Palau Guell-tam gdzie mieszkał kataloński król biznesu


Gaudi stworzył wiele projektów na przestrzeni Barcelony i Katalonii i często jest utożsamiany z tym miastem-personalnie też jest moim idolem, czego pewnie możecie się domyślać- jeżeli tylko uważnie czytacie mojego bloga, dlatego też chcąc-nie chcąc będzie się często pojawiał na moim blogu.
Być w Barcelonie i nie zobaczyć Gaudiego, to jak nie być w Barcelonie, my z moim bratem postanowiliśmy pójść o krok dalej i zobaczyć wszystkie dzieła tego architekta-artysty, niestety nie udało się nam to do końca, ale nic straconego, bo jeszcze nie raz spędzimy razem wakacje...
Kiedy przedstawiałam wam jedno z najważniejszych dzieł Gaudiego Case Batjo natchnęłam się na komentarz mojej czytelniczki, która napisała, że Palau Guell kompletnie ją rozczarował.

Dzisiaj przedstawię wam to miejsce, abyście i wy mogli stwierdzić czy budynek ten was zachwyca czy może rozczarowuje ?  
Zapraszam !!!

To mój drugi raz w Pałacu rodziny Guelli muszę przyznać, ze moje uczucia co do tego budynku zmieniły się diametralnie, od rozczarowania, które przeżyłam  będąc tam pierwszy raz parę lat temu po totalny zachwyt odwiedzając ten budynek w tym roku.
Moje uczucia są zupełnie normalne, ponieważ zwiedzając Palau Guell po raz pierwszy mogłam wejść tylko do stajni, gdyż budynek był w okresie renowacji...
Niestety, mimo że stajnie są bardzo ładne są tylko stajniami i nie zachwyciły mnie, dlatego kiedy w tym roku mój brat postanowił zwiedzić każdy budynek Gaudiego z chęcią mu przyklasnęłam i po kolei realizowaliśmy Gaudiową listę MUST SEE...

Palau Guell znajduje się na ulicy carrer Nou zaraz obok sławnej ulicy La Rambla, a wstęp do budynku wynosi 12 euro dla wszystkich odwiedzających, natomiast wstęp ze zniżka kosztuje 8 euro- wysoka cena wstępu nieco mnie zdziwiła, jednak okazało się, że nastolatkowie do 16 lat mają wstęp bezpłatny, ponieważ mój brat jeszcze nie ma skończonych 16 lat jego wstęp wyszedł nam gratis! Koniec końców okazało się, że wizyta w Pałacu rodziny Guell wcale nas tak drogo nie kosztowała, a wejść do środka jest naprawde warto !
Naszą wizytę zaczynamy od stajni, które były na tyle duże, aby pomieścić zarówno konie jak i powozy, a stamtąd spiralnymi schodami można było się przedostać do pomieszczeń pałacu- stajnie umieszczone zostały w piwnicach budynku, co było niezwykle innowacyjnym pomysłem, zaproponowanym przez Gaudiego.
Z pokoju jadalnego jest możliwe wyjście na taras, który wiele lat temu porastały pnącza- obecnie roślinności na tarasie nie ma, ale mam nadzieje, że w przyszłości się to zmieni.


Wnętrza pałacu są niezwykłe- połączenie drewna z kamieniem bardzo mi się podoba i łatwo jest mi wyobrazić sobie rodzinę Guell przechadzającą się korytarzami tego domu. Światło wpadające przez okna pokryte witrażami potęguje niezwykły klimat pomieszczeń.
W jadalni córki pana Guell grały na fortepianie umilając czas gościom pana Guell i pozostałym członkom rodziny- czy to miejsce nie wydaje się wam magiczne ?

W sali centralnej spotykali się wszyscy członkowie rodziny, to tutaj opowiadali sobie co przytrafiło im się w ciągu dnia i rozmawiali o interesach. Sala ta ma wysokość 17,5 metrów (odpowiada to wysokości 3 pięter mieszkalnych), wielkość pomieszczenia też robi wrażenie, wynosi 80 metrów kwadratowych- obecnie taki metraż ma mieszkanie, które może być uznawane za duże.
Sala ta kryje w sobie jeszcze jedną tajemnicę, a mianowicie kapice- ołtarz, który w zależności od potrzeb użycia pomieszczenia może zostać schowany, ukazując złotą ścianę przyozdobioną malunkami.
My natrafiliśmy na zamknięty ołtarz i nie wiem czy jest on kiedykolwiek otwierany...

Dach pomieszczenia przypomina rozgwieżdżone niebo i powoduje, że mam ochotę przebywać w tym obszernym pomieszczeniu bardzo długo i wpatrywać się w migoczące gwiazdki...
Światło- to ono nadaje mieszkaniu ten specyficzny, przytulny klimat, który powoduje, że mam ochotę przenieść się w czasie i zamieszkać choć jeden dzień z rodziną Guell...
Sala centralna posiadała także własne organy, które zniszczone zostały w okresie wojny domowej- jednak renowatorzy pomieszczeń w 2012 roku zadbali o każdy szczegół przywracając organom ich dawny blask.

W Palau Guell nie brakuje szczegółów, które przyciągają oko każdego turysty- począwszy od wymyślnych zdobień barierek, kolumn, kończąc na obrazach czy malowideł na kominkach.
Pałac był jeszcze wymyślniejszy w czasach, kiedy mieszkała w nim rodzina Guell- pełen drogich mebli, rzeźb, obrazów, których piękno i cena mogły przywrócić o zawrót głowy przeciętnego mieszkańca Barcelony...  
Nie mniej zachwycający od wnętrz budynku jest dach na którym zobaczymy sławne kominy (to one stały się symbolem budynku i często je możemy zobaczyć w sklepach z pamiątkami jako solniczki itd...). 
Mnie zachwyciły także widoki na ulice Barcelony czy piękną panoramę miasta- mieliśmy szczęście, bo przy zachodzącym słońcu udało się nam pstryknąć naprawdę fajne zdjęcia !

Jednak nie wszystko złoto co się świeci, obok drogich hoteli i wystawnych restauracji znajdują się mieszkania, które raczej przypominają slamsy i ciężko uwierzyć, że znajdują się obok jednej z najbardziej znanych ulic Barcelony.

Na tarasie o wielkości 481 metrów kwadratowych znajduję się 20 kolorowych kominów, gdzie żaden nie jest podobny do drugiego, a każdy zachwyca formą i zaskakuje...



Kominy te zostały odrestaurowywane w latach 90 przez największych artystów Katalonii- malarzy i rzeźbiarzy, którzy mimo chęci odtworzenia ich według oryginalnych projektów dodali coś od siebie...


A wy byliście ? A może skusiłam was na wizytę w tym miejscu ?
Do następnego!

Photos Justa + Milosz ;) 

Share this:

, , , , ,

CONVERSATION

14 comentarios :

  1. Ja jak zwykle do środka nie weszłam, bo za co?:) Ale tam to i w stajni można by mieszkać. Gaudi dla mnie to prawdziwy geniusz,a jego wizja absolutnie mi odpowiada. Pod wszystkimi budowlami, które stworzyła stałam z rozdziawioną buzią i zastanawiałam się dlaczego tak mało takich artystów. A Ty jaka piękna!Uściski.

    ReplyDelete
  2. A wiesz, że nie wiedziałam, że można wejść do środka? :( Byłam zobaczyć budynek z zewnątrz, ale nawet nie wpadłam na to, żeby spróbować wejść. Nadrobię następnym razem, bo widząc po Twoich zdjęciach jest warto. Ech, do tego te kominy!!!

    Z Barceloną jest jednak jeden problem...te ceny wejściówek są tak strasznie drogie! Ponieważ jednak mam już na koncie wszystkie najważniejsze atrakcje, następnym razem na ten zabytek nie będę skąpić tych kilkunastu euro :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. i bardzo dobrze, sama zwiedzalam Barcelone wlasnie takim systemem- a poniewaz bylam juz w kazdej wazniejszej atrakcji pozwalam sobie na wejscie do tych miejsc mniej znanych :))

      ciesze sie, ze spodobala ci sie moja fotograficzna relacja!

      Delete
  3. Warto zaplanować sobie pobyt w Barcelonie tak, by być w pierwszą niedzielę miesiąca. Wiele atrakcji turystycznych jest tego dnia udostępnianych za darmo. Oczywiście należy liczyć się z długą kolejką po bezpłatne wejściówki, no ale coś za coś. Mnie właśnie tak udało się zobaczyć Palau Guell i to własnie ja jestem tą osobą kompletnie rozczarowaną ;) Może gdybym zapłaciła 12 euro, to bym tak nie marudziła? :))) Wiadomo, każdy ma inny gust. Jak dla mnie wnętrza były okropnie przytłaczające, zimne i ponure. Połączenie ciemnego kamienia z drewnianymi, kasetonowymi sklepieniami i żelaznymi, złoconymi detalami sprawiało wrażenie chaosu i przypadkowości. Jakoś dla mnie to wszystko nie współgrało ze sobą. Natomiast zachwyciła mnie wystawa, obrazująca proces renowacji, a właściwie odbudowy pałacu. Nie wiem, czy jest ona jeszcze dostępna, ale warto zapoznać się z ogromem prac jakie zostały wykonane, z wielką dbałością o szczegóły i materiały użyte do przywrócenia świetności dzieła Gaudiego. Bynajmniej, nie chcę nikogo zniechęcić, wręcz przeciwnie, polecam obejrzenie wnętrz, choćby po to, by wyrobić sobie własną opinię :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wystawa jest jeszcze dostepna ;))

      swiat jest piekny, bo kazda osoba ma swoje zdanie i inna opinie ;D

      Delete
  4. Ach te kominy ! Zanotowane na liscie must to see w Barcelonie !

    ReplyDelete
  5. mnie zdecydowanie zachwyca, oj taak :)

    ReplyDelete
  6. Dzięki za pomysł z tą pierwszą niedzielą miesiąca. Mimo, że można stracić kupę czasu na kolejki, to warto się jakoś zorganizować, bo wszyscy narzekają na ceny zwiedzania czegokolwiek w Barcelonie. Mnie jednak od Gaudiego nic nie odstraszy. Zbieram się do wyjazdu już kilka lat, więc moja motywacja ciągle rośnie. Bardzo dziękuję za zdjęcia i informacje.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ceny są niestety wysokie, ale naprawde warto!

      Delete
  7. Przepiękne miejsce. Wybieram się do Barcelony w połowie października i z tej racji moje pytanka. Jakie wtedy są temperatury? Bluza i cienka kurtka wystarczą? Czy możne lekka puchowa kurtka? A da rade chodzić w szortach i sandałkach czy już za zimno? Będę wdzięczna za pomoc :) Obserwuję i pozdrawiam!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Hej o pogodzie pisałam w tym poście
      http://blog.justynab.com/2013/02/pogoda-w-barcelonie.html

      Delete
  8. Barcelona to jedno z tych miejsc o których marze nieustannie, mam nadzieje, szybko zrealizowac swą wizje:) ciesze sie wiec ze trafiłam na Ciebie, bede czytac i wzdychać narazie do srebrnego ekranu, podoba mi sie jak przybliżasz to miasto! Bede tu wracać od tej pory ciagle:) pozdrawiam cieplutko

    ReplyDelete