Jak przetrwać zimę w Barcelonie...
Zima w Barcelonie pewnie wielu z was jawi się jako raj, w końcu śnieg raczej rzadko tutaj pada, a na ulicy przygrzewa słońce, w końcu minimalna temperatura w zimowe miesiące dochodzi do 5 stopni Celsjusza. Czasem tylko zdarzają się wyjątki i przyprószy śnieg, który zresztą zaraz topnieje. Pamiętam, że kiedy jeszcze mieszkałam we Wrocławiu i wracałam zmarznięta do domu to wyobrażałam sobie tą chwile, kiedy nie będę musiała ubierać 2 par skarpetek, a do sklepu będę mogła chodzić w cienkich butach. Ta chwila miała nastąpić wraz z moją przeprowadzką do Barcelony, okazało się jednak że zima nie jest tutaj zbyt łaskawa, co prawda śnieg rzadko tutaj pada, ale nie ma ideałów i zima w Barcelonie ma inne minusy, które utrudniają znacznie życie.
Po pierwsze ( i najgorsze...)- Nieogrzewane mieszkania i miejsca pracy!
Wyobrażacie sobie mieszkać, w nieogrzewanym mieszkaniu? Ja sobie tego nie wyobrażałam, a jednak teraz w takim mieszkam. Co prawda większość nowych budynków jest ogrzewana, jednak starsze budownictwo (a takich budynków jest więcej w Barcelonie) na stanie nie posiada mojego wielkiego przyjaciela jakim jest kaloryfer. Co prawda posiadamy mały kaloryfer zasilany na prąd, który potrafi ogrzać jedno pomieszczenie- nie zostawiamy go jednak włączonego cały czas, aby stworzyć Polski klimat mieszkalny (tu na ostrzeżenie mogę wam przytoczyć historię mojego kolegi, który ogrzewał tak mieszkanie, że rachunki za prąd podwoiły jego czynsz...), więc pozostała część mieszkania jest wychłodzona.
No dobra, mamy już nieogrzewane mieszkania, z tych nieogrzewanych mieszkań musimy udać się do naszego miejsca pracy, które zazwyczaj też nie jest ogrzewane!
Ciężko jest mi się do tego przyzwyczaić skoro w moim polskim mieszkaniu temperatura zawsze oscylowała w okolicach 24 stopni, a tutaj na dworze w słońcu jest przyjemniej niż w czterech ścianach! To tłumaczy trochę uliczny tryb życia Hiszpanów, który zawsze zadziwia moich rodziców. Chociaż Hiszpanie zdają się być w ogóle nie przystosowani do zimna, temperatura 10 stopni Celsjusza, która często występuje w okresie zimowych uznawana jest dla nich jako największe zimno, nikogo więc nie powinien zdziwić widok rodowitych Hiszpanów w kurtkach zimowych, czapkach i szalikach, kiedy towarzyszący im obcokrajowcy z gorąca zrzucają wszelkie odzienie.
Po drugie- Temperatura powietrza, a temperatura odczuwalna
Co z tego, że termometry pokazują około 16 stopni, kiedy Hiszpanom jest po prostu zimno- wynika to głównie z większej wilgotności powietrza, która wnika przez wszelkie odzienie pozostawiając po sobie tylko dreszcze i okrutny katar...
Po trzecie- W metrze i w pociągu można poczuć się jak w saunie
Katarowi sprzyjają także zmiany temperatur, a zwłaszcza tropikalne powietrze w metrze czy pociągu- często podróżując tymi środkami transportu ludzie muszą pozbywać się okrycia wierzchniego tj. zimowe kurki. Osobiście pierwsze co robię to ściągam szalik i dopiero wtedy mogę normalnie oddychać- kurtkę zazwyczaj tylko odpinam, gdyż jestem już tak obładowana, że nie mam ochoty na dodatkowy bagaż. Skutkiem takich zmian temperatur często może być przeziębienie czy ostrzejsza choroba...
Po czwarte- Śnieg to koniec świata...
Mieszkam w Barcelonie już trzy lata i przyznam się wam, że jeszcze śniegu w tym mieście nie widziałam, jednak wiele Barcelończyków mieszka tutaj znacznie dłużej i także nie może pochwalić się tym, że widziało śnieg. Nic więc dziwnego, że kiedy śnieg spadnie to jest to koniec świata, a sensacja spowodowana tym stanem rzeczy wzbudza ogólną euforie nie tylko wśród młodszych mieszkańców - w końcu jest to informacja, która podaje się w wiadomościach, a mieszkańcy tego dnia na pewno nie dotrą do domu na kolację ze względu na korki na autostradzie. Jednak nie można winić Hiszpanów za ogólne utrudnienia komunikacyjne, w końcu pierwszy śnieg w Polsce też wywołuje zbiorowe zamroczenie i ogólny chaos...
Po piąte- Gdzie właściwie jest ta zima!?
Większość zimy w Barcelonie to jednak dni słoneczne i czasami zastanawiam się, gdzie właściwie podziała się nasza dobra Polska zima z chłodnym powietrzem szczypiącym w uszy... Tak wiem, pewnie wydaje się wam dziwne to, że można tęsknić za mrozem- dodatkowo moją tęsknotę wzbudza fakt, że zawsze kiedy przyjeżdżam do Polski następuje jakieś chwilowe ocieplenie. Pewnie gdybym pobyła parę minut czekając na autobus to odechciałoby mi się zimy...
Po pierwsze ( i najgorsze...)- Nieogrzewane mieszkania i miejsca pracy!
Wyobrażacie sobie mieszkać, w nieogrzewanym mieszkaniu? Ja sobie tego nie wyobrażałam, a jednak teraz w takim mieszkam. Co prawda większość nowych budynków jest ogrzewana, jednak starsze budownictwo (a takich budynków jest więcej w Barcelonie) na stanie nie posiada mojego wielkiego przyjaciela jakim jest kaloryfer. Co prawda posiadamy mały kaloryfer zasilany na prąd, który potrafi ogrzać jedno pomieszczenie- nie zostawiamy go jednak włączonego cały czas, aby stworzyć Polski klimat mieszkalny (tu na ostrzeżenie mogę wam przytoczyć historię mojego kolegi, który ogrzewał tak mieszkanie, że rachunki za prąd podwoiły jego czynsz...), więc pozostała część mieszkania jest wychłodzona.
No dobra, mamy już nieogrzewane mieszkania, z tych nieogrzewanych mieszkań musimy udać się do naszego miejsca pracy, które zazwyczaj też nie jest ogrzewane!
Ciężko jest mi się do tego przyzwyczaić skoro w moim polskim mieszkaniu temperatura zawsze oscylowała w okolicach 24 stopni, a tutaj na dworze w słońcu jest przyjemniej niż w czterech ścianach! To tłumaczy trochę uliczny tryb życia Hiszpanów, który zawsze zadziwia moich rodziców. Chociaż Hiszpanie zdają się być w ogóle nie przystosowani do zimna, temperatura 10 stopni Celsjusza, która często występuje w okresie zimowych uznawana jest dla nich jako największe zimno, nikogo więc nie powinien zdziwić widok rodowitych Hiszpanów w kurtkach zimowych, czapkach i szalikach, kiedy towarzyszący im obcokrajowcy z gorąca zrzucają wszelkie odzienie.
Po drugie- Temperatura powietrza, a temperatura odczuwalna
Co z tego, że termometry pokazują około 16 stopni, kiedy Hiszpanom jest po prostu zimno- wynika to głównie z większej wilgotności powietrza, która wnika przez wszelkie odzienie pozostawiając po sobie tylko dreszcze i okrutny katar...
Po trzecie- W metrze i w pociągu można poczuć się jak w saunie
Katarowi sprzyjają także zmiany temperatur, a zwłaszcza tropikalne powietrze w metrze czy pociągu- często podróżując tymi środkami transportu ludzie muszą pozbywać się okrycia wierzchniego tj. zimowe kurki. Osobiście pierwsze co robię to ściągam szalik i dopiero wtedy mogę normalnie oddychać- kurtkę zazwyczaj tylko odpinam, gdyż jestem już tak obładowana, że nie mam ochoty na dodatkowy bagaż. Skutkiem takich zmian temperatur często może być przeziębienie czy ostrzejsza choroba...
Po czwarte- Śnieg to koniec świata...
Mieszkam w Barcelonie już trzy lata i przyznam się wam, że jeszcze śniegu w tym mieście nie widziałam, jednak wiele Barcelończyków mieszka tutaj znacznie dłużej i także nie może pochwalić się tym, że widziało śnieg. Nic więc dziwnego, że kiedy śnieg spadnie to jest to koniec świata, a sensacja spowodowana tym stanem rzeczy wzbudza ogólną euforie nie tylko wśród młodszych mieszkańców - w końcu jest to informacja, która podaje się w wiadomościach, a mieszkańcy tego dnia na pewno nie dotrą do domu na kolację ze względu na korki na autostradzie. Jednak nie można winić Hiszpanów za ogólne utrudnienia komunikacyjne, w końcu pierwszy śnieg w Polsce też wywołuje zbiorowe zamroczenie i ogólny chaos...
Po piąte- Gdzie właściwie jest ta zima!?
Większość zimy w Barcelonie to jednak dni słoneczne i czasami zastanawiam się, gdzie właściwie podziała się nasza dobra Polska zima z chłodnym powietrzem szczypiącym w uszy... Tak wiem, pewnie wydaje się wam dziwne to, że można tęsknić za mrozem- dodatkowo moją tęsknotę wzbudza fakt, że zawsze kiedy przyjeżdżam do Polski następuje jakieś chwilowe ocieplenie. Pewnie gdybym pobyła parę minut czekając na autobus to odechciałoby mi się zimy...
I jak przekonałam was, że zima w Barcelonie nie jest taką idylla jaką się wydaje? A może macie ochotę przekonać się na własnej skórze? O pogodzie w Barcelonie w innych miesiącach możecie przeczytać jeszcze w tym poście: Pogoda w Barcelonie.
Do następnego!
Justa
Zima w Barcelonie pewnie wielu z was jawi się jako raj, w końcu śnieg raczej rzadko tutaj pada, a na ulicy przygrzewa słońce, w końcu minim...