne wnętrza i gra świateł robią naprawdę niezwykłe wrażenie! Więcej o tym budynku mozecie przeczytać w moim wcześniejszym poście o Palau Guell.

tanie zwiedzanie

Dlaczego warto?
Jeśli A.Gaudi kojarzy wam się tylko z Sagradą Familią i kolorową Casą Batjo to warto znaleźć trochę czasu i zobaczyć coś więcej niż sztampowe dzieła katalońskiego architekta, a jeżeli interesujecie architekturą to jest to budynek obowiązkowy na liście do zobaczenia!

Darmowy wstęp: pierwsza niedziela miesiąca oraz święta regionalne. Budynek otwarty jest od 10.00 do 20.00

Mercat del Borne
Otworzony w 1876 roku targ był pierwszym tak dużym budynkiem, który został zaprojektowany z żelaza, we wnętrzu budynku sprzedawane były głównie owoce i warzywa. W środku tej niezwykłej konstrukcji znajdują się pozostałości z dawnych budynków (wiek XVIII).

Dlaczego warto?
W budynku oprócz pozostałościach po dawnej zabudowie odbywają się także różne wystawy i ekspozycje (wstęp zależy od rodzaju wystawy), więc jeśli chcecie zobaczyć coś więcej niż typowe dzieła to koniecznie znajdźcie chwilkę, aby zobaczyć ten budynek! 

Darmowy wstęp: pod wtorku do soboty od 10.00 do 19.00 i w niedzielę od 10.00 do 20.00

Doskonałym momentem na odwiedzenie Barcelony są też święta regionalne np. 11 września- Narodowe Święto Katalonii lub 24 września święto Świętej Eulalii, wtedy można wejść do budynków mniej znanych tj. Hospital Sant Pau czy Parlament.
Jeśli jeszcze czujecie niedosyt to zawsze możecie zobaczyć Barcelonę z góry np. wchodząc na punkty widokowe w Barcelonie!

Pozdrawiam,

Justa

p.s Następny post już w niedziele, wybaczcie mi mały poślig, który spowodowany był moim krótkim urlopem!