Terroryzm w Hiszpanii- czy jest się czego obawiać?
Po tragicznych zdarzeniach, które miały miejsce w czwartek 17 września na jednej z najbardziej zatłoczonych ulic w Barcelonie La Rambla nasuwa się tylko jedno pytanie- czy możemy czuć się bezpieczni w Hiszpanii? Przygotowując dzisiejszy wpis odszukałam dane na temat ataków, które się odbyły, a także tych udaremnionych przez policję. Myślę, że w ten sposób będzie można obiektywnie spojrzeć na sprawę...
TERRORYZM W HISZPANII- ISTNIEJE JUŻ OD DAWNA
Od czwartku zjawisko terroryzmu w Hiszpanii jest na ustach wszystkich ludzi na całym świecie- 14 osób zostało zabitych, a około 130 rannych, ofiary zamachu pochodziły z 34 państw (na szczęście nikomu z Polski nic się nie stało).
Jednak sam terroryzm na terenie Hiszpanii jest obecny od wielu lat- w Barcelonie dobrze znany jest incydent, który odbył się w 1893 roku w teatrze Liceo- kiedy to anarchista Santiago Salvador na jednym z przedstawień zdetonował bombę, w wyniku eksplozji zmarło 22 osób, a 35 zostało rannych. Tylko 3 lata później na procesji Bożego ciała inny anarchista zdetonował tego samego typu bombę- tym razem zginęło 12 osób.
Do najbardziej znanych organizacji terrorystycznych jest działająca już w latach 60-tych XX wieku baskijska partia- ETA. W wyniku ataków terrorystycznych przeprowadzonych przez to zrzeszenie rannych i zabitych zostało wiele niewinnych osób. Najbardziej krwawym atakiem był ten z 1987 roku w Barcelonie, kiedy wybuchł samochód bomba w jednym z najbardziej znanych supermarketów Hipercor- tego tragicznego czerwcowego dnia zginęło 21 osób, a 45 zostało rannych. Tego popołudniowego popołudnia nikt nie spodziewał się tragedii, chociaż według komunikatu ETA zawiadomili oni policję zalecając ewakuację terenu- podobno komunikat został wysłany jedynie 30 minut przed atakiem. Tak krótki czas przed wybuchem okazał się nie być wystarczającym dla służb bezpieczeństwa do znalezienia bomby i ewakuacji terenu- ładunek wybuchowy został umieszczony w jednym z samochodów znajdujących się na parkingu. Wybuch spowodował wyrwę w ziemi o średnicy 5 metrów oraz zadał śmierć 21 osobom (w tym kobiecie w ciąży oraz dwójce dzieci), wiele ciał było tak zmasakrowanych, że ich identyfikacja była niemożliwa.
ETA po 50 latach działania w 2011 roku ETA ostatecznie zaprzestała działalności zbrojnej- jednak bilans strat spowodowany poczynaniami tej organizacji spowodował ogromne szkody na terenie całej Hiszpanii. W ciągu tego okresu na terenie Hiszpanii miało miejsce 2472 działań terrorystycznych, w wyniku których zginęło 856 osób- głównie pracowników służb bezpieczeństwa, polityków, biznesmenów, ale także przypadkowych mieszkańców Hiszpanii.
Jeden z najbardziej tragicznych ataków w Hiszpanii, który nadal jest w pamięci wszystkich miał miejsce w marcu 2004 roku w Madrycie, kiedy to w wyniku ataku zorganizowanego przez grupę terrorystyczną Al-Kaida zginęło 192 osób, a ponad 1800 zostało rannych. Feralnego poranka jeszcze przed 8- mą rano w jednym z pociągów dowożących ludzi z podmiejskich miejscowości do centrum miasta wybuchło 10 z 13 bomb zabijając obywateli m.in z: Hiszpanii, Rumunii, Ekwadoru, Bułgarii, a także z Polski. Krótko po zdarzeniu nie do końca było wiadome kto stoi za tak okrutnym czynem, w pierwszej kolejności podejrzewano organizację ETA, jednak ze względu na to, że nikt nie został ostrzeżony o tak okrutnym zdarzeniu śledczy ostatecznie ustalili, że byli zamachowcy byli związani z Al-Kaidą, odpowiedzialną za zamachy w Nowym Jorku.
WALKA Z TERRORYZMEM
Patrząc na to co się dzieje w Hiszpanii mogłoby się wydawać, że terroryści działają bardzo sprawnie i nic nie jest w stanie im zagrozić. Nic bardziej mylnego! Od 2004 roku służby bezpieczeństwa przeprowadziły około 220 operacji w wyniku których zostało zatrzymanych 723 osoby powiązane z działalnością terrorystyczną. W samej Barcelonie od 2002 zostało zatrzymanych 61 osób, a w niedalekiej Gironie 8, natomiast w Madrycie 36 osób.
Najgłośniejszą sprawą było udaremnienie ataku w 2008, kiedy to w planach terrorystów było wysadzenie barcelońskiego metra. Walka z terroryzmem trwa, jednak najczęściej udane akcje służb specjalnych pozostają w cieniu i do końca nie wiadomo ile tak naprawdę udaremniono ataków- dzięki nie podawaniu takich informacji do wiadomości publicznej terroryści nie wiedzą co udało się odkryć policji.
TRAGICZNE POPOŁUDNIE 17 SIERPNIA 2017
Po tragicznych atakach we Francji i w Paryżu chyba wszyscy w Barcelonie zdawaliśmy sobie sprawę, że miasto to jest zagrożone przez potencjalnych terrorystów. W stolicy Katalonii żyje 1,6 miliona osób, jednak ta liczba zwiększa się wielokrotnie w okresie letnim, kiedy przyjeżdżają tutaj turyści z całego świata (w 2015 roku miasto odwiedziło ponad 8 miliona osób!). Wszyscy zwiedzający obowiązkowo kierują swoje kroki na jeden z najbardziej reprezentatywnych deptaków na świecie czyli ulicę La Rambla, ja sama przechodziłam tą promenadą niezliczoną ilość razy- sama, z rodziną czy oprowadzając po Barcelonie i nawet przez głowę mi nie przyszło, że miejsce to może stać się miejscem ataku.
Codziennie ulicą la Rambla przechodzi ponad tysiąc osób, czasem ciężko przepchnąć się przez tłum, który zmierza w jedną i drugą stronę- czasem panuje na niej chaos i nadmierny hałas, ciągle ktoś zatrzymuje się robiąc sobie zdjęcie. Pewnie dlatego, barcelońskie la Rambla idealnie wpisywały się w miejsce przyszłego ataku- chociaż chodzą pogłoski mówiące o tym, że atak miał być o wiele większy i pierwotnie miał mieć miejsce przy emblematycznym kościele- Sagrada Familia.
Kiedy ja zastanawiałam się nad tym czy powinnam iść na fiestas de Gracia sama czy może raczej odpuścić w tym roku, w międzyczasie bawiąc się z moim synkiem ktoś wjechał wynajętą furgonetką w tłum ludzi siejąc strach, śmierć i zniszczenie… Atak miał charakter międzynarodowy (poszkodowani są obywatelami 34 krajów) około 130 osób zostało rannych, 14 zabitych- w tym dzieci (najmłodsza ofiara miała zaledwie 3 lata) i osoby starsze. Terrorysta prowadzący samochód miał na celu jedno- zabić jak najwięcej osób powtarzając tragedię, która miała miejsce w Nicei.
Jak się okazało sprawcami zdarzenia byli młodzi mężczyźni pochodzący z Maroka od dłuższego czasu rezydujący w Hiszpanii- z atakiem, który odbył się w czwartek policja 17 sierpnia powiązała wybuch domu w Alcanar (Tarragona) oraz atak w Cambrils, w którym zginęła jedna osoba oraz pięciu terrorystów.
Aż strach pomyśleć co mogło się wydarzyć jeśli przygotowywane ładunki wybuchowe nie zniszczyły dziupli terrorystów wcześniej i udałoby im się zrealizować założone przez siebie pierwotny plan.
CO DALEJ?
Barcelona nie daje się sterroryzować- zaraz po ataku setki ludzi krzyczały oraz dzieliły się w mediach społecznościowych hashtagiem no tinc por, co po katalońsku oznacza nie boję się. Już następnego dnia tysiące ludzi wyszły na ulicę la Rambla zapalając ofiarom świeczki oraz niosąc kwiaty w miejsce zdarzenia- mieszkańcy Barcelony pokazali, że są bliżej niż kiedykolwiek indziej i że nie dadzą się strachowi, którzy chcą zasiać wśród nas terroryści.
Ja od jakiegoś czasu nie czuję się bezpiecznie w żadnym większym europejskim mieście- nie ufam samochodom, ani podejrzanie wyglądającym ludziom. Z rozmowy z innymi wiem, że nie tylko mi zdarzyło wysiąść z metra, kiedy poczułam się niepewnie- na szczęście mój strach okazał się być nieuzasadnionym i nigdy nic się nie wydarzyło. Prawda jest jednak taka, że więcej ludzi umiera w wypadkach samochodowych, a jednak nie zaniechaliśmy poruszania się tym środkiem lokomocji. Tak samo powinno być z terroryzmem- owszem trzeba mieć oczy dookoła głowy, jednak nie można dać się zastraszyć…
Pozostaje jeszcze kwestia zaplanowanych wakacji do Barcelony- czy może lepiej je odwołać i zostać w domu? Moim zdaniem ataki już się nie powtórzą w najbliższym czasie, chociaż mogę się mylić- w mieście wprowadzono 4 stopień zagrożenia terrorystycznego i zmobilizowano wszystkie służby bezpieczeństwa, aby chroniły mieszkańców miasta i turystów.
A wy planujecie wyjazd do barcelony czy może zrezygnowaliście z wszelkich planów?
Pozdrawiam,
Justa
Ja nuwazam ze nie mozna dac sie zastraszyc, ale czujnym trzeba byc. Mialam w tym roku leciec do Barcy i gdyby nie to, ze plan nie wypalil z niezaleznych ode mnie wzgledow, na pewno bym poleciala :)
ReplyDeleteSzkoda, że plan nie wypalił.
DeleteJa chyba też nie odwoływałabym wyjazdu- jeśli leciałabym bez małego...
Sama planuję wyjazd do Barcelony na październik wraz z mężem i nie ukrywam, że Twój blog był dla mnie skarbnicą wiedzy i to według Twoich wskazówek planuję zwiedzać. Tak jak mówisz, ciężko jest żyć w wiecznym strachu przed terrorystami, już i tak z tego względu wklucza się sporo wakacyjnych miejsc. Jestem jednak dobrej myśli, że Hiszpańska policja daje radę i udaremnia setki różnych terrorystycznych ataków i nikt więcej nie ucierpi...
ReplyDeleteDzięki wielkie za miłe słowa!
DeleteJa też liczę na hiszpańską policję- już nie raz udowodnili, że pracują bardzo dobrze!
Jestem zła, że takie sytuacje mają miejsce, uwielbiam generalnie Hiszpanie a w szczególności Barcelonę, zaraz po informacji po zamachu myślałam o Tobie i Twojej rodzinie, cieszę się, ze nic Wam się nie stało. Boję sie, ale chcę jeszcze przyjechać do Barcy. Za kazdym razem byłam latem teraz msrzy mi się wiosna lub jesień. Trzymaj się kochana!
ReplyDeleteDzięki wielkie za miłe słowa! Ja też jestem zła na tą sytuację i na ludzi, którzy nie szanują życia innych!
DeleteA jeśli chodzi o wiosnę i jesień w Barcelony to warto tu przyjechać własnie w tym okresie- jest mniej turystów, a pogoda i tak jest piękna!
Mamy takie czasy, że niestety trudno czuć się bezpiecznie w większych skupiskach ludzi. Jednak zamykanie się w domu i patrzenie jak życie przelatuje nam przez palce, jest dla mnie nie do przyjęcia. Oczywiście uważać trzeba, jednak nie można też dać się zwariować. My byliśmy w tym roku m.in w Paryżu, Brukseli oraz Turcji i właściwie prócz paryskiego metra, czułam się wszędzie bezpiecznie. Pozdrawiam serdecznie
ReplyDeleteI takie podejście mi się podoba! MI strasznie marzy się Turcja- ale mój mąż ciągle ma obiekcje i jakoś nie możemy się wybrać. Dodatkowo niestabilna sytuacja w Stambule jakoś ciągle opóźnia mój wymarzony wyjazd...
DeleteMoże kiedyś!
Planuję wyjazd do Barcelony z rodziną (w tym 2 dzieci) na przełomie września i października. Ataki terrorystyczne sprawiły że zacząłem się nad tym zastanawiać. Nie ze względu na siebie, lecz dzieci, które inaczej pojmują świat niż my. Teraz dochodzi jeszcze kwestia referendum i pytanie co zrobi Madryt. Sam nie wiem, jechać czy nie?! Do wyjazdu zostało półtora tygodnia ....
ReplyDelete