Okupas- wstyd Hiszpanii?

Kiedy na facebook'u JustynaenBarcelona wrzuciłam wam filmik z protestów w dzielnicy Gracia narodziło się pytanie czym spowodowane są nasilone ruchy mieszkańców miasta, które sieją zniszczenia i straty... Wszystko sprowadza się do okupas- tak właśnie pisanego przez K, chociaż jeśli uczycie się języka hiszpańskiego może zdziwić was ta pisownia. W końcu słowo to wywodzi się od hiszp. ocupación co oznacza nic innego jak zajęcie czyjegoś terenu- jeśli natomiast staralibyśmy się je dokładnie przetłumaczyć na język polski to otrzymalibyśmy nazwę skłotów.


O ile w większości krajów zajmowanie opuszczonej nieruchomości bez zgody właściciela jest niezgodne z prawem, o tyle w Hiszpanii czasem trudno jest to prawo wyegzekwować i może się wydawać, że stoi ono po stronie okupanta.

Jak to właściwie jest z tym prawem i kogo ono broni?

Do czasu uchwalenia nowego kodeksu karnego w 1996 roku nie istniała żadna regulacja prawna, która kazałaby ludzi nielegalnie zatrzymujących się w opuszczonych budynkach. W tym okresie właściciel musiał walczyć z nielegalnymi okupantami, aby opuścili jego lokal- na ogół na drodze postępowania sądowego, gdzie obrońcy wykorzystywali wszystkie możliwe luki prawne broniąc nowych mieszkańców budynku. Jednak mimo długiego i męczącego procesu sędzia zazwyczaj przyznawał racje właścicielowi, a niechciani lokatorzy byli eksmitowani. W późniejszych czasach prawo zostało zaostrzone i okupowanie mieszkania bez zgody właściciela stało się przestępstwem, a posiadacz nieruchomości zyskał większe prawa do odzyskania swojej posesji.
W praktyce pozbycie się niechcianych lokatorów jest bardzo trudne, osoby decydujące się na wtargnięcie do pustej posesji często przygotowane są na najgorsze, w budynku zazwyczaj zostawiony jest ktoś na straży, pilnujący aby nikt nie chciany nie wszedł do środka. Internet także sprzyja nielegalnym mieszkańcom informując ich o przysługujących im prawach tj. zatrzymanie lub jakie dokumenty musi posiadać osoba, która chce ich wyeksmitować.

Krótka historia

Zajmowanie pustostanów znane jest już od XVII wieku, kiedy chłopi zajmowali tereny leżące odłogiem, rozwój tego ruchu nastąpił także po drugiej wojnie światowej, kiedy zajmowanie pustostanów rozwiązywało problemy mieszkaniowe ludności napływającej ze wsi. Jednak okupacja lokali nie tylko rozwiązywała problemami ludności, która w danym momencie nie miała odpowiedniego lokalu, ale także niosła za sobą treści polityczne i kulturowe.
Aktualnie skłoty kojarzone są także z ruchami anarchistycznymi, a w budynki zaczynają pełnić także rolę siedziby grup zawodowych czy grup lokatorskich...
W Europie szczególny rozwój tego ruchu przypada w latach 60-70, kiedy w Wielkiej Brytanii kwitł ruch anarchistyczny, wtedy też powstało najwięcej skłotów w Berlinie, Amsterdamie czy Barcelonie...

Praktyka Okupas w Barcelonie

O ile pozbycie się nielegalnego lokatora według prawa jest prawdopodobne, o tyle w praktyce eksmisja mieszkańców, którzy nielegalnie zajmują pustostan wydaje się być niemożliwa.
W samym centrum miasta znaleźć można budynki, których wątpliwą ozdobą jest wielki napis farbą mówiący okupas, niektórzy posuwają się nawet dalej, głosząc anarchistyczne hasła czy uświadamiając społeczeństwo, że pierwsi, którzy skorzystali z ruchu okupas to przecież biblijni Józef i Maria...
Co ciekawe istnieją nawet strony internetowe na których zapisane są liczne porady, o tym gdzie można znaleźć wolne mieszkanie w zależności od tego, co w danym budynku mamy zamiar robić (centrum socjalne, mieszkanie) oraz od tego, gdzie się znajduje. Osoby decydujące się na skorzystanie z pomocy takiej strony w rejestrze mogą sprawdzić, kto jest prawnym właścicielem i ile lat nieruchomość stoi pusta.

Ideologia ruchu Okupas

Ideologia tego ruchu bezpośrednio wiąże się z ruchem antykapitalistycznym oraz systemem ekonomicznym, który zmusza nas do płacenia przez wiele lat wysokich kredytów. Przedstawiciele tej aktywności nie widzą nic złego w przywłaszczeniu sobie czyjejś własności, ponieważ dzięki temu mogą korzystać z nikomu niepotrzebnego lokalu tworząc kluby oraz siedziby grup zawodowych itd.

Oczywiście ideologia wydaje się mieć sens, jednak w praktyce nie jest tak kolorowo, na przywłaszczeniu cudzych posesji najczęściej cierpią zwykli ludzie, których w danym momencie nie stać na remont i późniejszy wynajem, lub którzy odziedziczyli lokal i mieszkając daleko nie są w stanie się nim zająć. Użyczenie lokalu lokatorom może nie dla wszystkich wydawać by się mogło aż tak straszne, jednak czyjaś własność najczęściej nie jest szanowana przez nowych mieszkańców- pomalowane ściany czy zdemolowane wnętrza nie są czymś co ktokolwiek chciałby zobaczyć w miejscu swojej posesji...



A wy spotkaliście się kiedyś z tym terminem? A może będąc w Barcelonie sami zwróciliście uwagę na nielegalne zajęte budynki w Barcelonie lub w innych mieście?

Pozdrawiam, 

Justa




Share this:

, , , , , ,

CONVERSATION

4 comentarios :

  1. Widzialem taki napis kolo Parku Guell i zastanawialam sie co to jest. Dzieki
    Piotr

    ReplyDelete
  2. Jestem przerażona. To skurwysyństwo i ciężko to inaczej nazwać.

    ReplyDelete
  3. Cóż...w Hiszpanii mógłbym być turystą, ale na pewno nie mieszkańcem

    ReplyDelete
  4. Do tego doprowadza lewactwo i ich chore łby

    ReplyDelete