Wrażenia po wizycie we Wrocławiu - kartka z pamiętnika
Trochę mnie tu nie było, nie tylko na moim blogu- ale też na waszych blogach, powodem mojej nieobecności była wizyta w rodzinnym mieście, a tam nadrabiałam zaległości: teatralne, filmowe oraz rodzinne, niestety towarzysko za dużo się nie udzielałam- weekendowa choroba dała mi się we znaki i trochę zwaliła mnie z nóg...
Gdzie byłam?
Tak się złożyło, że pochodzę z jednego z najładniejszych miast w Polsce (o ile nie na świecie... :P- tak, tak patriotyzm lokalny), które jest nie tylko idealnym miejscem na weekendową wycieczkę do centrum światowej kultury- ale to też świetny wybór na dłuższy pobyt.
W Barcelonie mieszkam trochę ponad 2 lata, a do Wrocławia staram się przyjeżdżać regularnie- wiem słabo wypadam w porównaniu do innych emigrantów, którzy nie widzą swojej ojczyzny przez parę lat, ale ja inaczej nie potrafię, a stałe kontakty z rodziną są dla mnie bardzo ważne. Mimo tak krótkiego pobytu za granicą i regularnego odwiedzania Wrocławia zauważyłam pewnego rodzaju zmiany, którymi zapragnęłam się z wami podzielić i opisać to co zaskoczyło mnie podczas wizyty w Polsce.
Zapraszam!
Trochę mnie tu nie było, nie tylko na moim blogu- ale też na waszych blogach, powodem mojej nieobecności była wizyta w rodzinnym mie...