Jak się zachować po przyjeździe do Hiszpanii i nie zaliczyć wpadki

Wielu z was dopiero ma w planach wyjazd do Hiszpanii (czy to na wakacje czy na stałe...) i tak naprawdę nie wie czego się spodziewać po przyjeździe do tego kraju. Część z was tak jak ja parę lat temu dopiero co poznaje hiszpańską kulturę i nie chce zaliczyć wpadki podczas pierwszej wizyty w Hiszpanii- w tym wpisie podzielę się z wami moimi spostrzeżeniami i dobrymi radami, które warto znać nie tylko przed przyjazdem do Barcelony, ale całej Hiszpanii.

Kiedy ponad siedem lat temu poznałam mojego obecnego męża nie za bardzo znałam hiszpańskie przyzwyczajenia i zasady Savoir Vivre, tak naprawdę moja wiedza o tym kraju była bardzo ograniczona- po trzech latach mieszkania w Hiszpanii mogę powiedzieć, że wiem dużo na temat tutejszego życia. Jednakże czasami jeszcze zaskoczy mnie jakaś sytuacja, choć i tak wielu wpadek, które popełniałam po przyjeździe do Hiszpanii udaje mi się uniknąć- zdążyłam się przyzwyczaić do pewnych zachowań, które wydawały mi się co najmniej dziwne i obecnie traktuje je jako zupełnie normalne. W końcu mądre przysłowie mówi Jeśli wejdziesz między wrony musisz krakać tak jak one, chyba mało kto będąc obcokrajowcem chciałby się wyróżniać jeszcze bardziej- a więc zapraszam do czytania!

Po pierwsze- dwa całusy na przywitanie

Kiedy pierwszy raz jechałam do Hiszpanii poznać rodzinę mojego przyszłego męża nie mogłam się nadziwić, że będę musiała obcałować całą rodzinę, a także obcych ludzi na przywitanie. Przez długi czas poznając znajomych mojego P.zdarzało mi się wyciągać do nich rękę na przywitanie- w tym momencie powstawała niemiła chwila zawieszenia, kiedy ktoś nachylał się do mnie chcąc dać mi całusa- moim odruchem bezwarunkowym było natomiast oddalenie się i wyciągnięcie bezpiecznej ręki... 
Jednak to nie wszystko, tutaj zawsze dajemy dwa całusy, a nie trzy tak jak w Polsce- kiedy przyzwyczaiłam się już do obcałowywania wszystkich znajomych i nieznajomych mi ludzi (w Hiszpanii dajemy sobie całusy także, kiedy przedstawiana nam jest nowa osoba) pojawił się nowy problem. Kiedy obcałowałam już 2 policzki danej osoby moim odruchem bezwarunkowym było szukanie trzeciego policzka, aby dać ostatniego buziaka- jednak w tym momencie natrafiałam tylko na powietrze, partner z którym się widziałam przewidział tylko dwa buziaki. Wiem, że może wam się wydawać głupie, ale uwierzcie mi czasem ten jeden buziak naprawdę robi wielką różnicę i jeśli nie chcemy głupio się poczuć to pamiętajmy- w Hiszpanii dajemy sobie tylko dwa całusy!
Oczywiście tak samo żegnamy się z nowo poznanymi osobami, rodziną, znajomymi, współpracownikami, a także w niektórych przypadkach z szefostwem- tak w Hiszpanii całujemy się na każdym kroku!

Po drugie- Sztuka jedzenia i picia kawy

Przyjeżdżając do Hiszpanii nie wyobrażałam sobie, że jedzenie odgrywa tutaj tak ważną rolę- jeśli mój mąż się kiedyś mną znudzi to podejrzewam, że z chęcią sprzeda mnie za talerz pysznej paelli. Jednak nie myślcie, że Hiszpanie jedzą bez przerwy- co to, to nie, tutaj królują sztywno wyznaczone godziny jedzenia. Ważnym jest szczególnie obiad, który podawany jest koło 14.00 oraz późna kolacja jedzona po 21.00- nieprzestrzeganie tych godzin grozi poważnymi konsekwencjami... Jakimi? Tego nikt nie wie, wszyscy się boją nie zjeść o wyznaczonej porze.
Temat jedzenia będzie się przewijał także na wszystkich spotkaniach towarzyskich i rodzinnych, długie opisywanie pysznego posiłku w restauracji jest tutaj bardzo dobrze widziane! Ewentualnie można także wspomnieć o tym co nas zawiodło w smaku, chociaż to zainteresuje naszych współtowarzyszy na krótszy moment.
Dla Hiszpanów tak samo jak jedzenie ważna jest kawa, kawę pijemy na śniadanie, po obiedzie, a także po kolacji- z mlekiem czy bez to już kwestia upodobań, najczęściej spotkać się można z małą mocną kawą tzw. cortado, która bywa pita prawie duszkiem podczas krótkiej przerwy od pracy. Jedno trzeba przyznać Hiszpanom, sztukę robienia kawy opanowali do perfekcji !

Po trzecie- Jeśli spotkanie jest na 19, to spokojnie nikt nie będzie punktualny

Wszystkim chyba dobrze znane są stereotypy dotyczące niepunktualności, niestety w większości przypadków jest to prawda- jeśli umawiacie się z kimś na imprezę, możecie być pewni, że nikt nie przyjdzie punktualnie. Nie mogę ukrywać tego, że zwyczaj ten bardzo mi się podoba- już kiedy mieszkałam we Wrocławiu na wszystkie spotkania przychodziłam z półgodzinnym opóźnieniem (wiem, wiem brzydki zwyczaj...). Obecnie mój mąż jest wyjątkiem potwierdzającym regułę to on zawsze wie o której godzinie należy wyjść, aby się nie spóźnić oraz sam dosyć skutecznie pogania mnie do wyjścia. Po wielu latach bycia razem muszę przyznać, że udało mu się choć trochę zwalczyć u mnie ten brzydki zwyczaj- teraz na spotkania nie przychodzę pół godziny później, lecz 15 minut - nie zmienia to faktu, że tutaj jestem pierwsza!

Po czwarte- Nie wstydź się własnego ciała

Niech nikogo nie zdziwi widok nagich biustów na Barcelońskich plażach- tutaj opalanie topless jest całkowicie normalne. Bez stanika opalają się nie tylko młode dziewczyny, ale także panie w sile wieku, a nawet staruszki- nikt tutaj nie ma kompleksów, nie ważna jest waga,wzrost czy wielkość biustu- liczy się tylko piękna opalenizna! 
Nie tylko na plaży kobiety nie znają wstydu, ja przeżyłam mały szok kulturowy idąc pierwszy raz na basen, a tam w przebieralni zobaczyłam wszystkie kobiety nago swobodnie rozmawiając ze sobą. Kiedy chodziłam na basen w Polsce wszystkie kobiety skrywały się pod ręcznikami starając się zmienić niezauważone przez nikogo bieliznę- czy zachowywanie się w ten sposób jest źle widziane? Nie raczej nie, ale może wzbudzić pytające spojrzenie w oczach hiszpańskich koleżanek...

Po piąte- Nie zdejmuj butów!

Zdejmowanie butów w gościach i oszczędzanie dywanu było bardzo popularne w Polsce w latach 90-tych oraz na początku XXI wieku, do dzisiejszego dnia ktoś może się poczuć urażony jeśli nieproszony gość wejdzie w zabłoconych butach na czysty dywan. 
W Hiszpanii tego problemu nie ma- tutaj dywany są raczej rzadkością, nie można się temu dziwić wszak próba wyobrażenia sobie ciepła jakie bije od dywanu w lecie może spowodować już napływ ciepła do głowy. 
W Hiszpanii bardzo popularne są płytki z ceramiki lub kamienia, które w letnich miesiącach dają upragniony chłód- materiał ten jest łatwy do sprzątania, ale też chodzenie po nim bez butów może przysporzyć niechcianego przeziębienia. Oczywiście taki typ posadzki ma też swoje złe strony, zwłaszcza w okresie zimowym- kto by się jednak przejmował zimą, kiedy tutaj ciągle świeci słońce? 

A wam zdarzyło się popełnić jakąś kulturową gafę? Niekoniecznie w Hiszpanii, chętnie przeczytam o różnicach kulturowych z jakimi zetknęliście się w innych krajach.

Pozdrawiam,
Justa

Share this:

, , ,

CONVERSATION

25 comentarios :

  1. Nie mieszkam w Hiszpanii, ale bywam na tyle często, że w większości są to mi znane zasady. Najbardziej lubię i cenię taką zwykłą, życzliwą otwartość. To jest bardzo fajne. Brakuje tego trochę w Polsce. Ale z drugiej strony należy zdawać sobie sprawę, że co kraj to obyczaj. Co do różnic kulturowych, to na razie nie jestem w stanie przypomnieć sobie jakiejś sytuacji, jednak na pewno nie miałem żadnej gafy kulturowej. Tego pilnuję się bardzo. Przed wyjazdami sporo czytam, dowiaduje się. Poza tym temat różnic kulturowych jest mi bardzo bliski z uwagi na stosunki międzynarodowe :)

    ReplyDelete
  2. dzięki Justyna za powrót do regularnych postów, jak zwykle post na poziomie.

    ReplyDelete
  3. A czy przyzwyczaiłaś się do jadania kolacji o 21.00? Chyba, że jadałaś tak już wcześniej.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie wczesniej jadalam normalnie kolo 19
      Wraz z malzonkiem przyjelam jego przyzwyczajenia...
      Na poczatku ciezko bylo mi sie przyzwyczaic- bo bylam glodna wczesniej, ale obecnie czasem wracam do domu nawet po 21, wiec jemy i o 22.00, wiec jest to w jakims sensie wygodne...

      Delete
  4. Mnie najbardziej zdziwiły nagie biusty na plaży i to tak jak pisałaś kobiet w różnym wieku. Moje dzieci też widziałam, że były lekko zdziwione, całe szczęście nie pokazywali palcami, bo to dopiero była by gafa:)) dzięki za nowy Wpis:) pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. hahaha !! No tak dzieciaki moga sie zdziwic, nastoletni chlopcy tez ;)

      Delete
  5. Hmm z tymi dwoma i trzema calusami tez mamy tu problemy. Kazdy region Szwajcarii i Niemiec ma swoja liczbe, do tego nie ma jasnego rozroznienia, kiedy sie calowac, a kiedy podawac reke. Dorzucajac do tego ogromna grupe cudzoziemcow... idzie sie pochlastac ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. W tym wypadku, to rzeczywiście normalni się pochlastać :)

      Delete
    2. o matko! chyba w zyciu bym nie zapamietala!

      Delete
  6. Dawanie dwóch buziaków nawet nowym osobom początkowo mnie zdziwiło, ale teraz myślę, że to bardzo fajny zwyczaj :) Za to niepunktualność... brr. Po jakimś czasie nauczyłam się na spotkania i wydarzenia umówione na 18 przychodzić o 19/19.30, ale zupełnie mi się to nie podoba i z ulgą przyjęłam powrót do Wrocławia i do przychodzenia na czas :) W mieszkaniu w Andaluzji nie miałam żadnego dywanu, a w związku z tym, odkurzacza też nie, a czasami by się jednak przydał... Ciekawy wpis, pozdrawiam!

    ReplyDelete
    Replies
    1. ja mam odkurzacz, ale szczerze powiedziawszy zadko uzywam- czasem latwiej jest pozamiatac

      Natomiast buziakowanie tez polubilam !

      Delete
  7. Byłem w Barcelonie 4 dni i to wystarczyło, by zakochać się w Hiszpanii :)

    ReplyDelete
  8. O buziakach wiedziałam, ale o reszcie miło było się dowiedzieć. Więcej takich postów!

    ReplyDelete
  9. Ja popełniłam gafę chcąc zdejmować buty przy wejściu do mieszkania rodziców chłopaka w Cartagenie!!! :D jakoś wydało mi się to w szczytem dobrych manier :P ich pytający wyraz twarzy bezcenny, ale zaakceptowali :D

    ReplyDelete
  10. Na jakie plaże należy pójść, by zobaczyć te nagie biusty dziewczyn?
    P.S. Świetny blog.

    ReplyDelete
    Replies
    1. :) zapraszam na moja plaze :)
      Nagie biusty wszedzie!

      Delete
    2. Chętnie skorzystam. Czy mąż nauczył się już czytać po polsku? ;)

      Delete
    3. Niestety nie ;-) I chyba nie nauczy ;-)

      Delete
  11. No, ja to przezyłam szok trzy dni temu, jak tu przyjechałam. Niby się wie o wszystkich tych rzeczach, ale wszyscy tu są tacy całuśni i przytulaśni, że ktoś przyzwyczajony do polskich nawyków może sie poczuć bardzo niekomfortowo :D

    ReplyDelete
  12. No mi niestety zostało wypomniane przez Hiszpana, że w jednej z pierwszych rozmów pozostaję z dystansem i za mało mówię o sobie. Jednak polski nawyk...

    ReplyDelete
  13. Zdecydowanie nie można wstydzić się własnego ciała, szczególnie jak chcemy ładnie się opalić ;)

    ReplyDelete