Horchata czyli napój królów i moje mieszane uczucia co do niego
Jeżeli byliście w Barcelonie czy w rejonach Walencji to na pewno spotkaliście się z dziwnym mlecznym napojem- który spożywany jest zwłaszcza w okresie letnim, koniecznie z paroma kostkami lodu. Napój ten to wytwarzany jest z bulw słodkawej w smaku cibory jadalnej i nazywa się horchata de xufa- mimo, że z wyglądu przypomina mleko to jego smak jest ciężki do określenia.
Moje uczucia co do tego napoju też były raczej mieszane, najpierw dziwiłam się co takiego pije moja teściowa i trochę bałam się spróbować tego dziwnego tworu, aż w końcu odważyłam się go spróbować i...
No właśnie przeżyłam malutki szok, gdyż napój przypominał mi w smaku rozcieńczony sok marchewkowy i nie było to zbyt miłe uczucie, krzywiąc się oddałam napój mężowi, ale...
No właśnie...
Mimo, że napój mi nie smakował już sięgałam po następny łyk, krzywiąc się zaczęłam wyczuwać inny smak, który bardzo mi się spodobał- smak ten spowodował, że napój zaczęłam pijać do drugiego śniadania zamiast drugiej kawy, a także w porze podwieczorku zamiast trzeciej kawy (niestety mój kawowy nałóg powrócił, a horchata poszła na bok)- mój mąż śmiał się nawet, że uzależniłam się od tego napoju jak od małży do których też najpierw się bardzo wzbraniałam.
Chcecie poznać legendę o tym magicznym napoju i dowiedzieć się dlaczego właśnie horchata de chufa, a nie leche de chufa (mleko z cibory)?
Legenda o napoju horchata
Legenda o tym chłodzącym napoju osadzona jest w Czasach Rekonkwisty i dotyczy, króla Aragonii, który prowadzony był przez pewnego wieśniaka.
Ponieważ dzień był niezwykle gorący, a królowi zachciało się pić poprosił on o coś do picia- kiedy pijąc już horchate zapytał się dziewczynki jak właściwie nazywa się ten cudowny napój- ona odpowiedziała królowi, że to mleko z Walencji (leche de Chufa), wtedy król zaprzeczył i powiedział, że to nie jest mleko lecz or xata (w wolnym tłumaczeniu król powiedział, że to jest złoty napój oro-złoty).
Późniejsza historia napoju jest równie ciekawa, w XVIII wieku przypisywany był do leczenia i łagodzenia chorób hrabiom i nie tylko.
Dzisiaj na picie horchaty mogą pozwolić sobie wszyscy, ale trzeba uważać, bo naprawdę uzależnia :P (może to potwierdzić też moja mama).
A wy piliście horchate, a może zaciekawiłam was opisem i macie ochotę spróbować?
Próbowałam horchata de chufa w Walencji i też miałam mieszane uczucia. Ale potem na Majorce spróbowałam horchata de almendra (czyli to samo, ale z migdałów) no i zakochałam się na zabój ;)
ReplyDeleteCiekawe. Ja tego nie piłam, ale bym chętnie spróbowała.
ReplyDeleteCiekawy napój , nigdy o nim nie słyszałam. Ale lubie próbować nowych smaków, więc jeżeli tylko będę miała okazje to chętnie wypije szklaneczke:)
ReplyDeleteOpis mnie zaciekawił! Mam nadzieję, że kiedyś spróbuję ;)
ReplyDeleteZnam ten napój, ale nie piłam, jakoś nie było okazji, ale skoro tak chwalisz.. :))
ReplyDeleteZa horchatą nie przepadam, wolę gazpacho :)
ReplyDeleteNigdy nie piłam tego napoju, ale opis bardzo zachęcający jest:)
ReplyDeletenie piłam czegoś takiego, a bardzo chętnie bym spróbowąła..:) Muszę zakodowac w głowie, że jak dojadę wreszcie do Barcelony to koniecznie musże zamówić zamiast kawy..:)
ReplyDeleteMoje wrażenia po spróbowaniu skwituję krótko, acz treściwie - a fuj! :)
ReplyDeleteNie próbowałam, wiec mam kolejny powód, aby wrócić do Barcelony:)
ReplyDeleteChętnie bym się teraz napiła. Horchata wydaje się być orzeźwiającym napojem, idealnym na dzisiejszy polski upał.
ReplyDeleteUwielbiam herbatę, ta choć nie wygląda kusząco z pewnością jest godna spróbowania:)
ReplyDeletenigdy nie próbowałam,może będzie okazja :)
ReplyDeletePilam nie polecam
ReplyDeletePilam nie polecam
ReplyDeleteA ja uwielbiam chłodną w letnie dni!
DeleteWłasnie zrobiłam własną horchate ale podmieniłam cukier na miód. W Alicante pije się horchate z kruszonym lodem - horchata granizada. Polecam wszystkim
ReplyDeleteNigdy nie robiłam horchaty- jestem ciekawa jakby mi wyszło :)
DeleteNa letnie dni nie ma nic lepszego niż mrożone napoje !