Barcelona w obiektywie Woodego Allena czyli śladami Vicky, Christina, Barcelona

Do wyjazdu do Barcelony można przygotowywać się w różnorodny sposób, najbardziej znaną metodą jest wertowanie przewodników w poszukiwaniu przydatnych informacji (polecam przewodnik mojego autorstwa z wydawnictwa Pascal),  ja osobiście zawsze szukam wycinków z gazet, artykułów oraz zdjęć, które są dla mnie swojego rodzaju inspiracją, nie będę mówiła wam już o szukaniu w sieci, bo wiem że większość z was trafiła do mnie właśnie w ten sposób.

Bardzo ciekawym sposobem na przygotowanie się do zwiedzania danego miasta jest przewertowanie biblioteki w poszukiwaniu ciekawych pozycji książkowych lub obejrzenie wszystkich filmów, które rozgrywały się w tle danego miasta.

Jakie jest wasze pierwsze filmowe skojarzenie z Barceloną? Moje to bez wątpienia jeden z najlepszych filmów Woodego Allena Vicky, Cristina, Barcelona, który w 2008 zawojował sale kinowe... W tym okresie dopiero rozwijała się moja znajomość z teraźniejszym mężem, poznawałam historię i kulturę Hiszpanii, a po wyjściu z kina zostałam oczarowana: niesamowitym klimatem, muzyką, grą aktorską, a także ciekawą historią przyjaciółek, z których jedna wplątuje się w dziwny trójkąt miłosny...

http://www.anialexander.com/vicky-cristina-barcelona/ 
Chcecie ze mną przypomnieć sobie ten film? Przespacerować się śladami bohaterów po Barcelonie? Zapraszam w takim razie do przeczytania posta! 


Zacznijmy od piosenki, która na pewno wprowadzi was w Barceloński klimat!


Ta piosenka wprowadza mnie zawsze w niesamowity klimat i naprawdę ciężko jest mi uwierzyć, że kiedy pierwszy raz słyszałam tą melodie to nie rozumiałam wtedy nic po Hiszpańsku i nie mogłam wyłapać z niej żadnego słowa!!

Wraz z głównymi bohaterami odkrywamy najpiękniejsze miejsca Barcelony, chodzimy do najlepszych restauracji oraz uczestniczymy w znanych katalońskich imprezach.
Zwiedzanie rozpoczynamy od zobaczenia największego symbolu Barcelony czyli Sagrady Familia, aż trudno uwierzyć, że od momentu w którym wyświetlano film minęło tylko 7 lat- poniżej możecie zobaczyć zdjęcia rozpoczętej budowy. Świątynia prawie nie ma dachu, nie istnieje także główna wieża, a nowa południowa fasada jest na początkowym etapie. Mimo, że wielu osobom wydaje się, że pracę nad budowlą są wyjątkowo wolne- to tak naprawdę w ciągu ostatnich 10 lat wiele się zmieniło w wyglądzie budowli, a jeszcze tyle przed nami...

Kiedy główne bohaterki zwiedzają Barcelonę decydują się na zobaczenie niesamowitych rzeźb na dachu muzeum Miró- miejsce to uznawane jest za jedno z ciekawszych muzeów Barcelony. Nie tylko ze względu na interesujące prace artysty, ale przede wszystkim na architekturę budynku, obiekt został pomalowany na biało, czym przyciąga uwagę już z daleka- zaprojektowany tak, aby dzienne światło potęgowało odczucia widzów oglądających pracę artysty.
Mi muzeum bardzo się podoba, aczkolwiek nie należy do moich ulubionych, po pierwsze nie jestem fanką artysty, aczkolwiek doceniam jego sztukę- jednakże to co głównie mnie odstrasza to cena wstępu...

Casa Mila pojawia się w ujęciach Allena wielokrotnie- nie można nie powiedzieć, że ten budynek zaprojektowany przez A.Gaudiego jest niezwykle fotogeniczny. Po niezwykłym dachu przechadzają się bohaterowie filmu, a my widzowie dzięki temu możemy podziwiać niezwykłe formy zaprojektowane przez architekta. Jest to jeden z budynków, który od roku mijam codziennie w drodze do pracy- co prawda nie przeszedł on tak widocznej zmiany jak Sagrada Familia, ale czymś co rzuciło mi się w oczy jest wszechobecna reklama właściciela obiektu czyli Caixa Catalunya widoczna w ujęciach filmu (obecnie reklamy nie są, aż tak widoczne).

Dzielnica Gotycka, to jedno z moich ulubionych miejsc- jak się okazuje nie tylko moje, główna bohaterka Cristina zafascynowana wąskimi uliczkami tej dzielnicy, spędza w środku długie chwilę fotografując co ciekawsze detale i utrwalając niezwykły klimat dzielnicy na kliszy...

W filmie Woodego Allena oczywiście nie mogło zabraknąć najpiękniejszego ogrodu w całym mieście czyli Parcu Guell- park ten pojawia się wielokrotnie w filmie, aktorzy rozmawiają niedaleko sławnej Salamandry- do której zazwyczaj przedostanie się jest niemożliwe ze względu na ilość osób w około. Nie tylko salamandra pojawia się w filmie, w ujęciach przedstawiony został także kamienny wiadukt, który zwraca uwagę ze względu na swoją nietypową asymetryczną formę.

Pamiętacie mój wpis o małym placu Sant Felipe Neri- nie każdy umie znaleźć to miejsce ukryte wśród wąskich uliczek Barcelony, ale reżyserowi filmu się to udało- bohaterowie rozkoszują się posiłkiem przy stoliku umieszczonym na placu, nie jest łatwo rozpoznać to miejsce w filmie, jednak uwagę zwracają charakterystyczne dziury w ścianach oraz sławna fontanna.

Opuszczając to historyczne miejsce bohaterowie udają się na wzgórze Tibidabo, podziwiając rozległe widoki na Barcelonę w tle zostawiając charakterystyczny diabelski młyn czy najstarszą karuzelę czyli charakterystyczny samolot.

Wszystkie Barcelońskie miejsca rozpoznałam bez problemu, jednak pojawiający się w filmie Szpital Świętego Piotra i Pawła (Hospital Sant Pau) sprowokował mnie do małego ćwiczenia umysłowego- wnętrza przedstawione w filmie uległy znacznej transformacji- niedawno pisałam wam o renowacji szpitalu i zaraz po świątyni Sagrada Familia jest to miejsce, które uległo największej zmianie!

Parc de la Ciutadella został potraktowany przez reżysera bardzo detalicznie- to miejsce chyba rozpoznają tylko osoby znające dobrze Barcelonę, podczas gdy Cristina robi zdjęcia niezrównoważonej Elenie, którą wspaniale zagrała Penelope Cruz- w tle tryska kaskada znajdująca się w centrum parku. Ujęcie jest naprawdę bardzo krótkie, ale ci którzy choć raz byli w parku na pewno rozpoznają fontannę, która jest najbardziej charakterystycznym elementem parku.

Bohaterzy spacerują także najbardziej znanymi ulicami Barcelony takimi jak Pasaż de Gracia czy dobrze wam znana La Rambla- wśród straganów ze z kwiatami i ptakami spaceruje Cristina szukając interesujących detali do zrobienia zdjęcia. Klimat panujący na La Rambla także uległ nieznacznemu przekształceniu- już od jakiegoś czasu sprzedawanie niektórych ptaków jest zabronione, kiedy powstawał film takie restrykcje nie istniały...

Dzielnica L'Eixample słynie z luksusowych budynków, ale najsławniejszym z nich i najdroższym jest bez wątpienia Casa Fuster- która została zbudowana z najdroższych materiałów i do dzisiejszego dnia uznawany jest jako symbol modernistycznego luksusu. Obecnie w budynku znajduje się jeden z najdroższych hoteli w Barcelonie- to właśnie tutaj zatrzymała się Vicky, wraz z nią możemy zwiedzić luksusowe wnętrza hotelu, co pewnie nie będzie dane wielu z nas normalnym śmiertelnikom podróżującym low cost...

Bohaterowie spędzają także miłe chwile w jednym z ogrodów restauracyjnych niedaleko muzeum MACBA,  wraz z przyjaciółkami zobaczymy także spektakularne widoki roztaczające się ze wzgórza Montjuic, a dokładniej z muzeum MNAC. 
Niezwykła brama Finca Guell będzie ostatnim elementem, który będzie nam dane zobaczyć w ujęciach Woodego Allena- pod tą niezwykłą budowle przyjeżdża samochód zabierając Vicky w ostatnią podróż do domu Juana Antonio.

Barcelona przedstawiona w filmie Woodego Allena to miejsce pełne restauracji, barów i tarasów na wolnym powietrzu w których bohaterowie spędzają wolny czas, miasto przedstawione jest z punktu widzenia turysty- turysty, któremu nie brak jest płynności finansowej i który może pozwolić sobie na jedzenie w najlepszych restauracjach oraz spanie w hotelach dobrej jakości...

Obejrzenie filmu z Barceloną w tle przed wyjazdem, pozwoli wczuć się lepiej w klimat miasta, a także wyłapanie interesujących miejsc z kadru filmu! Jeżeli film się wam spodobał to koniecznie obejrzyjcie go także po powrocie, nie ma nic lepszego niż wspominanie niedawno zobaczonych miejsc!

Mam nadzieje, że spodobał wam się ten pomysł na posty- bo filmów w Barcelonie powstało naprawdę dużo i w przyszłości mam zamiar je dla was analizować!

Pozdrawiam,
Justa

Share this:

, , , , ,

CONVERSATION

13 comentarios :

  1. O jak lubię tę piosenkę ;)). Oglądałam wiele filmów z Barceloną w tle. Ciekawa jestem, czy jeszcze jakiegoś nie znam..

    ReplyDelete
  2. Uwielbiam tę film.Ale przyznam się szczerze,że obejrzałam go głównie przez to,że występuję tam P.Cruz,którą uwielbiam ;) ciekawe wpisy publikujesz,ostatni też był bardzo fajny ! :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Kazdy powod jest dobry, aby obejrzec Vicky, Cristina, Barcelona :)
      A za komplement dziekuje ! :) Bardzo mi milo!

      Delete
  3. Kocham ten film i Barcelonę. Będę musiała czym prędzej wrócić, bo z każdym Twoim wpisem widzę, ile mam do nadrobienia. I nie ukrywam, że chciałabym się wreszcie z Tobą zobaczyć.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oj czekam na tarasie z Sangria na ciebie! :D

      Delete
  4. Mam ochotę odświeżyć sobie ten film, jak Ty to robisz? Masz moc dziewczyno:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. oswiez :) Barcelona ma ta moc :))

      Naprawde swietnie sie oglada po latach :)

      Delete
  5. Podsunelas mi niezly pomysl. Moze zrobie cos podobnego z filmem O polnocy w Paryzu ? Pozdrawiam

    ReplyDelete
  6. Za kinem Allena nie przepadam, aczkolwiek "Vicky, Cristina, Barcelona" jest jednym z nielicznych, które naprawdę miło wspominam. Głównie właśnie ze względu na przepiękną scenerię.

    ReplyDelete
  7. Justyna bardzo dobry i interesujący wpis. Film uwielbiam i myślę o nim za każdym razem, gdy odwiedzam Barcelonę.
    Fajnie, że podajesz alternatywne pomysły na zwiedzanie Barcelony, a nie typowe rzeczy w stylu 'top 10' :)

    Dzisiaj pierwszy raz jestem na Twoim blogu, ale na pewno będę tu chętnie zaglądała.
    Zapraszam Cię na naszego bloga i szczególnie polecam wpis o dwunastu godzinach w Barcelonie. Takich bez przewodnika :)
    http://12na10.blogspot.com.es/2015/05/dwanascie-godzin-w-barcelonie.html

    Pozdrawiam i życzę kolejnych udanych wpisów,
    Klaudia

    ReplyDelete
  8. oglądałam ten film tylko raz i chyba bardziej zatopiłam się w treść filmu niż w tło, ale obiecuję sobie obejrzeć go jeszcze raz.
    Jednakże na mnie ogromne wrażenie zrobił film Almodovara "Wszystko o mojej matce" gdzie Barcelona i Madryt są pokazane inaczej prawdziwiej. Oglądałam go wiele razy nawet sama juz nie liczyłam a nawet pokusiłam się obejrzeć go w oryginalnej wersji językowej wtedy się czuje to coś co pewnie poczuł mój mąż i go ciągnie do Hiszpanii.
    Dorota

    ReplyDelete