Niemy świadek historii- Plac san Felipe Neri

W Barcelonie prawie każde miejsce posiada niezwykłą i ciekawą historię, ale często podczas spaceru romantycznymi uliczkami Barcelony nie jesteśmy w stanie wiedzieć o wszystkich tych miejscach, które skrywają w sobie jakiś sekret. Mój dział o tajemnicach Barcelony, w którym od jakiegoś czasu przedstawiam wam miejsca mniej lub bardziej znane, których historia jest niezwykle ciekawa ma na celu przybliżenie wam tych miejsc.
Abyście podczas waszej podróży do Barcelony mogli poznać to miasto od trochę innej strony i przeczytać o rzeczach, których ciężko szukać w przewodnikach.
Dzisiaj kolejna odsłona tego działu, niestety plac o którym będzie dzisiaj mowa kryje w sobie smutną historię, ale mam też dla was trochę muzyki i zagadkowe zniknięcie pewnej figury ze szczytu fontanny...

Jesteście ciekawi dlaczego na ścianach są dziury, w jakim teledysku można zobaczyć fontannę na zdjęciu i co znajdowało się na jej szczycie?  
Plac san Felipe Neri- jest to niewielki plac znajdujący się w dzielnicy gotyckiej, niedaleko katedry oraz dzielnicy żydowskiej, w jego otoczeniu zauważyć można niewielki kościół, dawną szkołę (nie wiem czy jeszcze funkcjonuje), muzeum butów oraz wszechobecny spokój...
Jeżeli szukacie spokoju w zatłoczonych ulicach Barcelony to koniecznie zajrzyjcie na ten niewielki placyk, na którym można zobaczyć ślady po smutnej historii Hiszpanii. Dziury widoczne na ścianach kościoła to nic innego jak pamiątka po wojnie domowej , a okrągłe wgniecenia to ślady powstały po bombardowaniu dzielnicy żydowskiej 30 stycznia 1938 roku- tego dnia ucierpieli niewinni, a swoje życie straciło wiele dzieci, które chodziły do szkoły znajdującej się na placu- budynki znajdujące się przy placu stały się niemym świadkiem historii, a okrągłe ślady na ścianie są dowodem krwawej jatki, która miała tutaj miejsce...



To nie jedyna tajemnica, którą skrywa plac san Felipe Neri, albowiem na placu znajduję się fontanna, mało kto jednak wie, że obecna forma budowli nie jest kompletna, gdyż na szczycie obiektu znajdowała się rzeźba ucznia, która niestety została skradziona i do dziś dzień fontanna stoi bez rzeźby wieńczącej jej formę.


To, że fontanna jest niekompletna wcale nie zabiera jej uroku, a może i dodaje tajemniczości- dlatego też nie dziwi fakt, że to w jej otoczeniu zespół Evanescence nagrał teledysk do swojej piosenki My Immortal- znacie ?



I jak udało mi się was dzisiaj choć trochę zaskoczyć?

P.S mam nadzieję, że podoba wam się odświeżony wygląd mojego bloga, zmiana co prawda nie jest duża, ale mam nadzieje, że wam też w ten sposób będzie się mnie łatwiej czytać, w głowie mam o wiele większe zmiany, ale jak zwykle brakuje mi czasu!

Pozdrawiam,
Justa!

Share this:

, , , , ,

CONVERSATION

9 comentarios :

  1. Ciekawe miejsce.... piękna piosenka.
    Pozdrawiam

    ReplyDelete
  2. Mimo smutnej historii jest to wyjątkowe miejsce. Te mury wiele widziały.
    Zaskoczyłaś mnie z tą piosenką. W życiu bym nie zgadła, że to akurat o ten teledysk chodzi.
    Pozdrawiam

    ReplyDelete
  3. Zupełnie przypadkowo znaleźliśmy się w tym zacisznym miejscu - nie kierowaliśmy się specjalnie przewodnikiem podczas wędrówek, więc zaskoczenie było pełne. No i na dodatek, tuż przy placu znajduje się też urokliwy - chyba jeszcze jest? - sklep z mydłami w przeróżnych "smakach" i kształtach. Zafundowaliśmy sobie mydło w kształcie piłeczek golfowych.
    A co? Nie stać człowieka na członkostwo w ekskluzywnym klubie golfowym, to przynajmniej w kulki pogra sobie w wannie. ;)

    ReplyDelete
  4. Bardzo lubie takie tajemnicze zakatki, Barcelona na pewno ma ich wiele, w przeciwienstwie do Limassol;)

    ReplyDelete
  5. Nowa odsłona bardzo się i podoba, będę zaglądać tu znacznie częściej. Planujemy wiosną podróż do Barcelony więc wszystkie ciekawe o niej historie będę czytać z zainteresowaniem.

    ReplyDelete
  6. Fantastyczny blog, super zdjęcia i opisy. Gratuluje. Barcelona to jedno z moich ukochanych miast chociaż nigdy tam nie byłam ale liczę że kiedys sie uda. Kibicuje nawet Barcie. Pozdrawiam.
    http://kasinyswiat.blogspot.com/

    ReplyDelete
  7. Szkola dziala nadal,przeciez jest tabliczka z nazwa,a plac sluzy dzieciom jako patio do zabaw,tak jak tego dnia,gdy spadla bomba i dzieci nie zdazyly sie ukryc...I jeszcze jedno sprostowanie - piszesz,ze to bylo bombardowanie dzielnicy zydowskiej,ale to niescislosc,bo sugeruje,ze bylo przeciwko Zydom skierowane,a Zydow juz wtedy w Barcelonie od dawna nie bylo.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja nie widze powodu, zeby tekst sugerowal, ze bombardowanie bylo przeciw Zydom- nazwa dzielnica Zydowska jest nadal uzywana przez niektorych, jest to raczej zaznaczenie miejsca w przestrzeni...Tak jak dzielnica Gotycka...
      A o tym, ze szkola nadal istnieje nie wiedzialam, dlatego tez napisalam w nawiasie- nie lubie potwierdzac cos czego nie jestem pewna...

      Delete