5 Książek o Hiszpanii, które warto przeczytać
Jeśli chcecie poznać Hiszpanię lepiej to nie tylko warto oglądać wszelkie filmy (hiszpańskie filmy, które musisz poznać), ale także przez chwilę oddać się lekturze i poznać hiszpańskie życie lepiej. Mam nadzieję, że mój blog pomaga wam lepiej poznać Hiszpanię, jednak czasem warto sięgnąć po książkę, gdzie problemy i życie mieszkańców przedstawione jest z innej perspektywy oraz w różnym kontekście.
5. Tajemnica Gaudiego, Esteban Martin, Andreu Carranza
Jest to jedna z książek, która właściwie nie wiadomo jak znalazła się w mojej kolekcji- pewnego dnia podrzucił mi ją mąż znajdując ją u siebie na półce. O książce czytałam zarówno dobre jak i złe opinie-prawda jest taka, że mogę się przychylić zarówno do tych pozytywnych jak i negatywnych. Jednak jednego nie można odmówić tej książce- po jej przeczytaniu zapragniecie przyjechać do Barcelony jak najszybciej!
Akcje książki można porównać do Kodu Leonarda da Vinci napisaną przez Dan'a Brown'a, która zaraz po swoim wydaniu w 2003 roku biła wszelkie rekordy popularności! Książkę napisaną przez hiszpańskich autorów można potraktować jako gorszą wersję oryginału- jednak trzeba powiedzieć, że jest to całkiem przyjemny sposób na oderwanie się od otaczającej rzeczywistości.
Książka nie należy do moich ulubionych, jednak jeśli chcecie zaznajomić się z najważniejszymi dziełami mistrza Gaudiego to zdecydowanie warto przeczytać to dzieło- nawet po to, aby samemu wyrobić sobie odpowiednią opinię.
Jest to jedna z książek, która właściwie nie wiadomo jak znalazła się w mojej kolekcji- pewnego dnia podrzucił mi ją mąż znajdując ją u siebie na półce. O książce czytałam zarówno dobre jak i złe opinie-prawda jest taka, że mogę się przychylić zarówno do tych pozytywnych jak i negatywnych. Jednak jednego nie można odmówić tej książce- po jej przeczytaniu zapragniecie przyjechać do Barcelony jak najszybciej!
Akcje książki można porównać do Kodu Leonarda da Vinci napisaną przez Dan'a Brown'a, która zaraz po swoim wydaniu w 2003 roku biła wszelkie rekordy popularności! Książkę napisaną przez hiszpańskich autorów można potraktować jako gorszą wersję oryginału- jednak trzeba powiedzieć, że jest to całkiem przyjemny sposób na oderwanie się od otaczającej rzeczywistości.
Książka nie należy do moich ulubionych, jednak jeśli chcecie zaznajomić się z najważniejszymi dziełami mistrza Gaudiego to zdecydowanie warto przeczytać to dzieło- nawet po to, aby samemu wyrobić sobie odpowiednią opinię.
4. Brak wiadomości od Gurba, Eduardo Mendoza
Na tą książkę Eduarda Mendozy trafiłam wiele lat temu całkiem przypadkiem- mój brat miał ją w spisie lektur szkolnych i trudno nie było zaciekawić się co czyta, kiedy z jego pokoju słychać było wychodzące salwy śmiechu. Zaraz po nim i ja sięgnęłam po tą książkę jeszcze nie wiedząc o tym, że czytam o mieście, w którym będzie dane spędzić mi życie (no przynajmniej jakąś jego część). Kiedy już mieszkałam w Barcelonie postanowiłam kupić tą książkę mojemu mężowi z jakiejś okazji i powiem wam, że on też uznał ją jako jedną ze śmieszniejszych książek!
Tytułowy Gurb to kosmita, który przybywa na Ziemię (dokładniej do Barcelony) i musi przystosować się do panującego tu życia- jak możecie się domyśleć wcale nie jest łatwo. Czasem jego wiedza jest znacznie przeterminowana, innymi razy znowu nie może zrozumieć panujących na Ziemi zwyczajów- ta niezwykła mieszanka sprawia, że z kart książki wyłania się niecodzienny, groteskowy obraz Barcelony przygotowującej się do Olimpiady w 1992 roku. Jest to zdecydowanie jedna z tych lektur, które można pochłonąć w jeden weekend, a potem pozostaje tylko żal, że to już koniec!
Jeśli chcecie poczytać jeszcze więcej o Barcelonie to książki E. Mendozy to istna skarbnica wiedzy- autor urodził się w tym mieście w 1943 roku, nic więc dziwnego, że tak często to miasto pojawia się jako tło jego powieści. Do książek tego autora należy mieć jednakże pewien dystans- nie każdego zachwycą karykaturalne i prześmiewcze opisy społeczności, a także absurdalne zdarzenia w których uczestniczą bohaterowie.
Na tą książkę Eduarda Mendozy trafiłam wiele lat temu całkiem przypadkiem- mój brat miał ją w spisie lektur szkolnych i trudno nie było zaciekawić się co czyta, kiedy z jego pokoju słychać było wychodzące salwy śmiechu. Zaraz po nim i ja sięgnęłam po tą książkę jeszcze nie wiedząc o tym, że czytam o mieście, w którym będzie dane spędzić mi życie (no przynajmniej jakąś jego część). Kiedy już mieszkałam w Barcelonie postanowiłam kupić tą książkę mojemu mężowi z jakiejś okazji i powiem wam, że on też uznał ją jako jedną ze śmieszniejszych książek!
Tytułowy Gurb to kosmita, który przybywa na Ziemię (dokładniej do Barcelony) i musi przystosować się do panującego tu życia- jak możecie się domyśleć wcale nie jest łatwo. Czasem jego wiedza jest znacznie przeterminowana, innymi razy znowu nie może zrozumieć panujących na Ziemi zwyczajów- ta niezwykła mieszanka sprawia, że z kart książki wyłania się niecodzienny, groteskowy obraz Barcelony przygotowującej się do Olimpiady w 1992 roku. Jest to zdecydowanie jedna z tych lektur, które można pochłonąć w jeden weekend, a potem pozostaje tylko żal, że to już koniec!
Jeśli chcecie poczytać jeszcze więcej o Barcelonie to książki E. Mendozy to istna skarbnica wiedzy- autor urodził się w tym mieście w 1943 roku, nic więc dziwnego, że tak często to miasto pojawia się jako tło jego powieści. Do książek tego autora należy mieć jednakże pewien dystans- nie każdego zachwycą karykaturalne i prześmiewcze opisy społeczności, a także absurdalne zdarzenia w których uczestniczą bohaterowie.
3. Powiedz mi kim jestem, Julia Navarro
Kolejna naprawdę gruba książka (około 800 stron), którą dostałam w prezencie od męża- jednak jej czytanie nie należało do najłatwiejszych, może właśnie ze względu na grubość i niemożność zabierania jej do metra, gdzie zawsze najwięcej czytam. Po przeczytaniu tej pozycji nie żałowałam jednak ani chwili spędzonej nad lekturą- opisy wydarzeń z okresu wojny domowej w Hiszpanii oraz drugiej wojny światowej w Europie pozwoliły mi lepiej poznać realia ówczesnych czasów.
Główny bohater książki jest niezbyt poczytnym dziennikarzem, który żyje od zlecenia do zlecenia- wszystko zmienia się, kiedy jedna z jego ciotek postanawia zatrudnić go do odkrycia przeszłości prababci, o której nigdy wcześniej nie słyszał. Kolejne rozdziały to podróż bohatera do kolejnych miast tj. Buenos Aires, Madryt, Rzym, Moskwa, a nawet Warszawa, w których odkrywa nie tylko historie prababci, ale także dokładne opisy wojny tak jak i ludzi, którzy brali w niej udział. Losy Amelii (prababci głównego bohatera) są naprawdę niesamowite i czasami mogą wydawać się niezrozumiałe, jednak tylko wnikliwa lektura poszczególnych rozdziałów sprawią, że czytelnik będzie w stanie zrozumieć zawiłe losy kobiety.
Chwilami książka wydaje się trochę dłużyć, od innych rozdziałów znowu trudno się oderwać- mnie trochę denerwowała struktura książki, w której współczesny bohater musiał cofać się do czasów młodości swojej prababki i składać kolejne kawałki układanki. Wiem jednak, że niektórzy właśnie dzięki tej niezwykłej strukturze doceniają tą pozycje jeszcze bardziej. Książkę polecam głównie za doskonałe opisy zdarzeń w Madrycie podczas wojny domowej, a także za wstrząsające opisy komunizmu w Moskwie czy warszawskich wiezień...
2. Cień wiatru Carlos Ruiz Zafón
Był okres, w którym na punkcie tej książki oszalała moja najbliższa rodzina i chyba cała Polska! Nic w tym dziwnego, bo napisana w 2001 roku książka to początek trylogii, którą czyta się jednym tchem, gdzie zarówno zachwyca tajemnicza historia zarysowana przez autora jak i opis barcelońskich ulic.
Dwudziestowieczna Barcelona i jej niezwykła tajemnicza sceneria to doskonałe tło historii Daniela Sempre, którego poznajemy w wieku 10 lat, kiedy wraz z ojcem wybiera się na cmentarz zakazanych książek- tam w jego ręce wpada powieść mało znanego autora, która zmienia jego życie... Wielka miłość, dorastanie głównego bohatera, kolejne przyjaźnie nawiązywane przez bohatera i ich niezwykłe przygody- dodatkowo niezwykłe miejskie opisy Barcelony sprawiają, że czytelnik pokocha to miasto nawet jeśli nigdy w nim nie był.
To zdecydowanie jedna z tych książek, które czyta się jednym tchem, a niektóre miejsca tj. cmentarz zaginionych książek na długo pozostał w mojej pamięci. Jak się okazuje po wielu latach przerwy Carlos Ruiz Zafrón wydał nową powieść, która będzie stanowić zwieńczenie tej niezwykłej trylogii- w wersji hiszpańskiej czeka już na mnie na półce, w Polsce ukarze się pod koniec listopada! Czy tylko ja nie mogę się doczekać?
1. Katedra w Barcelonie, Ildelfonso Falcones
Kiedy jeszcze nie miałam ebook'a to kiedy wyjeżdżałam na ponad miesięczne wakacje do Hiszpanii to zawsze zaopatrywałam się w grubą książkę, której przeczytanie zajmowało mi odpowiednio dużo czasu. Do zakupu książki nie tylko zachęciła mnie odpowiednia grubość powieści (około 672 strony drobną czcionką), ale także tytuł, który nawiązuje do miasta, do którego miałam się przeprowadzić...
Przed napisaniem książki autor studiował realia życia w średniowiecznej Katalonii i naprawdę trzeba przyznać, że wykonał kawał dobrej roboty! Główny bohater Arnau Estanyol to syn chłopa pańszczyźnianego, który bierze los w swoje ręce i dzięki ciężkiej pracy powoli wspina się osiągając coraz wyższy status społeczny. W tle toczy się normalne życie średniowiecznego miasta, gdzie choroby zbierające krwawe żniwa, niezrozumiałe dla dzisiejszej społeczności prawa, a nawet inkwizycja są składnikami codziennego życia średniowiecznego społeczeństwa. W książce doskonale zostały przedstawione także problemy żydowskiej społeczności, a także okrojona i niedoceniona rola kobiet w tamtym okresie. Jednak jednym z najważniejszych zdarzeń, które nadają niezwykły charakter tej powieści to proces budowania jednej z najpiękniejszych świątyni w Barcelonie- Kościoła Santa Maria del Mar (dzielnica Ribera), w całości zbudowanej i sfinansowanej przez ,,zwykłych'' mieszkańców Barcelony.
Jeśli zdecydujecie się sięgnąć po tą książkę, to nie nastawiajcie się na bajkowe opisy wąskich uliczek Barcelony- w książce I. Falcones'a miasto przedstawione zostało w dosyć mroczny i pozbawiony wszelkich upiększeń sposób. Mimo że jest to powieść historyczna to nie zniechęcajcie się od razu do jej przeczytania- nawet jeśli nie lubicie tego typu książek- ja przeczytałam tą powieść jednym tchem i uważam, że jest to doskonała lektura zwłaszcza na dłuższe wieczory.
Przed napisaniem książki autor studiował realia życia w średniowiecznej Katalonii i naprawdę trzeba przyznać, że wykonał kawał dobrej roboty! Główny bohater Arnau Estanyol to syn chłopa pańszczyźnianego, który bierze los w swoje ręce i dzięki ciężkiej pracy powoli wspina się osiągając coraz wyższy status społeczny. W tle toczy się normalne życie średniowiecznego miasta, gdzie choroby zbierające krwawe żniwa, niezrozumiałe dla dzisiejszej społeczności prawa, a nawet inkwizycja są składnikami codziennego życia średniowiecznego społeczeństwa. W książce doskonale zostały przedstawione także problemy żydowskiej społeczności, a także okrojona i niedoceniona rola kobiet w tamtym okresie. Jednak jednym z najważniejszych zdarzeń, które nadają niezwykły charakter tej powieści to proces budowania jednej z najpiękniejszych świątyni w Barcelonie- Kościoła Santa Maria del Mar (dzielnica Ribera), w całości zbudowanej i sfinansowanej przez ,,zwykłych'' mieszkańców Barcelony.
Jeśli zdecydujecie się sięgnąć po tą książkę, to nie nastawiajcie się na bajkowe opisy wąskich uliczek Barcelony- w książce I. Falcones'a miasto przedstawione zostało w dosyć mroczny i pozbawiony wszelkich upiększeń sposób. Mimo że jest to powieść historyczna to nie zniechęcajcie się od razu do jej przeczytania- nawet jeśli nie lubicie tego typu książek- ja przeczytałam tą powieść jednym tchem i uważam, że jest to doskonała lektura zwłaszcza na dłuższe wieczory.
Przygotowując tego posta zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę, książki które przeczytałam o Hiszpanii to szczyt góry lodowej- a w bibliotece czeka jeszcze masa nowych i starszych pozycji zaczynając od Hemingway'a, a kończąc na współczesnych pisarzach.
A wy czytacie o Hiszpanii? Znacie jakąś książkę z mojej listy, a może polecicie mi jakąś pozycję, którą mogłabym w wolnym czasie przeczytać?
Pozdrawiam i do następnego!
Justa
Proszę o więcej takich wpisow i polecen! Katedre i Cien wiatru oczywiscie czytalam, ale chetnie poznam cala reszte dotyczaca Barcelony! :)
ReplyDeleteJeszcze trochę poczytam i na pewno będzie uptade!!
DeleteWidzę że masz dużą wiedzę odnośnie książek :D Mnie najbardziej zaciekawiła ,,Brak wiadomości od Gurba" dawno już nie czytałam książki przy której mogłabym się pośmiać :D
ReplyDeleteDzięki! Staram się dużo czytać!
DeleteCiekawa jestem czy Gurb trafiłby w twój gust- trzeba przyznać, że humor tej książki jest trochę surrealistyczny...