W krainie bajek czyli Fiestas de Gracia 2015

Jak co roku dzielnica Gracia zmienia się nie do poznania- ulice zostają przyozdobione tak, że naprawdę można się poczuć jak w bajce. Dodatkowo mieszkańcy, którzy wykażą się największą pomysłowością i fantazją zostaną nagrodzeni prestiżową nagrodą oraz artykułem w lokalnych gazetach. Atmosfera w tej dzielnicy jest naprawdę niesamowita- ludzie spacerują w rytm muzyki, dodatkowo co parę kroków posłuchać można grających zespołów na żywo lub obejrzeć przedstawienie teatralne jakie przygotowali mieszkańcy danej ulicy. 
W tym roku też nie mogło mnie zabraknąć wraz z aparatem, dzięki któremu mogłam uwiecznić przepięknie przyozdobione ulice, jesteście ciekawi czym zaskoczyła mnie w tym roku ta dzielnica?
W takim razie zapraszam was na posta, w którym jest naprawdę wiele zdjęć!
Aby zobaczyć wszystkie przyozdobione dzielnice niezbędna jest tematyczna mapka, na której zaznaczone zostały wszystkie ulice, które brały udział w co rocznej zabawie- bez tej mapki naprawdę można się pogubić.
Nasze zwiedzanie rozpoczęliśmy od magicznej krainy klocków playmobil, dzięki której przenieśliśmy się do średniowiecznego świata!

Na głównym placu znaleźliśmy natomiast magiczną krainę słodyczy, wśród słodyczy znaleźć można było pachnące świeczki, dzięki którym można się było poczuć jak w sklepie z cukierkami. Parę kroków dalej można było poczuć się jak w krainie sztuki, wielki pająk, dzieła Banksego, a nawet Mona Lisa pokazująca pupę (oj działo się działo...).
Jak co roku wszystkich zaskoczyła niezwykle dopracowana calle Verdi, która rok temu wygrała konkurs na najlepiej przyozdobioną ulicę- w tym roku nie było inaczej, niezwykłe staranne dekoracje sprawiły, że pozostałe miejsca były bez szans!
Miejska dżungla, to motyw, który pojawia się prawie co roku- w tym nie było inaczej: papugi, małpy, goryle, a nawet mięsożerne rośliny sprawiły, że naprawdę można było zapomnieć, że dalej znajdujemy się w Barcelonie.
Najpiękniejsze dekoracje to te nad naszymi głowami, naprawdę ciężko jest patrzeć pod nogi, jeśli w górze jest tak pięknie: niezwykłe kolory, cudowne światła- to wszystko sprawia, że klimat dzielnicy Gracia podczas imprezy jest niezapomniany.
W tym roku nagrodę za najpiękniejsze światła zdobyła ulica, której mieszkańcy chyba stwierdzili, że mają dość miasta i chcieliby się przenieść na wieś- nad głowami rozwieszone zostały światła w kształcie kukurydzy. Ulica ta zrobiła tak wielkie wrażenie na wszystkich, a zwłaszcza na moim mężu, który już planował zrobienie podobnych lamp.
Zwiedzając przepiękne ulice mieliśmy także okazję przenieść się do Paryża, oczywiście łapiąc samolot z barcelońskiego lotniska El Prat, jeśli znudziły was podróże to można było wstąpić do niezwykle ciekawego parku rozrywki, tam zjeść lody czy przejechać się kolejką.

Jeśli uwielbiacie film Avatar to na pewno znaleźlibyście swoje miejsce w dzielnicy Gracia- na jednej z ulic przedstawione zostały główne postacie z filmu, które zachwycały wszystkich przechodniów.

Na ulicy w chińskim stylu nad głowami rozwieszone zostały różnokolorowe wstążki, które sprawiły że można było poczuć się jak w bajce...
Niektórzy postanowili przekształcić swoją ulicę w plac budowy, inni przedstawili pory roku- wszystko było naprawdę piękne. Jedynym problemem okazały się godziny, w których oglądaliśmy dzielnicę- w niedzielę po południu, chyba wszyscy mieli taki sam plan na spędzenie dnia i naprawdę ciężko było zrobić dobre zdjęcia w tłumie ludzi.

Mimo wszystko jednoznacznie stwierdziliśmy, że w zeszłym roku dekoracje były ciekawsze i bardziej różnorodne: zombie czy Alicja w Krainie Czarów nie miały sobie równych- zapraszam do mojego zeszłorocznego posta, abyście sami mogli porównać ozdoby.

Pozdrawiam i do następnego,

Justyna

Share this:

, , , , , , , ,

CONVERSATION

12 comentarios :

  1. Kukurydziane lampy są fantastyczne.

    ReplyDelete
  2. Świetne!
    Chciałabym to kiedyś zobaczyć :)

    ReplyDelete
  3. Pewnie na zywo wygladalo to o wiele lepiej.

    ReplyDelete
  4. Akurat mieszkam na Gracii i minusikiem jest mega hałas w nocy ;) Koncerty do 4 nad ranem ;) ale da się jakoś ten tydzień przeżyć :) pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. oj współczuje- dla mieszkańców musi być to trudne...

      Delete
    2. da się przeżyć. za to ostatnio bardziej dają mi się we znaki niemieckie turystki z okna vis a vis ;) tam to dopiero jest impreza :|

      Delete
  5. Mogłabyś zrobić post o hiszpańskim i katalonskim? Jakie są różnice w gramatyce i jak się nauczyłas katalonskiego? :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Postaram sie taki post zrobic, chociaz wydaje mi sie zbyt specyficzny.
      Czy nauczylam sie katalonskiego, tego bym nie powiedziala :P

      Delete
  6. Wow <3 muszę tam być w przyszłym roku!

    ReplyDelete
  7. rewelacyjne te instalacje, chciałabym zobaczyć to na własne oczy ;)

    ReplyDelete