Sunday, December 20, 2015

Boże Narodzenie w Hiszpanii, czego się spodziewać

Boże Narodzenie bez śniegu powoli staje się dla nas codziennością, niestety w tym roku także wygląda na to, że nie uraczymy białego puchu. Nie wiem jak wy, ale ja nie wyobrażam sobie świąt bez pięknie przyozdobionej (żywej) choinki, dzielenia się opłatkiem czy wspólnego kolędowania. Postanowiłam jednak sprawdzić bez czego nie wyobrażają sobie Świąt Bożego Narodzenia Hiszpanie- mam nadzieje, że jesteście ciekawi?



Po pierwsze- kolacja w gronie rodzinnym

Hiszpanie wbrew pozorom mają niektóre cechy charakteru bardzo podobne do nas Polaków, jedną z nich jest to, że są narodem bardzo rodzinnym. Wszystkie okazje do świętowania wykorzystywane są do spotkań rodzinnych, to ile osób będzie w nich uczestniczyć zależy już od tego jak ile osób liczy rodzina, a te potrafią być naprawdę liczne.
Spotkanie przy suto zastawionym stole ma miejsce 24 grudnia i zazwyczaj organizuje się je u kogoś w domu (w odróżnieniu do Święta Trzech Króli, gdzie bardzo często na miejsce posiłku wybiera się restaurację). W tą noc wszystkie dzieci dostaną upragnione prezenty, chociaż parę lat temu przynosili je Trzej Królowie- obecnie dzieci prezenty dostają dwa razy, w Wigilijny wieczór (zazwyczaj mniejszy prezent) , a także zgodnie z tradycją 6 stycznia (dorośli zazwyczaj dostaną tylko jeden prezent, to w który dzień zależy od wcześniejszego uzgodnienia). 
Oczywiście spotkanie przy Wigilijnym stole odbywa się przy suto zastawionym stole, obecne muszą być tak uwielbiane przez Hiszpanów owoce morza tj. słone krewetki, małże, morskie ślimaki, a także przepyszne canelones czy sopa de galets (przysmak Katalonii) czyli zupa z mięsem w smaku podobna trochę do naszego rosołu. Najważniejsze są jednak słodycze, które od wielu lat niezmiennie królują przez cały grudzień i styczeń w brzuchach wszystkich Hiszpanów (więcej na ten temat w drugim punkcie). Kolacja kończy się podobnie jak u nas czyli lekkim bólem brzucha związanym z przejedzeniem oraz powtórzeniu całego rytuału (tym razem jednak z innymi członkami rodziny następnego dnia, a w Katalonii także 26 grudnia).



Po drugie- Turrones, polvorones i inne słodkości

W okresie Bożego Narodzenia Hiszpanie uwielbiają umilać sobie chwile słodkimi przysmakami, najpopularniejsze są turony, które potrafią przybrać najróżniejsze formy: od migdałowych orzeszków zatopionych w słodkiej miodowej polewie- o które można połamać sobie zęby, idąc przez miękkom masę migdałową, która przypomina w smaku trochę dobrze znaną nas chałwę, aż do czekoladowych bloków nadziewanymi wszystkim co  tylko jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Dokładnie nie wiadomo co sprawiło, że Turron stał się tak popularny właśnie w okresie świątecznym, jedne z teorii głoszą, że sprawiła to wysoka cena składników tego specjału, przez co produkt ten został zarezerwowany tylko na specjalne okazję.
Polvorons to natomiast lekkie, kruche, miękkie ciasteczka zrobione z mąki, mleka, cukru, masła oraz cynamonu, w smaku przypominają zwykłe ciasteczka, ale ich konsystencja jest bardziej gumowa. Ja niestety muszę przyznać, że nie rozumiem fenomenu tego przysmaku, bo mi w ogóle nie smakuje- ale nawet najwięksi miłośnicy tego specjału nie są w stanie zjeść dużo ciasteczek, bo ten słodki przysmak po prostu zapycha.


Po trzecie- dekoracje świąteczne

Hiszpańskie miasta prześcigają się w cichym konkursie na najpiękniejsze dekoracje świąteczne- mniejsze miasteczka depczą po piętach większym i nie chcą być w tyle przyozdabiając ulice jeszcze bardziej. W Barcelonie świąteczne światła zostają zapalone pod koniec listopada i cudowna atmosfera trwa aż do początku stycznia. Wspaniale udekorowanym ulicom, nie ustępują w niczym duże sklepy i mniejsze sklepiki, które prześcigają się w tym jak przyciągnąć  jak największą ilość klientów.
Jeśli jesteście ciekawi jak wyglądają świąteczne światła w innych miastach Hiszpanii, to koniecznie zajrzyjcie na tą stronkę, którą udało mi się niedawno znaleźć. 



Po czwarte- Trzej Królowie przybywają czyli Cabalgata de Reyes

Co prawda orszak Trzech Króli odbywa się w nocy z 5 na 6 stycznia, ale nie zmienia to faktu, że wiele Hiszpanów nie wyobraża sobie bez niego Świąt Bożego Narodzenia i naprawdę nie ma się czemu dziwić, ten niezwykle efektowny orszak przechodzi ulicami Barcelony nie szczędząc efektom specjalnym. Podczas pochodu, dzieci wręczają pomocnikom króli swoje listy, w których dokładnie opisują co chciałyby dostać 6 stycznia, kolorowa parada sprawia, że nawet dorosłemu ciężko odróżnić co jest prawdą, a co nie. Więcej na ten temat możecie przeczytać w moim wcześniejszym poście na temat Orszaku Trzech Króli



Po piąte- świąteczna kolacja pracowników i kosz prezentów od pracodawcy

Przedświąteczny okres to czas magiczny, nawet jeśli mówimy o naszej znielubionej (a może ukochanej) pracy, dlatego też w okresie przedświątecznym organizowane są kolacje na których miło spędzany jest czas z współpracownikami i szefostwem. Jeśli nasza firma ma oddziały w innych miastach całkiem możliwe, że szefowie innych filii ugoszczą nas swoją osobą- wystawne kolacje organizowane są w znanych i mniej znanych restauracjach, w których ciężko pytać o miejsce w tym okresie. Jedyną sztuczką, jest to że zazwyczaj każdy płaci za siebie- oczywiście ten punkt programu zależy od szefa, bo jeśli jest on hojny to kolacja także będzie sponsorowana przez firmę. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bo chociaż musimy sami zapłacić za kolację, to czeka nas miła niespodzianka od szefostwa, którą jest świąteczny kosz. Firmy już miesiąc przed świętami przygotowują ofertę na świąteczne podarunki dla pracowników, a to co znajdzie się w takim koszu zależy nie tylko od tego jak bogata jest firma, ile pracujemy w danym miejscu, ale także od dobroci naszego szefa. W koszu znaleźć można świąteczne alkohole, przepyszne turrony, czekolady, a także specyficzne szynki, orzechy i inne specjały, które można po powrocie do domu wyłożyć na świąteczny stół. Ja niestety w tym roku nie dostałam świątecznego kosza (moja szefowa jest Niemką i nie za bardzo uznaje Hiszpańskie tradycję), jednakże w mojej poprzedniej pracy szefostwo spisało się na medal i moim przepysznym koszem podzieliłam się z całą rodziną! Ceny świątecznych koszów nie należą do najtańszych, wahają się od 25, a dochodzą nawet do 500 euro,w zależności jakie produkty zostaną zamieszczone w środku. 

Po szóste- świąteczna loteria

Święta to czas nadziei na lepsze jutro, a więc nikogo nie powinno zdziwić organizacja największej loterii El Gordo właśnie w tym okresie, co roku 22 grudnia wszyscy nerwowo oczekują wyników mając nadzieję, że to właśnie im się poszczęści. Niestety w większości przypadków 23 wszyscy wracają do pracy z podkulonym ogonem, bo i tym razem nagroda przypadła komuś innemu. Los na loterie nie jest tani, bo wynosi bagatela 20 euro, ale pragnienie osiadania łatwych pieniędzy jest na tyle silne, że niektórzy są w stanie kupić nawet parę biletów (lub paręnaście). Popularne jest także dzielenie numeru ze współpracownikami lub kupowanie jego części za 5 euro, którego dystrybutorami są np. właściciele ulubionego baru. Bilet na loterię jest też dobrym pomysłem na prezent dla szefa lub klienta, w końcu czy jest jakiś lepszy prezent niż nadzieja?
Śpiewnie ogłaszane wyniki są punktem programu, obok którego ciężko przejść obojętnie- ale nie tylko odśpiewanie wyników przez małe dzieci jest niezwykle efektowne, także reklamy prezentujące ludzkie uczucia i dzielenie radości co roku robią furorę nie tylko w Hiszpanii. Może ktoś z was miał okazję zobaczyć wzruszającą historię pracowników fabryki manekinów, którzy dzielą się nagrodą z kolegą z nocnej zmiany, jeśli nie to wideo znajduje się poniżej.



A jakie są wasze ulubione tradycję, bez czego nie wyobrażacie sobie świąt?
Koniecznie podzielcie się waszymi opiniami w komentarzach!

Pozdrawiam i życzę wam Spokojnych i Radosnych Świąt Bożego Narodzenia, tak abyście odpoczęli od codzienności i zmartwień, które na co dzień zaprzątają nam głowę!
Feliz Navidad!

Justa


Sunday, December 6, 2015

Życie jak w Madrycie- jak wygląda w dobie kryzysu?

Odkąd byłam małą dziewczynką i o Hiszpanii nie miałam zielonego pojęcia, w moim domu mawiało się o tych, którzy dostatnio żyją mają tzw. ''życie jak w Madrycie'', co prawda wtedy nie za bardzo wiedziałam, gdzie ten Madryt jest, ale jawił mi się jako miejsce idylli: bogactwa, wiecznego odpoczynku oraz imprez na wysokim poziomie. Co prawda nigdy nie dane mi było mieszkać w Madrycie i nie zamierzam, bo jest to jedno z  tych miejsc, które fajnie jest zobaczyć, ale w których raczej nie ma się ochoty mieszkać (może wy jednak macie inne wrażenie, koniecznie podzielcie się w komentarzach), ale postaram się wam trochę przybliżyć to życie jak w Madrycie na przykładzie moich przemyśleń o życiu w Barcelonie, bo to właśnie je znam najlepiej!


Szukając co dokładnie oznacza ten związek frazeologiczny spotkałam się ze stwierdzeniem, że ''życie jak w Madrycie'' to nic innego jak dostatnie, pozbawione trosk życie, które zostało zapisane w ten zabawny sposób, właśnie ze względu na zabawną grę słowną. Ale jak właściwie wygląda to dostatnie życie w okresie kryzysu, kiedy wiele rodzin przeżywa trudności finansowe, związane z masowymi zwolnieniami, zmniejszeniem wynagrodzenia- te czynniki spowodowały, że o zasobne życie coraz trudniej, tym bardziej w Katalonii, bo w końcu mieszkańcy tego regionu znani są ze swojej nadmiernej oszczędności... W dzisiejszym poście napiszę wam jak wygląda dostatnie życie w dobie kryzysu i jakie zmiany spowodowało każdego dnia w codziennej rutynie mieszkańców.


PO PIERWSZE- JEDZENIE NA MIEŚCIE...

Hiszpańskie godziny pracy są naprawdę długie, w większości przypadków w długie godziny poza domem wliczane są przerwy w pracy podczas których pracownicy mogą posilić się ciepłym posiłkiem, ja mam akurat tylko godzinę wolnego, ale dużo hiszpańskich rodzin ma co najmniej wolne dwie godziny. Tak długi czas odpoczynku często jest za krótki na to, aby wrócić do domu i zjeść porządny obiad, dlatego też większość osób przynosi własne posiłki. Jednakże jeszcze parę lat temu na osoby z własnymi pojemnikami z jedzeniem patrzyłoby się co najmniej dziwnie i w złym tonie było nie wyjść ze znajomymi z biura na długi posiłek, a przy okazji pogadać o bieżących sprawach. Wyjście na kawę także nie było niczym dziwnym, oczywiście o ile w danym miejscu pracy był akurat czas na tą prowizoryczną czynność. Aktuat niewiele biur jest w stanie zapewnić swoim pracownikom poranną kawę, zazwyczaj podawana jest z osławionej maszynki nespresso- jeśli firma prosperuje dobrze i macie szczęście pracodawca zapewni wam kapsułki kawy, jeśli jednak nie to będziecie musieli kupić je za własne pieniądze.

PO DRUGIE- IMPREZY

Jeśli mówimy o dostatnim życiu to nie możemy zapominać o imprezach do białego rana, po których wracamy z pustym portfelem, ale za to z głową pełną nowych wrażeń (o ile oczywiście je pamiętamy). Kryzys w Hiszpanii nie musi wcale oznaczać tego, że musimy rezygnować z zabawy, w końcu można napić się przed wejściem do klubu- w parku (tak jak to robi młodzież), lub po prostu umówić się u kogoś w mieszkaniu. Znam jednak osoby, które wcale nie potrzebują alkoholu do dobrej zabawy, wtedy starczy im zapłacić 7 euro za wstęp do klubu, po czym bawić się do białego rana bez dodatkowych używek. Tutaj niestety sprawa ma się gorzej z mężczyznami, bo o ile kobieta jest w stanie sobie jakoś poradzić, nawet jeżeli pije (w końcu zawsze znajdzie się jakiś uczynny kolega, który postawi napój), o tyle mężczyzna jest zazwyczaj tym, który stawia wybrankom swojego serca. 
Podejrzewam, że imprezy w Madrycie są na podobnym poziomie jak w Barcelonie czy w moim rodzinnym mieście Wrocławiu, gdzie w zależności od ''prestiżu'' klubu znajdziemy odpowiedni przedział cenowy. 
W dobie kryzysu najlepiej będą sobie radzić ci najbardziej sprytni, mało kto natomiast zrezygnuje z dobrej zabawy (zwłaszcza w tak zabawowym kraju jakim jest Hiszpania), co najwyżej zmieni towarzystwo na to, które umie się dobrze i taniej zabawić!

PO TRZECIE...ZAKUPY

Dostatnie życie to oczywiście także długie godziny spędzone w galeriach i pasażach handlowych na poszukiwaniu najlepiej pasujących elementów na piątkowe wyjście do klubu. I rzeczywiście, jeśli stan zamożności będziemy mierzyć po ilości osób, które znajdują się w sklepach, to pewnie moglibyście mogli pomyśleć, ze znajdujemy się w jednym z najbogatszym kraju w Europie- no tak, bardzo ciężko jest odzwyczaić ludzi do kupowania, nawet jeżeli zaczynamy mniej zarabiać pieniędzy- ale w funkcjonowaniu handlu zmieniło się parę drobnych szczegółów. Na zakupach coraz częściej widać obcokrajowców, którzy przyjechali do Hiszpanii, aby wydać ciężko zarobione pieniądze inwestując w dobra narodowe tj. Zara czy Mango. 
Oczywiście nie oznacza to, że Hiszpanie stanowią mniejszość w sklepach- jednakże szukają oni głownie okazji i przecen, amerykańskie zwyczaje takie jak: Black Friday, Shopping Thursday i wiele innych stały się pretekstem do rodzinnych wyjść i spędzeniem miłego popołudnia w ścisku głodnych zakupoholików szukając dobrych okazji na wydanie pieniędzy nakarmienia swojego zakupowego ego. 
Inną formą sprzedaży w dobie kryzysu jest sprzedaż internetowa, gdzie każdego dnia przez pracowników kreowane są specjalne zniżki tylko dla osób, które zapisały się do zakupowego klubu. Na stronach tego typu oferowane są zniżki na produkty znanych marek, a także tych mniej znanych firm, które chcą się wypromować na fali popularności popularnych stron.  

PO CZWARTE...PREZENTY

Grudzień to czas prezentów i naprawdę dziwią mnie zakupowe wybory moich znajomych, którzy są w stanie kupić swojej drugiej połówce najnowszego iPhone, Playstation, czy drogi aparat wydając na niego wszystkie zaskórniaki, nawet jeżeli potem przez cały następny rok będą narzekać na to, że zarabiają mało pieniędzy. O ile zakup drogich zabawek elektronicznych przez osoby zarabiające trochę poniżej średniej krajowej może wydawać się wam przesadą, to musicie uwierzyć mi że w pewnych kręgach posiadanie drogiego telefonu jest na tyle ważne, że niektórzy są w stanie zadłużyć się w banku, aby zadowolić drugą osobę. 
Ostatnio w pracy rozmawialiśmy o tym ile kto wydaje na prezenty i moje rachunki okazały się śmiesznie małe w porównaniu do moich kolegów, którzy są w stanie wydać 100 czy 200 euro na prezent dla drugiej osoby. I tutaj należałoby zadać sobie pytanie, czy ta chęć dostatku i przynależności do grupy czy klasy społecznej (a może po prostu chęć posiadania) nie powoduje trochę, że życie staje się na pokaz?

PO PIĄTE...SAMODZIELNOŚĆ 

Wydawać by się mogło, że dobrobyt wiąże się także z pewną dozą samodzielności, jednak okazuje się że chęć dostatniego życia na pokaz jest silniejsza niż potrzeba bycia niezależnym. Albowiem tylko mieszkając z rodzicami jesteśmy w stanie zapewnić sobie życie na pewnym poziomie wydając wszystkie pieniądze na drogie zachcianki, prezenty czy ubrania. Hiszpanie są jednym z narodów, który najpóźniej wyprowadza się z domu rodzinnego- jeśli jednak już zdecydujemy się wyprowadzić od rodziców to zazwyczaj będzie to mieszkanie wynajęte i dopiero po długim czasie młoda para może zdecyduje się na kupno w mieszkania. W końcu kupno mieszkania wiąże się z pewnymi wyrzeczeniami, oszczędzaniem i wtedy nie będzie można żyć na poziomie, który sobie wymarzyliśmy...


To tylko niektóre z spostrzeżeń, które zauważyłam, ale może są jakieś tematy, które szczególnie was interesują, jeśli macie pytania dotyczące życia w Hiszpanii z chęcią wam odpowiem w komentarzach lub w następnym poście!
A może byliście w Madrycie i życie wydaje się tam rzeczywiście o wiele piękniejsze?

Pozdrawiam i do następnego,

Justa

Thursday, December 3, 2015

Oryginalny prezent na Święta

Grudzień to wyjątkowy miesiąc, kojarzy mi się z czasem spędzonym w gronie rodzinnym, długimi wieczorami oraz oczywiście Świętami Bożego Narodzenia, już zaczynam odliczać dni do mojego grudniowego wyjazdu do Polski!
Uwielbiam Polskie Święta oraz tradycje świąteczne i jestem pewna, że wy też nie możecie się doczekać, kiedy w spokoju usiądziecie do Wigilijnego stołu i w spokoju posilicie się wieczerzą z najbliższymi.

Jednak jeśli mówimy o świętach, to kojarzą się nam one także z pięknie przyozdobioną choinką oraz wyjątkowymi prezentami (ja już kupiłam prawie wszystkie upominki dla najbliższych, brakuje mi tylko paru drobiazgów). O ile kupno prezentu dla mamy czy brata jest dla mnie łatwym wyborem i zawsze mam tysiąc pomysłów na minutę, o tyle kupienie czegoś mojemu mężowi wydaje się istną katorgą- często mam pomysł ze znalezieniem wyjątkowego prezentu, który zadowoliłby go w pełni, dlatego też niezwykle się ucieszyłam, kiedy w sieci znalazłam niezwykle interesujące naklejki dekoracyjne, które można umieścić na ścianie, samochodzie czy lodówce.
Firma Tensticker ma w swojej ofercie ponad 5300 wzorów naklejek, a jeśli nie spodoba nam się istniejąca oferta to możemy sami stworzyć model, który będzie wyjątkowy i na pewno ucieszy obdarowywaną osobę! 

Te i inne strony znajdziecie na stronie firmy Tenstickers
Mi najbardziej spodobały mi się naklejki, po których można pisać kredą, od razu stwierdziłam że jest to naprawdę świetny pomysł na zapisywanie wszystkich ulotnych informacji, jednocześnie niezwykła forma naklejki sprawia, że nie jest to kolejna nudna prostokątna tablica, którą znacie pewnie z pracy czy szkoły. O ile ja zauroczyłam się w kredowych wzorach, o tyle mojemu mężowi spodobały się śmieszne wzory twarzy, które przykleja się na lodówkę, dlatego też od razu wrzuciłam ten szablon do internetowego koszyka (...o jeden zakupowy problem mniej). 
Jeśli macie małe pociechy to koniecznie zobaczcie ofertę naklejek na ścianę dla dzieci, które są niezwykle kolorowe i zabawne, a pośród szerokiej oferty możecie wybrać kolorowe postacie lego czy tak modne w tym okresie rysunkowe postacie z filmu Star Wars.
Innym ciekawym pomysłem jest zamówienie kolorowych napisów na ścianę, do wyboru jest mnóstwo wzorów z istniejącymi frazami, ale jeśli tylko chcecie możecie zamówić wybrany przez siebie tekst!
Po zamówieniu naklejek bałam się trochę, że będzie je trudno nakleić na ścianę oraz że zaczną się szybko odklejać, jak się okazało nic bardziej mylnego! Naklejki przykleja się naprawdę szybko i łatwo, a w trakcie tej czynności możecie być pewni, że nie ucierpi żadna ściana (oczywiście jeśli będziecie podążać wraz z instrukcjami obsługi). 

W tym roku także postanowiłam przenieść do mojego hiszpańskiego domu tradycję Mikołajek, która w Hiszpanii nie jest praktykowana (w Hiszpanii obchodzi się święto Trzech Króli i właśnie wtedy dzieci dostają małe podarunki). Jeśli nie kupiliście jeszcze prezentu na mikołajki to jeszcze macie czas, naklejki bowiem przychodzą w tempie ekspresowym- ja dostałam je 2 dni po złożeniu zamówienia! 

A wy macie już prezenty na święta?

Pozdrawiam,

Justa

Sunday, November 29, 2015

Barcelona- kiedy najlepiej przyjechać?

Dla mnie Barcelona jest piękna o każdej porze dnia i nocy, i mimo że nie jest to miasto bez wad- to jednak mimo wszystko kocham to miasto. Wasze komentarze i polubienia mojej strony na facebook'u potwierdzają mnie w przekonaniu że nie jestem jedyna i w Barcelonie można się zakochać na zabój! Jednakże wiem, że nie wszystkim z was dane jest mieszkać tutaj przez cały rok i muszą się zadowolić krótkim wyjazdem w ciągu roku (niektórzy mają szczęście i mogą sobie pozwolić na parokrotne odwiedzenie Barcelony). Wtedy pytacie mnie, co zrobić, jaką ofertę wybrać, a może poczekać na lepszy termin, w którym będziecie mogli skorzystać ze wszystkich atrakcji tego miasta.

Kiedy wyjechać do Barcelony

Z pozoru proste pytanie sprawia, że zaczynam się naprawdę głowić i męczyć,bo jak mogę wam jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie- kiedy przyjechać do Barcelony vel. znalazłam fajną ofertę w styczniu jechać?
Dzisiaj opowiem wam o wadach i zaletach, każdego terminu i mam nadzieję, że pomoże wam to wybrać odpowiednią datę na wymarzone wakacje w Barcelonie, która zaspokoi w pełni wasze potrzeby. Tym ja nie będę musiała już nigdy brać ostatecznej odpowiedzialności, aby jednoznaczne odpowiedzieć: jechać czy nie jechać, bo dzięki temu postowi będziecie w stanie sami zanalizować wszystkie plusy i minusy.

Czy warto przyjechać do Barcelony...

...W OKRESIE LETNIM (lipiec, sierpień)?

Najbardziej oczywistym terminem na wakacje są oczywiście miesiące letnie tj. lipiec i sierpień, polskie szkoły mają wtedy ustawowe wakacje, dzieci odpoczywają od szkolnych obowiązków, a rodzice muszą zorganizować czas swoim pociechom- w takich momentach zaplanowanie wyjazdu do Barcelony wydaje się najbardziej logiczne. Jednakże nie wszystko złoto co się świeci, skoro wy macie wakacje to wolny czas ma też 100% polskich rodzin posiadających dzieci, większość europejskich krajów także odpuszcza najmłodszym i młodzieży na ten czas. Oznacza to, że w Barcelonie będzie tłumnie, restauracje będą przepełnione, a do atrakcji wystoimy się w naprawdę długiej kolejce.
W tym okresie jest też tutaj naprawdę gorąco, jeśli więc nie lubicie upałów to odpuściłabym sobie na waszym miejscu przyjazd w tym okresie.

Mimo, że dla nas Polaków są to dwa miesiące letnich wakacji, dla Hiszpanów typowo letnim miesiącem będzie sierpień, oznacza to, że niektóre restauracje (zwłaszcza te poza centrum) mogą zostać zamknięte na cały miesiąc, ta taktyka tyczy się także niektórych mniejszych sklepików, które zamykają swoje drzwi, aby właściciele mogli w pełni oddać się wypoczynkowi.
Oczywiście władze Barcelony zdają sobie sprawę, że w miesiącach tych przyjeżdża najwięcej turystów, również mieszkańcy mają czas wolny, dlatego też w tym okresie organizowane są dodatkowe letnie imprezy, koncerty na świeżym powietrzu oraz wiele innych atrakcji, które sprawią, że wasz wyjazd na pewno będzie niezapomniany.
Lato w mieście wiąże się ze spędzaniem dni na plaży (w tym okresie polecam wyjazd na Costa Brava), długimi kąpielami w morzu oraz zażywaniem kąpieli słonecznych. Letnia atmosfera w Barcelonie jest naprawdę niezwykła, miasto żyje, tańczy, śpiewa, spacerując uliczkami Barcelony można poczuć się wyjątkowo i odpocząć od rzeczywistości napawając się niezwykłą atmosferą miasta, w doświadczaniu Barcelony pomagają długie, ciepłe wieczory, dzięki którym dni stają się jeszcze dłuższe.

Wady:
- dużo turystów (jednak w sierpniu większość mieszkańców wyjeżdża z miasta),
-wysokie temperatury,
-w sierpniu niektóre restauracje i sklepy mogą być zamknięte.

Zalety:
-słoneczna pogoda (chyba, że nie lubicie upałów),
-dodatkowe imprezy organizowane przez miasto,
-długie i ciepłe wieczory,
-niezwykła letnia atmosfera.

...WE WCZESNEJ JESIENI (wrzesień, październik, listopad)?

Osobiście uważam, że wczesna jesień w Barcelonie jest najpiękniejszym okresem na przyjazd, w mieście turystów jest mniej, dzięki czemu zaoszczędzicie czas stając w kolejkach do barcelońskich atrakcji tj. Casa Batllo czy Sagrada Familia. Pogoda, którą można zastać na wybrzeżu, nie jest aż tak przygnębiająca jak to bywa w Polsce, we wrześniu jest naprawdę ciepło i często można jeszcze chodzić w ciuchach letnich (jednakże nie ma takich upałów jak w lecie), warto jednak mieć na uwadze to, że o ile pogoda będzie cieplejsza niż w Polsce, można natrafić także na zimniejsze lub deszczowe dni, które mogą pokrzyżować nam plany na wypoczynek. O ile w październiku i listopadzie raczej nie będziecie mieli możliwości na kąpiel w morzu to jest to perfekcyjny czas na zwiedzanie, w mieście nie ma upałów, które uniemożliwiają spacery po mieście, co prawda dni są trochę krótsze niż w lecie, jednakże barcelońskie jesienne wieczory są tak samo przyjemne i magiczne jak te letnie.

Wady:
- w październiku i listopadzie może się okazać za zimno na kąpiel morską,
- dni są trochę krótsze niż w lecie (zwłaszcza po zmianie czasu w październiku),
- niektóre atrakcje turystyczne są krócej czynne (zwłaszcza te mniej znane),
- pogoda może okazać się czasami kapryśna.

Zalety:
- perfekcyjna pogoda na zwiedzanie (nie jest zbyt gorąco),
- mniej turystów (mniejsze kolejki do barcelońskich atrakcji),
- tańsze loty biletów do Barcelony,
- noclegi w niektórych hotelach mogą być trochę tańsze.

...W OKRESIE ZIMOWYM (grudzień, styczeń, luty)?

Często zima wydaje się być najmniej atrakcyjnym okresem na wyjazdy do Barcelony, w końcu ferie zimowe to głównie: śnieg, wyjazdy na narty czy snowboard, ciepła czekolada w górskich schroniskach itd... Jednak moje miasto w tym okresie też ma swoje zalety, na początku grudnia ulica Barcelony wypełniają się świątecznymi światłami, które nadają magicznego charakteru miastu. Co prawda z pogodą w tym okresie może być naprawdę różnie, aktualnie jest słonecznie i ciepło, ale jeszcze parę dni temu mróz naprawdę szczypał w uszy! Dodatkowym utrudnieniem na zwiedzanie miasta mogą być coraz krótsze dni i długie wieczory, które często są dosyć chłodne.
Jednak w styczniu wszystkie miłośniczki zakupów powinny być zadowolone, właśnie wtedy zaczynają się rebajas czyli wielkie przeceny największych sieciówek tj. zara czy mango- jeśli zakupy to jest coś co oprócz zwiedzania jest celem waszej podróży to przemyślcie sobie czy nie warto byłyby wyskoczyć na parę dni właśnie w tym terminie. Dodatkowym atutem będą także niskie ceny biletów (w styczniu koszty biletu do Barcelony w dwie strony wynosiły około 70-50 euro).
Okres jesienno- zimowy to także czas, kiedy władze Barcelony decydują się na naprawę niektórych atrakcji, w tym roku np. zamknięta została kolejka liniowa na Montjuic, dlatego też przed wyjazdem warto sprawdzić czy dane atrakcje będą czynne w danym okresie.
Jednakże największym atutem przyjazdu w okresie zimowym jest poznanie codziennego życia mieszkańców Barcelony, w tym okresie w mieście mało jest turystów i można zobaczyć jak żyją barcelończycy...

Wady:
- krótkie dni i długie czasami chłodne wieczory,
- niektóre atrakcje są zamknięte lub krócej czynne,
- czasami pogoda może dać się we znaki i raczej nie obędziemy się bez zimowej kurtki.

Zalety:
- świąteczna atmosfera w grudniu,
- przeceny w sklepach w styczniu,
- tanie bilety samolotowe,
- okazja poznania codziennego życia mieszkańców,
- cudowna karnawałowa atmosfera w styczniu i w lutym.

...W OKRESIE WIOSENNYM (marzec, kwiecień, maj)?

Osobiście wiosna jest okresem, który wydaje mi się najmniej atrakcyjnym na przyjazd do Barcelony, co prawda dni są coraz cieplejsze, jednak powietrze nagrzewa się coraz wolniej i wcale nie jest tak ciepło jak mogłoby się wszystkim wydawać. Największe zaskoczenie może stanowić także pogoda, co prawda w maju można trafić na bardzo dobrą pogodę, ale może się też okazać, że przez cały tydzień będzie padać- wtedy wszystkie plany na zwiedzanie zostaną niechybnie pokrzyżowane. Często wiosna to także wiatr, który sprawi, że zimno będzie jeszcze bardziej odczuwalne i męczące. Jak wiadomo wiatr i zdradliwa pogoda mogą przyczynić się do chorowania, także jeśli jesteście wrażliwi na zmianę temperatury to chyba lepiej poczekać na wyjazd do lata.
Jednakże nie chciałabym tak całkiem odradzać wyjazdu w marcu czy kwietniu, bo może się okazać że znajdzie się teraz mnóstwo osób, które przyjechały w okresie wiosennym i były zadowolone- dobrą radą jest sprawdzenie pogody w internecie przed przyjazdem!

Wady:
- zmienna pogoda (czasem może być chłodno, jeśli jednak macie szczęście może i będziecie mieli okazję na zaznanie kąpieli w morzu),

Zalety:
- mniej turystów niż w lecie (o ile wyjazd nie wypada w Wielki Tydzień),
- pierwsze naprawdę ciepłe dni,
- tańsze bilety samolotowe niż w okresie letnim,
- mniejsze kolejki do atrakcji turystycznych.

...W OKRESIE WCZESNO- LETNIM (czerwiec)?

Czerwiec to już prawie lato i początek sezonu wyjazdowego, w tym okresie jeszcze nie wszyscy mają wolne więc miasto nie jest jeszcze przeludnione, mieszkańcy miasta czują już trochę wakacyjny luz. Jest też na tyle ciepło że bez problemu będziecie mogli w spokoju skorzystać z ciepłej pogody na plaży- co odważniejsi będą mogli pokusić się także o kąpiel w morzu. Jest to też idealny miesiąc na zwiedzanie, bo nie ma jeszcze aż tak wielkich upałów, a jednocześnie jest przyjemnie ciepło, dni są coraz dłuższe co oznacza więcej czasu na zwiedzanie. Początek lata to też wiele atrakcji, najkrótsza noc w roku czyli noc świętego Jana- to w Katalonii okazja do świętowania na plaży, jednak warto pamiętać o zabraniu cieplejszych ciuchów,bo noce potrafią być jeszcze chłodne.

 Wady:
- chłodne noce,
- woda w morzu może być jeszcze zbyt zimna na kąpiel.

Zalety:
- troszkę mniej turystów niż w sezonie,
- wiele atrakcji,
- atrakcje turystyczne są otwarte tak jak w sezonie,
- dni są coraz dłuższe.


Gdybym miała wybrać tylko jeden miesiąc na zobaczenie Barcelony bez wątpienia byłby to wrzesień, ewentualnie październik. Głównie ze względu na pogodę i cudowne słońce, które naładuje wam baterie na długi czas po powrocie do Polski oraz codziennych obowiązków. Dodatkowym atutem jest także mniejsza ilość turystów oraz pogoda, która umożliwia dogłębne zwiedzanie miasta! Przed przyjazdem do Barcelony i zaplanowaniu zwiedzania radzę wam jednak sprawdzić godziny otwarcia atrakcji turystycznych (zwłaszcza tych mniej znanych, bo może okazać się, że miejsca te są czynne krócej poza sezonem).

Kiedy jest wasz ulubiony czas na wyjazd do Barcelony?
Pozdrawiam,
Justa

Sunday, November 22, 2015

Barcelona- za co ją kocham?

Barcelona jest tak pięknym i niezwykłym miejscem, że zapytacie pewnie jak właściwie można jej nie kochać- no cóż zdarza się i to, ale o tym napiszę wam w następnym poście. Dzisiaj będzie o tym, dlaczego Barcelonę kocham i co sprawia, że to miasto jest dla wielu absolutnie wyjątkowe! Zapraszam! 


Sunday, November 15, 2015

Skąd można zobaczyć całą Barcelonę- punkt widokowy Turo de Rovira

Wśród gąszczu wąskich ulic dzielnicy gotyckiej, czy też geometrycznych ulic dzielnicy l'Eixample można się czasami zgubić i zapomnieć jak wygląda to miasto, aby się przekonać o jego wielkości i ekspansywności warto odwiedzić najpiękniejsze punkty widokowe- o wzgórzu Montjuic pisałam wam już jakiś czas temu, jednakże widoki z Turó de Rovira robią jeszcze większe wrażenie!

Jeśli jesteście w Barcelonie już jakiś czas i sądzicie że widzieliście już wszystko, a może to wasz kolejny przyjazd do tego miasta i szukacie czegoś wyjątkowego to koniecznie pod uwagę weźcie odwiedzenie tego niezwykłego punktu widokowego, a powrócicie do domu bogatsi o nowe wrażenia.

Jesteście ciekawi czym właściwie jest Turó de Rovira? Zapraszam na posta!

Sunday, November 1, 2015

Jak to jest z tą Katalonią czyli o odłączeniu się Katalonii od Hiszpanii?

Ostatnio dostaję od was dużo pytań jak to właściwie jest z tą Katalonią, czy warto planować wyjazd do Barcelony skoro Katalonia ma się odłączyć od Hiszpanii, stać się niezależnym państwem i jakby tego było mało nie tylko nie wpuszczać nowych turystów, ale także wygonić wszystkich mieszkających tu obcokrajowców... 
Naprawdę nie wiem skąd czerpiecie te wiadomości, bo nawet jeżeli Katalonia stanie się niezależna to szanse na to, że granicę zostaną zamknięte i przestaną wpuszczać tutaj turystów są naprawdę znikome. Mimo, że czasami media przekazują niepokojące wiadomości jakoby turyści byliby źle widziani w Barcelonie, to są oni także źródłem dochodów miasta- a jak wiadomo nie zabija się kury znoszącej złote jaja...

Czy Katalonia będzie niezależna

Jak politycznie wygląda sprawa odłączenia się Katalonii od Hiszpanii od strony mieszkańca postaram się wam chodź trochę przybliżyć w tym poście. Mimo że nie jest to sprawa łatwa i jednoznaczna odpowiedź nie jest do końca możliwa to jednak postaram się was trochę uspokoić i zachęcić do odwiedzenia Barcelony, niezależnie od sytuacji politycznej w jakiej się znajduje! 

O tym kto chce niezależności oraz wiele więcej dowiecie się w dzisiejszym poście!

Sunday, October 25, 2015

Jak przenieść się do średniowiecza czyli jeden dzień w Carcassonne

Jeśli epoka średniowiecza jest wam szczególnie bliska, dodatkowo od małego zawsze marzyliście o tym, aby w przyszłości zostać piękną księżniczką lub dzielnym rycerzem to mam dla was wspaniałą wiadomość- powrót do średniowiecza jest możliwy! 
Wysokie wieże, grube mury, zwodzone mosty i inne cechy charakterystyczne każdego zamku można zobaczyć w doskonale zachowanym zamku Carcassonne na zachodzie Francji, do którego można się dostać z Barcelony samochodem w niecałe trzy godziny. Bliskość Barcelony oraz innych Hiszpańskich miast oraz jeden z najlepiej zachowanych średniowiecznych zamków we Francji sprawiły, że Carcassonne jest jednym z najczęściej odwiedzanych miejsc w tym regionie, co roku przyjeżdża tu około 3 milionów osób... Wśród turystów prym wiodą głównie Katalończycy, dla których jest to doskonałe miejsce na spędzenie długiego weekendu i na zasmakowanie tego okresu historii, ale pośród wielu obcych głosów można usłyszeć także francuzów czy anglików.

Carcassonne castle

Jesteście ciekawi co można zobaczyć w tym niezwykłym zamku?

Sunday, October 11, 2015

Monochromatyczna Barcelona w filmie BIUTIFUL Alejandro González Iñárritu

Jakiś czas temu zaczęłam moją filmową serię postów, w której przedstawiam wam Barcelonę oczami reżyserów, na pierwszy ogień poszedł bardzo przyjemny film Woodego Allena Vicky, Christina, Barcelona, jeśli jeszcze nie czytaliście to koniecznie nadróbcie zaległości tutaj. W dzisiejszym poście przedstawię wam jednak film, w którym Barcelona przedstawiona jest zupełnie z innej strony (mniej różowej i nie tak barwnej jak amerykańska wersja Barcelońskiej bajki). Jeśli czytaliście mój przewodnik to może zwróciliście uwagę na rozdział o Barcelonie w filmie, gdzie obok Vicky, Christina, Barcelona pojawia się wzmianka o filmie Biutiful (2010) z Javierem Bardemem w roli głównej. Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam tego hiszpańskiego aktora- nie za urodę, bo Javier nie jest typowym przystojniakiem za którym oglądają się wszystkie kobiety na ulicy- ale jak to mówią, mężczyzna musi być tylko trochę ładniejszy od diabła i może w sobie rozkochać w sobie każdą kobietę! Tak właśnie jest z Javierem, bo nie tylko mnie rozkochuje, kiedy oglądam ekranizację z nim w roli głównej, ale także gwiazdę Hiszpańskiego i światowego kina samą Penelopę Cruz.
Nie wiem także czy to przypadek, że w filmie Woodego jak i Alejandra główną rolę gra znakomity Javier Bardem- w każdym bądź razie spisał się on jak zwykle wspaniale nadając wyjątkowego charakteru obu postaciom, które są tak inne...
Ale nie o tym niezwykłym aktorze miała być mowa w dzisiejszym poście, ale o Barcelonie w obiektywie Alejandro González Iñárritu, który pokazuje jak wygląda tu życie osób mniej uprzywilejowanych od losu: imigrantów, przestępców czy samotnych rodziców z trudem wiążących koniec z końcem, za wszelką cenę próbując zapewnić swojej rodzinie odpowiedni poziom życia...


Jesteście ciekawi jak wygląda Barcelona w oczach mniej uprzywilejowanych mieszkańców tego miasta? A może widzieliście już ten film i chcecie przypomnieć sobie najważniejsze sceny? W takim razie zapraszam was do tego posta! Jeśli jeszcze nie widzieliście filmu to nie martwcie się postaram się wam przybliżyć Barcelońskie krajobrazy filmu Biutiful bez zdradzania fabuły filmu- której odkrycie pozostawiam wam osobiście! 

Sunday, September 27, 2015

Miejsce, które zaskakuje czyli opowieść o mieście Vic

Kiedy decydowaliśmy się na miejsce naszej sobotniej wycieczki, nawet przez głowę nam nie przyszło żeby odwiedzić miasto Vic, w którym według mojego męża nie ma nic ciekawego i zobaczyć można tylko wolno biegające krowy i owce...

Jednak skoro nie myśleliśmy o wycieczce do Vic, zapytacie jak to się stało, że się tam znaleźliśmy?
Jak zwykle powody są prostsze niż się nam wszystkim wydaje i tym razem zwyciężyło lenistwo i brak czasu.
Ostatnia sobota mojego brata w Barcelonie skłoniła nas do zorganizowania wycieczki poza miasto- podczas tygodnia w pracy nie mieliśmy czasu zastanowić się co można zobaczyć- dlatego stanęło na tym, że udamy się do miejscowości ze źródłami termalnymi-Caldes de Montbui, a potem pójdziemy na żywioł i zwiedzimy jakieś miasteczko niedaleko.
Krążąc po autostradzie okazało się, że wszystkie drogi zachęcają nas do odwiedzenia Katalońskiego miasteczka Vic, które po przeglądnięciu zdjęć w internecie wydało się nam całkiem interesujące...


Vic Temple

Miasto Vic czy raczej Vich oddalone jest od centrum Barcelony o około 70 kilometrów i ta odległość jest idealna, aby zorganizować jednodniową wycieczkę- nie tylko jeśli mieszkacie w Barcelonie, ale także kiedy jesteście tutaj na wakacjach i chcecie trochę odpocząć od zatłoczonego miasta Gaudiego. Oczywiście nie oznacza to, że Vic jest miastem opustoszałym i nie ma tutaj życia- wręcz przeciwnie, życie czuć na każdym rogu, na każdej ulicy, ale jest to zupełnie inne doświadczenie niż to, które wszyscy znacie z Barcelony!

Chcecie dowiedzieć się co zaskoczyło nas w Vic i dlaczego uważam, że jest to jedno z ciekawszych miast w Katalonii? W takim razie zapraszam do przeczytania posta!

Wednesday, September 2, 2015

Z serii: dziwne zawody- cobrador de frac

Kiedy mieszkamy dłużej w jakimś kraju (tak, tak to już prawie 4 lata odkąd mieszkam za granicą...) to przestajemy zauważać pewne szczegóły, które na początku nas tak zastanawiały i wydawały się nam interesujące. Na szczęście, odwiedzają nas znajomi oraz rodzina i dziwią się na każdym kroku tradycjami i krajem do którego zdążyliśmy się już przyzwyczaić, na nowo otwierają się nam oczy na pewne aspekty- czy to już znak, że na dobre wdrożyliśmy się w obce tradycje?

Tegoroczny miesięczny pobyt mojego brata w Barcelonie, nie tylko zaowocował w niezwykłe wycieczki mniej znanymi trasami Barcelony, ale także zmusił mnie do kontemplacji nad ciekawymi zjawiskami socjologiczno-katalońskimi, do których zdążyłam się już przyzwyczaić i w codziennej gonitwie nie zwracać na nie większej uwagi...

Dzisiaj postanowiłam opisać wam jeden z zawodów, który w toku rozmowy wydał się mojemu bratu niezwykle interesujący- i nie, nie mówię wcale o najstarszym zawodzie świata... 


Chcecie wiedzieć czym zajmuje się Cobrador de frac, bo to o nim będzie dzisiejszy post- koniecznie przeczytajcie dzisiejszy wpis!

Źródło: http://estaticos01.elmundo.es/mundodinero/imagenes/2009/05/18/1242631754_0.jpg

Sunday, August 23, 2015

W krainie bajek czyli Fiestas de Gracia 2015

Jak co roku dzielnica Gracia zmienia się nie do poznania- ulice zostają przyozdobione tak, że naprawdę można się poczuć jak w bajce. Dodatkowo mieszkańcy, którzy wykażą się największą pomysłowością i fantazją zostaną nagrodzeni prestiżową nagrodą oraz artykułem w lokalnych gazetach. Atmosfera w tej dzielnicy jest naprawdę niesamowita- ludzie spacerują w rytm muzyki, dodatkowo co parę kroków posłuchać można grających zespołów na żywo lub obejrzeć przedstawienie teatralne jakie przygotowali mieszkańcy danej ulicy. 
W tym roku też nie mogło mnie zabraknąć wraz z aparatem, dzięki któremu mogłam uwiecznić przepięknie przyozdobione ulice, jesteście ciekawi czym zaskoczyła mnie w tym roku ta dzielnica?
W takim razie zapraszam was na posta, w którym jest naprawdę wiele zdjęć!

Sunday, August 9, 2015

Bałtyk oczami Hiszpana czyli egzotyczne wakacje w Polsce

W tym roku postanowiliśmy spędzić nasze wakacje w Polsce, a dokładnie nad naszym polskim morzem- może nie jest to zbyt egzotyczny kierunek dla nas Polaków, ale dla mojego męża jak najbardziej! 
Jako mała dziewczynka prawie każde wakacje spędzałam nad Bałtykiem, najpierw jeździłam na wakacje z przyczepą wraz z dziadkami, a potem dorastając na różnego rodzaju kolonie. Jednak nic nie może trwać wiecznie i wkrótce okazało się, że jestem za duża zarówno na wakacje z dziadkami jak i na wyjazdy kolonijne- wtedy prym wiodły zagraniczne wyjazdy, aż do momentu, kiedy osiągnęłam dorosłość i pojechałam nad morze z najlepszymi psiapsiółami ze szkoły... 
Morze nigdy mnie nie zachwycało i raczej nudziło (to naprawdę ciekawe zrządzenie losu, że mieszkam nad morzem...), dlatego ostatecznie od 2006 roku nie wróciłam nad polskie morze- 9 lat minęło jak jeden dzień i chyba poczułam coś w rodzaju tęsknoty, która w tym roku została ostatecznie zaspokojona.
Kiedy przyjeżdża moja rodzina zawsze staramy się opisać mojemu Hiszpanowi różnicę między morzem Śródziemnomorskim i naszym polskim zimnym Bałtykiem- wszystkie te nasze opisy wielkich fal, pięknych wydm i zimnej wody wzbudziły z moim mężu wielką chęć zobaczenia wielkiej wody i przekonania się na własnej skórze jak to właściwie jest z tym polskim morzem, dlatego też normalną koleją losu było wybranie polskiego Bałtyku jako kierunku tegorocznych wakacji.


Jesteście ciekawi co zaskoczyło mojego męża w Polsce? No to w takim razie zapraszam do czytania!

Saturday, July 25, 2015

Wzgórze Montjuic- z widokami na Barcelonę

Są w Barcelonie takie miejsca, które koniecznie trzeba zobaczyć, nie tylko ze względu na ciekawą historię czy architekturę, ale także ze względu na niesamowite widoki roztaczające się w około. Wzgórze Monjuic to zdecydowanie jedno z takich miejsc- tutaj można spędzić cały dzień i na pewno nie można się tutaj nudzić! 

Chcecie zobaczyć dużo zdjęć? Jeśli tak, to dobrze trafiliście!
ZAPRASZAM NA POSTA!


Wednesday, July 15, 2015

Co sądzą o Polakach obcokrajowcy?

Zastanawiało was kiedyś co o Polakach tak naprawdę sądzą Hiszpanie, jak jesteśmy postrzegani w oczach obcokrajowców- czy Polacy mają nadal złą opinię za granicą czy może odwrotnie wraz z nową falą emigrantów postrzeganie Polaków przez obcokrajowców uległo całkowitej zmianie?

Od trzech lat mieszkam w stolicy Katalonii, co więcej mieszkam tutaj z Hiszpanem, z którym spędzam każdą wolną chwilę w tygodniu. Jakby tego było mało to od roku moją szefową jest Niemka, która z polakami prowadzi różne interesy, dodatkowo mam kontakt z innymi obcokrajowcami, którzy w ten czy inny sposób są z Polską związani- prawie codziennie zmagam się ze zdaniem innych na temat Polaków i zbieram informację do mojego podręcznego notatnika.
Zazwyczaj kiedy rozpoczynają się rozmowy na temat Polaków milczę, czasem wrzucę 3 grosze od siebie jeśli informacje pojawiające się na ten temat są nieprawdziwe- nie wiem czy to ze względu na moją obecność, ale nigdy jeszcze nie usłyszałam negatywnych opinii o naszym narodzie- zwłaszcza tych, które przez pewien czas krążyły po świecie np. że Polacy to złodzieje czy nieroby... 
Te czasy, kiedy to nasi rodacy uznawani byli za tanią siłę roboczą chyba bezpowrotnie minęły- obecnie wielu naszych rodaków robi karierę za granicą zmieniając na lepsze naszą niezbyt chlubną opinię. W dzisiejszym poście postanowiłam zebrać informacje na temat tego jak widzą nas Polaków obcokrajowcy w jednym miejscu, tak abyście też mogli ocenić czy słusznie nas oceniają czy raczej dalej szerzą się krzywdzące nas oceny za granicą.



ZAPRASZAM DO CZYTANIA!!!

Sunday, July 5, 2015

Jaką plażę wybrać będąc na wakacjach w Barcelonie: Costa Brava, Barceloneta czy Badalona

Często w waszych mailach pojawia się pytanie o barcelońskie plaże, o to które miejsca najlepiej odwiedzić, gdzie jest najładniej oraz gdzie będziecie mogli odpocząć od tłoku ludzi. W dzisiejszym poście zebrałam najsławniejsze plaże Barcelony oraz te okoliczne, które warto odwiedzić- myślę, że ten temat jest idealny właśnie teraz, kiedy za oknem temperatura dochodzi prawie do 40 stopni, a wszyscy marzą tylko, aby wskoczyć do wody i się ochłodzić!


ZAPRASZAM!

Sunday, June 28, 2015

Najkrótsza noc w roku czyli noc świętego Jana

Jeśli zapytacie się młodych, ale też trochę starszych mieszkańców Barcelony o ich ulubioną noc w roku to bez wątpienia powiedzą, że jest to noc Świętego Jana czyli Noc Świętojańska, która obchodzona jest z 23 na 24 czerwca. 
Świętowanie trwa całą noc, rozpoczyna się około godziny 22.00, kiedy to wszyscy umawiają się ze znajomymi, aby spędzić ten czas na wybrzeżu- na niebie co chwilę rozbłyskują petardy, a na plaży oprócz tysiąca ludzi można zobaczyć także ogniska, przez które skaczą co odważniejsi (lub co bardziej pijani)- niektóre ogniska są co prawda tylko symboliczne, ale w końcu nie chodzi o wielkość, ale o zachowanie tradycji. 
W tym roku wybraliśmy się na plażę Barceloneta- na którą oprócz nas zjawiło się wielu innych mieszkańców Barcelony oraz turystów, którzy chłonęli klimat miejsca. W pewnym momencie zrobiło się naprawdę tłoczno- bary zapełniły się tańczącymi ludźmi, a linie telefoniczne zwariowały z nadmiaru wykonywanych telefonów- niestety niektórzy nie mieli tak dużo szczęścia jak my i nie udało się im znaleźć znajomych z którymi się umówili na plaży...

Sunday, June 21, 2015

Barcelona w obiektywie Woodego Allena czyli śladami Vicky, Christina, Barcelona

Do wyjazdu do Barcelony można przygotowywać się w różnorodny sposób, najbardziej znaną metodą jest wertowanie przewodników w poszukiwaniu przydatnych informacji (polecam przewodnik mojego autorstwa z wydawnictwa Pascal),  ja osobiście zawsze szukam wycinków z gazet, artykułów oraz zdjęć, które są dla mnie swojego rodzaju inspiracją, nie będę mówiła wam już o szukaniu w sieci, bo wiem że większość z was trafiła do mnie właśnie w ten sposób.

Bardzo ciekawym sposobem na przygotowanie się do zwiedzania danego miasta jest przewertowanie biblioteki w poszukiwaniu ciekawych pozycji książkowych lub obejrzenie wszystkich filmów, które rozgrywały się w tle danego miasta.

Jakie jest wasze pierwsze filmowe skojarzenie z Barceloną? Moje to bez wątpienia jeden z najlepszych filmów Woodego Allena Vicky, Cristina, Barcelona, który w 2008 zawojował sale kinowe... W tym okresie dopiero rozwijała się moja znajomość z teraźniejszym mężem, poznawałam historię i kulturę Hiszpanii, a po wyjściu z kina zostałam oczarowana: niesamowitym klimatem, muzyką, grą aktorską, a także ciekawą historią przyjaciółek, z których jedna wplątuje się w dziwny trójkąt miłosny...

http://www.anialexander.com/vicky-cristina-barcelona/ 
Chcecie ze mną przypomnieć sobie ten film? Przespacerować się śladami bohaterów po Barcelonie? Zapraszam w takim razie do przeczytania posta! 

Sunday, June 7, 2015

Hiszpańskie produkty bez których nie mogę żyć!

Jakiś czas temu pisałam wam o polskich produktach, których brakuje mi w Hiszpanii- post ten spotkał się z waszym gorącym przyjęciem i pojawiły się nawet komentarze, aby zrobić podobny post o produktach Hiszpańskich, które podbiły moje produkty smakowe. Jednak to nie pierwszy raz kiedy ktoś podpowiada mi taki temat posta, już jakiś czas temu mój osobisty mąż powiedział, że koniecznie muszę napisać o produktach na które nie mogłam patrzeć przed przyjazdem do Hiszpanii, a aktualnie nie mogę bez nich żyć...
Jak widać nie tylko los lubi być przewrotny, ale kubki smakowe także i czasem nie wolno się wzbraniać przed spróbowaniem czegoś, bo może nas dużo ominąć- chociaż sama nie mogę się przekonać do pewnych rzeczy, ośmiorniczki dalej wolę omijać szerokim łukiem, mimo gorących zapewnień męża o niezwykłym smaku tego przysmaku...
Dzisiaj podzielę się z wami tymi produktami, które skradły moje serce i nie wyobrażam sobie życia bez nich!


Jesteście ciekawi bez czego nie mogłabym żyć jeśli dane mi byłoby przenieść się do Polski?

Sunday, May 10, 2015

Spacerując dzielnicą L'Eixample

Czy jest coś wspanialszego niż spacer w słoneczny dzień po Barcelonie? 

Barcelona JustynaenBarcelona

Barcelona L'Eixample
W dzielnicy L'Eixample zachwyca mnie wszystko- od pięknych bram, latarni, okien, aż po klamki czy okna....
Barcelona JustynaenBarcelona

 Zapraszam do obejrzenia posta!!

Friday, May 1, 2015

Czy mieszkając w Barcelonie można tęsknić za Polską?

Przeprowadzając się do Barcelony nigdy nie brałam uwagi na mój powrót do kraju- wyszłam za mąż za Hiszpana i to z nim zdecydowałam się zbudować naszą przyszłość właśnie tutaj w Hiszpanii. Kiedy emigrowałam nie zastanawiałam się nad tym jak będzie wyglądać moje życie tutaj, nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogę tęsknic za Polską i pewnie wiele z was marzących o wyjeździe puka się w głowę myśląc, że może im po pewnym czasie brakować naszego kraju, a jednak jak to mówią punkt widzenia zmienia się wraz z punktem siedzenia i to co z daleka wydawało nam się piękne i bez żadnej skazy okazuje się nie być idealne...
Wtedy pojawia się tęsknota za tym co mieliśmy i za tym czego nie możemy mieć w danym momencie- oczywiście w wielu przypadkach często idealizujemy naszą ojczyznę przywołując tylko te miłe wspomnienia- bo kiedy mówię, że tęsknie polską zimą wcale nie pamiętam o długim czekaniu na śniegu na przyjazd autobusu lub tramwaju i o kostniejących palcach na mrozie, ale o tych miłych spacerach na śniegu wśród drzew. 
W dzisiejszym poście chce się z wami podzielić za tym za czym tęsknie i za tym czego mi wcale nie brakuje - może czymś was dzisiaj zaskoczę, a może spodziewacie się tych odpowiedzi? 
Jak zwykle zapraszam do dyskusji wszystkich emigrantów oraz tych, którzy w Polskie mieszkają i z jakiegoś powodu nie mogą lub nie chcą wyjechać!



To za czym tęsknie często się zmienia, czasami brakuje mi tylko jednej rzeczy z listy, czasami natomiast tęsknie za wszystkim na raz, na szczęście staram się temu szybko zaradzić! Jak? Uzgadniając wolne dni w pracy i szukając taniego biletu do Polski, lub gdy nie jest to możliwe ściągając kogoś z mojej rodzinki tutaj do Barcelony! Ten sposób zawsze działa i w tym momencie mogę się naprawdę cieszyć, że samolot leci tutaj tylko jakieś 2 i pół godziny! 

Sunday, April 19, 2015

Dlaczego wyjazd do Barcelonie nie musi być drogi...

Wiele moich znajomych potrafi naprawdę tanio zorganizować sobie wakacje- spanie pod namiotem, hostelach czy popularny couchsurfing  nie jest dla nich żadną nowością!
Jednak ciągle tak wielu z was moich czytelników oraz bliskich mi osób zapytanych, kiedy wybierze się do Barcelony odpowiada, że to stanowczo za drogo i podaje mi bliżej nieokreśloną datę np. za 10 lat... Ten post będzie właśnie dla tych, którzy ciągle twierdzą, że podróżowanie jest drogie, nie wcale nie jest! I mam nadzieje, że udowodnię wam to w tym poście!Jeśli natomiast umiecie tanio podróżować- podzielcie się swoimi sposobami na to, zainspirujcie innych, pokażcie, że to wcale nie mrzonki i naprawdę da się zobaczyć wiele za niewiele!


Zapraszam na posta!

Sunday, April 12, 2015

Jak znaleźć pracę w Barcelonie?

Maile o tym jak znaleźć pracę w Barcelonie dostaje od was prawie codziennie. 
Co więcej często pytacie mnie czy znajdziecie pracę jako nauczyciel języka, kierowca autobusu lub sekretarka, bo w takim zawodzie akurat pracowaliście w Polsce lub akurat studiujecie dany kierunek i po studiach zamierzacie wyjechać za granicę do Hiszpanii lub do Barcelony i nie wiecie ile czasu zajmie wam znalezienie pracy.
Niektórzy z was myślą natomiast o pracy wakacyjnej w Barcelonie lub też tymczasowej przeprowadzce podczas której największym celem jest nauka języka Hiszpańskiego i zdobycie nowych doświadczeń. Staram się odpowiadać na wasze pytania codziennie, ale przy natłoku obowiązków nie zawsze udaje mi się znaleźć każdą odpowiedź natychmiast, nie zawsze znam też odpowiedzi na wasze pytania- nie wiem czy znajdziecie pracę w danym zawodzie, bo po pierwsze nie znam was, waszego doświadczenia ani umiejętności, nie widziałam waszego Curriculum Vitae i nie wiem co możecie zaoferować. Nie przeglądam też ofert pracy codziennie, a jeśli to robię to tylko patrzę na interesujące mnie zawody, więc nie wiem jak sprawa się ma z zawodami, które was interesują. W dzisiejszym poście przedstawię wam gdzie szukać pracy, jakich dokumentów potrzebujecie oraz krótko opowiem wam o realiach pracy!
Zapraszam! 


Gdzie szukać pracy w Barcelonie?

Sunday, March 29, 2015

W poszukiwaniu nieznanych dzieł Gaudiego

Barcelona wszystkim jednoznacznie kojarzy się z jednym z największych architektów XX wieku czyli A.Gaudim- chyba dobrze są wam znane największe dzieła tego architekta tj. Casa Batjó czy La Pedrera, wiele mniej znanych dzieł tego architekta pokazywałam wam też w moich wcześniejszych postach. Barcelona to jednak miasto pełne tajemnic, a spacer po mniej znanych miejscach może czasem zaskoczyć- dzieła wykonane przez A.Gaudiego można napotkać prawie na każdym kroku...


Jeśli chcecie poznać mniej znane dzieła A.Gaudiego to koniecznie przeczytajcie tego posta!

Zapraszam!!

Sunday, March 22, 2015

TOP 10 rzeczy, które koniecznie trzeba zobaczyć w Barcelonie!

Przyjeżdżacie do Barcelony i ogranicza was czas? Chcecie zobaczyć jak najwięcej, ale ogranicza was czas- to dla was jest ten wpis! Przygotowaliśmy dla was dziesięć największych atrakcji- symboli Barcelony, które koniecznie powinniście zobaczyć, jeżeli wybieracie się do Barcelony po raz pierwszy! A jeśli już byliście w Barcelonie, możecie sprawdzić czy widzieliście wszystkie najważniejsze symbole tego miasta! A jeśli jeszcze nie odwiedziliście Barcelony, koniecznie zajrzyjcie na portal Centerfly.pl i sprawdźcie ceny lotów do Barcelony.

A więc zapraszam!

10 MIEJSCE
L'Eixample czyli najbardziej geometryczne miejsce w całej Barcelonie

Nie wiem jak tosię stało, że jeszcze nie przybliżyłam wam historii dzielnicy L'Eixample, nie ma sprawy pewnie wkrótce to nadrobię- w końcu jestem w niej prawie codziennie. Kwadratowe parcele podzieliły Barcelonę i stały się charakterystycznym widokiem wszystkich pocztówek- to w niej znajdują się także sławne modernistyczne budynki tj. Sagrada Familia, Hospital Sant Pau czy Casa Batjo...



9 MIEJSCE
Dzielnica gotycka- w której można się zgubić na długie godziny

Dzielnica gotycka jest to miejsce, po którym chyba najbardziej lubię oprowadzać swoich gości- tutaj każda uliczka, każdy kamień ma swoją historię- w wąskich uliczkach można się zgubić na długie godziny i zawsze jest coś co można odkryć na nowo: sklepy, lodziarnie czy nowo otwarte muzeum... Jeśli macie ochotę czasem zgubić się i dać się ponieść swoim nogom, to jest to miejsce dla was!

Monday, March 16, 2015

Prosto z Hiszpańskiej kuchni- Przepis na risotto vel. Paella z krewetkami

Risotto na stałe zagościło na naszym stole, mój mąż uwielbia ryż i właśnie szukając przepisów na ciekawe dania z ryżem w roli głównej zwróciłam uwagę na risotto, które nie wydawało się być zbyt skomplikowane. Do tej pory robiłam risotto z bekonem, grzybami i warzywami, jednak na naszych piątkowych zakupach miło zamrugały do nas świeże krewetki, naprawde wielką szkodą byłoby nie wrzucić ich do koszyka, w naszych myślach wyłaniały się pyszne krewetki gotowane na parze z tego przepisu krewetki na parze  (jeśli jeszcze nie jedliście to naprawde gorąco polecam!).
Wiadomo jednak, że w weekend czas płynie szybciej, a dodatkowe zobowiązania nie zawsze pozwalają nam na przygotowanie 3 daniowego menu, aby nie psuć naszego cotygodniowego rytuału risotto (i nie dawać mężowi powodów na rozwód) zdecydowałam się na coś nowego- na risotto z owocami morza! Oczywiście moja wersja na ristotto z owocami morza jest troche bardziej humanitarna- nie dodaje ośmiornicy, ani kałamarnicy, bo niestety nie mogę się przekonać do tych dań!


Wyszło lepiej niż się spodziewałam! 
Szukacie przepisu, aby zaskoczyć męża lub żonę na weekend (lub po weekendzie)? A może po prostu chcecie jakiejś odmiany? To jest wpis dla was! ZAPRASZAM!!


Sunday, March 1, 2015

Polskie produkty, których w Hiszpanii mi brakuje

Polskie powiedzenie mówi, że jeśli wejdziesz między wrony musisz krakać jak i one- myślę, że nie tyczy się to tylko języka czy zachowania, ale także i jedzenia. W końcu niektóre produkty są dostępne tylko w naszym rodzimym kraju, inne znów dostępne są tylko w sklepach specjalistycznych, ale bądźmy szczerzy w końcu nie każdy ma czas na wyprawy do sklepu, który jest na drugim końcu miasta. 

Po przyjedzie do Hiszpanii musiałam przyzwyczaić się do nieobecności niektórych produktów spożywczych i zacząć prowadzenie naszej kuchni zastępując je innymi, bądź też sprowadzając je z Polski w walizkach moich bliskich. Niektóre produkty udało mi się także znaleźć po pewnym czasie ukryte trochę na półkach bądź zastąpić innymi. 

W tym poście zdradzę wam też za jakimi produktami przepada moja hiszpańska rodzina i znajomi, a jakie wydają się im obrzydliwe...

Zapraszam !!

Sunday, February 22, 2015

Nauka katalońskiego w Barcelonie

Każdy kto przyjeżdża do Barcelony na dłużej, rozpoczynając nową pracę lub po prostu towarzysząc partnerowi szybko przekona się, że język hiszpański to za mało i naprawdę warto nauczyć się języka katalońskiego. 
W końcu w tym języku prowadzone są lekcje w szkołach twoich dzieci, a urzędnicy będą ci wysyłać oficjalne pisma, które czasem warto jest zrozumieć...
Ja zdecydowałam się na naukę języka katalońskiego zaraz po przyjeździe do Barcelony, nie lubię ciągle się pytać mojego partnera co jest napisane stacji metra lub co znowu napisali do mnie w liście... 
Nauczenie się języka katalońskiego jest też bardzo ważne jeśli planujesz rozpoczęcie dalszej edukacji, zajęcia na studiach prowadzone są właśnie w języku katalońskim i jeśli nie chcesz wyjść na ostatniego głąba to lepiej zacznij uczyć się wcześniej!

Dlaczego nauka języka jest taka ważna:
  • Jeśli nie masz pracy, możesz być pewny, że podstawowy poziom języka katalońskiego zapunktuje u przyszłego pracodawcy, nowy język w twoim CV to dodatkowy punkt!
  • Bez problemu dogadasz się w sklepie czy z bardziej opornymi Katalończykami, którzy mimo twoich odpowiedzi w języku hiszpańskim dalej odpowiadają ci po Katalońsku...
  • Jesteś zabezpieczony w przypadku niezależności Katalonii...

Pozytywne strony nauki Katalońskiego:
  • Pierwsze poziomy są bezpłatne, ceny rosną wraz z kolejnymi poziomami- ale cena ta nie jest zbyt wygórowana
  • Na zajęciach możesz spotkać ludzi z całego świata i porozmawiać dlaczego zdecydowali się na naukę języka
  • Już po pierwszym kursie zaczniesz rozumieć słowa, a nawet będziesz w stanie prowadzić prostą rozmowę
  • Duży wybór kursów (kursy w klasach, kursy przez internet oraz kursy mieszane)
  • Dodatkowo na zajęciach prowadzone są różnego typu zabawy, dzięki czemu możesz się rozerwać po pracy
  • Poznasz lepiej kulturę Katalońska (literaturę, historię...)
Negatywne strony nauki języka katalońskiego:
  • Jeśli nie znasz dobrze języka hiszpańskiego to niektóre słowa mogą ci się mieszać
  • Każda nauka nowego języka jest bardzo trudna i wymaga wiele wysiłku (odmiana czasowników, która jest całkiem inna od odmiany czasowników hiszpańskich)
  • Jeśli nie masz dużo zawzięcia w sobie możesz łatwo się zniechęcić
MOJE DOŚWIADCZENIA Z JĘZYKIEM

Jak już wspominałam na naukę katalońskiego zdecydowałam się zaraz po przyjeździe do Barcelony, wybrałam zajęcia dwa razy w tygodniu w centrum językowym położonym niedaleko mnie. Nauka każdego poziomu to trzy semestry, zazwyczaj mało osób decyduje się na rozpoczęcie poziomu początkowego (jest on zbyt podstawowy- nauka kolorów, liczenia...). 
Żałuje, że rozpoczynając naukę z językiem nie zdecydowałam się na kurs intensywny od samego początku- kurs ten trwa około miesiąca czasu, zajęcia odbywają się codziennie lub od poniedziałku do czwartku. Jest to jednak bardzo intensywny kurs i jeśli nie masz czasu to lepiej zdecyduj się na zajęcia dwa razy w tygodniu w ciągu całego semestru.


Szkoły oferują także naukę przez cały rok, gdzie w ciągu całego tego czasu zakończona zostanie nauka 2 poziomów. Na końcu każdego semestru odbywa się egzamin, który zazwyczaj nie jest zbyt trudny (zwłaszcza na początkowych poziomach), a potem każdy otrzyma certyfikat ukończenia danego poziomu. Kontynuowanie dalszej nauki nie jest możliwe bez uprzedniego zdania egzaminu.
Pierwsze poziomy to głównie nrozmowa i nauka podstawowych zwrotów, późniejsze to nacisk na gramatykę, odmiany i nauka poprawnego pisania!

Centrum językowe języka Katalonskiego

Consorci per a normalització linguistica (strona internetowa http://www.cpnl.cat/ ) jest to centrum, które ma swoją siedzibę przy placu Catalunya. Jeśli masz jakieś pytania dotyczące nauki tego języka lub nie wszystko jest jasne ze strony językowej to właśnie tam miłe panie sekretarki rozwieją twoje pytania. Tutaj możesz się też zapisać na kurs oraz dowiesz się w jakiej szkole jest prowadzony poziom, który cię interesuje, możesz także porównać koszty poszczególnych sposobów nauczania. 

CIOCIA DOBRA RADA RADZI:
  • Nauka pierwszych poziomów jest bardzo łatwa, dlatego lepiej zdecydować się na kurs intensywny w innym przypadku czasem można się zanudzić.
  • Jeśli nie masz dużo samozaparcia to lepiej nie decyduj się na kurs przez internet, ceny tych kursów są o wiele tańsze, jednak często prezentacje nie wydają się mieć dużo sensu- mnie zniechęciła nauka części samochodu po katalońsku, był to też jedyny kurs, którego nie ukończyłam.
  • Na kursach w centrum miasta spotkasz wiele młodych ludzi z całej Hiszpanii, którzy przyjechali do pracy, natomiast na przedmieściach możesz znaleźć więcej ludzi z południowej ameryki, którzy języka uczą się głownie dla swoich dzieci, które mają zajęcia w szkole właśnie po katalońsku.

Przed zadaniem mi pytania polecam zajrzenie na stronę http://www.cpnl.cat/, tutaj znajdziecie wszystkie odpowiedzi na dręczące was pytania, godziny zajęć, koszt oraz adresy centr językowych. 

Mam nadzieje, że spodobał wam się też taki post informacyjny, powstał on z myślą o tych wszystkich, którzy wysyłają mi pytania na temat języka katalońskiego. 

Pozdrawiam i do następnego

Justa