Wakacje poza sezonem-czemu nie?
Wrzesień to taki dziwny miesiąc, pamiętam jak jeszcze chodziłam do szkoły i towarzyszące temu okresowi uczucia- z jednej strony czułam swojego rodzaju smutek, z drugiej strony podekscytowanie nowym rokiem szkolnym. Jednak koniec wakacji nie musi oznaczać końca podróżowania, przecież jesień to wspaniały czas ofert i pustych kurortów. Uwielbiam ten czas- mam nadzieję, że wy też!
ZAPRASZAM NA WPIS!
Kto może podróżować jesienią?
Celowo ominę studentów, którzy swoje starcia z książkami i profesorami zaczną dopiero w październiku i cały wrzesień mają na to aby nacieszyć się prawie pustymi miastami, ulicami na których nie przeszkadzają szkolne dzieci (tak! Wszystkie dzieci mają już bana na wakacje i wystarczyć im muszą wspomnienia, kiedy muszą siedzieć cicho w ławce).
Nie tylko wrzesień jest idealnym momentem na podróżowanie dla studentów, w końcu wiadomo, że większość wykładów można sobie odpuścić i spokojnie wybrać się w nieznane kierunki!
Emeryci- tacy to mają dobrze, mogą podróżować o każdej porze roku, oczywiście o ile nie zabraknie im sił, a państwo dało im szanse na przyzwoitą emeryturę. Niestety zarówno w Polsce jak i w Hiszpanii istnieją problemy z odpowiednim wyliczeniem składek, tak aby emeryci mieli godne życie (ostatnio w hiszpańskiej telewizji mówili, że aby godnie żyć podczas emerytury należy odkładać już teraz około 7.000 rocznie- ja się pytam jak?). Te powyższe powody sprawiają, że na wycieczki załapują się tylko emeryci niemieccy, amerykańscy czy ci, którym dane było pracować na północy Europy. W tym przypadku pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że dożyje emerytury i po drugie, że wymyślą jakiś sposób, abym mogła godnie żyć...
Single- samotne podróżowanie, czemu nie? Nie trzeba się przejmować, że nasz partner/ka mają akurat w tym czasie problem z urlopem, albo że dzieci powinny być w szkole przyswajając tajemną wiedzę wykorzystywaną w późniejszych etapach życia. Oczywiście wyjazdy najlepiej ugadać wcześniej z szefostwem w pracy (niektórzy szczególnie upodobali sobie utrudnianie pracownikom życia...).
Bezrobotni z wyboru, którzy na swym koncie odłożyli trochę zaskórniaków i mogą pozwolić sobie na kilkudniowy wyjazd w poszukiwaniu sensu życia, w większości są to osoby, które mają za sobą beznamiętną pracę w korporacji, w której można zarobić w miarę dobre pieniądze, za cenę sprzedaży swojej duszy...
Wtedy wyjazd ten traktowany być może jako terapia i posłużyć do znalezienia nowej lepszej drogi życia (jeśli się nie uda można wrócić na podobne stanowisko, w końcu praca w korporacji to też prestiż w CV dla innych firm).
Wszyscy ci, którzy nie mają problemów z urlopem i mogą sobie wziąć parę dni lub tygodni wolnego- oczywiście nie mówię o nauczycielach (ci powinni być zadowoleni ze swoich długich wakacji i z uśmiechem wrócić do swojej pracy ucząc przyszłe pokolenia).
Gdzie wyjechać?
Jeśli udało nam się już zaplanować wyjazd (można wykorzystać święta narodowe, aby wziąć mniej wakacyjnych dni) to warto się zastanowić gdzie możemy wyjechać...
Świetnym rozwiązaniem może się okazać wykorzystanie swoich kontaktów i odwiedzenie dalszej i bliższej rodziny czy znajomych w kraju lub za granicą- takie wyjazdy są potem pamiętane przez długie lata i wspominane z uśmiechem (oczywiście warto pamiętać o poinformowaniu rodziny, bo niezapowiedziana wizyta nie zawsze może być najlepszym rozwiązaniem!).
Dobrym pomysłem jest także skorzystanie z telefonicznym aplikacji (ja korzystam ze skyscanner), dzięki której skanowane są wszystkie połączenia lotnicze w interesującym nas terminie. Dzięki temu sposobowi udało nam się wyjechać na niezapomniany wyjazd na Minorkę oraz za prawie bezcen do Paryża! Uwielbiam, kiedy to właśnie aplikacja decyduje za mnie o celu mojej podróży- co z tego, że mam ochotę wyjechać na Teneryfę, kiedy możemy pojechać na Majorkę za prawie bezcen (dodatkowym plusem, jest też to, że hiszpańskie kurorty mają zdecydowanie niższe ceny poza sezonem!).
A co jeśli lubimy decydować o naszym życiu sami i za nic mamy aplikacje, na których możemy oszczędzić jedynie parędziesiąt euro. Wtedy trzeba wziąć mapę i zastanowić się, gdzie najlepiej można będzie nacieszyć się atrakcjami danego miasta. Hiszpania w okresie jesiennym jest naprawdę cudowna, mocno świecące słońce sprawia, że można bez problemu usiąść na plaży i odpocząć ciesząc się urlopem. Pamiętam jednak, kiedy w listopadzie pojechaliśmy do Paryża, owszem było cudownie i bardzo miło spędziliśmy czas, jednak w większości czasu biegliśmy z jednego muzeum do drugiego, bo ciągle padało! Jednak niektórym może wcale nie przeszkadzać taki klimat i bieganie po deszczu może uznać za całkiem przyjemne- w końcu nie liczy się jak i gdzie, ważne z kim!
Dlaczego warto podróżować jesienią?
Podróżować warto zawsze, kiedy tylko nadarzy się temu sprzyjająca okazja- podróżowanie jesienią to same dodatkowe plusy: oszczędność czasu pieniędzy oraz naładowanie baterii, które to pomagają lepiej przeżyć czasem tak ciężką codzienność. W końcu wspomnienia, które zbieramy podczas podróży będziemy pamiętać lepiej niż to jaki modny ciuch czy kosmetyk sobie kupiliśmy.
A wy lubicie podróżować? Skoro mnie czytacie to wnioskuje, że tak!
Fins aviat,
Justa
P.S Tak dzisiaj żegnam się z wami po katalońsku- w końcu mamy narodowe Święto Katalonii. Koniecznie przeczytajcie na ten temat posta tutaj.
Uwielbiam jeździć jesienią na wakacje. Pogoda potrafi być nadal śliczna, zwłaszcza jak się wyjeżdża zagranicę, mniejsze tłumy i do tego ceny potrafią być też naprawdę dobre. W tym roku czeka na mnie Portugalia ;) Wszystko dlatego, że na ten termin znalazłam promocję na loty, a do tego jeszcze udało mi się załatwić zniżkę na noclegi na bookaparcie więc jadę za 3 dni ;)
ReplyDeleteUwielbiam Portugalię, więc tym samym zazdroszczę ci podrózy! Portugalia jesienią to chyba nawet lepszy pomysłniż portugalia w lecie, bo jest strasznie gorąco!
DeleteWyjazdy są cudowne o każdej porze roku.Problemem pozostają obowiązki i stan konta...
ReplyDeleteNiestety, ale na wszystko jest jakas rada! :(
DeleteHola!
ReplyDeleteszukajac informacji o Barcelonie trafilam na Twojego bloga i sie powoli przez niego przemieszczam. Z przyjemnoscia przypomnialam sobie Malage i Alhambre (Granady niestety nie zwiedzilismy). Na poczatku lipca spedzilismy dwa tygodnie we Frigilianie w domu na plantacji awokado. 10 min od miasteczka. To dokladnie w polowie drogi miedzy Malaga a Granada. Andaluzja w lato to trocze piekarnik ale jak sie zaplanuje zwiedzanie rano i przed poludniem to mozna sporo zobaczyc, mozna sie tez poblakac wieczorem po Maladze. Nasza czworka, bo i dzieci 9 i 12 lat jest przyzwyczajona, ze planujemy wyjazd ze zwiedzaniem, a nawet w najblizszej okolicy zawsze sie cos znajdzie. Wielka przyjemnosc sprawila nam wedrowka Rio Chilar (caly czas w wodzie) po parku narodowym. To jeden z typow od blogerow ktorego nie ma w przewodniukach. To nie nasz pierwszy kontakt z Hiszpania,bylismy juz na Lancarote i na Majorce gdzie bez problemu mozna sie porozumiewac po niemiecku (mieszkamy w Niemczech)
w Andaluzji pomaga angielski ale super sprawdzil sie hiszpanski naszego syna, uczy sie tego jezyka od dwuch lat i dalo mu to zachete na pezyszlosc.
Barcelone zaplanowalam po za sezonem w polowie kwietnia na 5-6 dni (mamy tu dwa tygodnie ferii na Wielkanoc, ale bron Boze Wielki Tydzien). Po plazy wystarczy nam spacer, bardziej zalezy nam na zobaczeniu miasta i tu trzeba pomieszac parki z muzeami (cieszymy sie na Miro i Picasso ktorego widzielismy juz w Maladze) i kosciolami.Troche sie przestraszyman jak napisalas, ze wiosna to nie pora na Barcelone ale moze jednak sie uda. Lato musi tam byc super ale zwiedzanie w upal i przy tlumie odbiera mi ochote.
pozdrawiam i bede dalej obserwowac Twojego bloga
Hasta luego!
Zapowiada się super wycieczka! Wielki tydzień ten jest ciekawy w Hiszpanii ze względu na odbywające się w tym rejonie pochody, które dla nas są jednak zaskoczeniem! Muzeum Miro i Picasso to wspaniałe miejsca dla wszystkich tych którzy uwielbiają sztukę! Życzę miłego wyjazdu i zapraszam częściej!
DeleteOczywiście, że jesień to wspaniały czas na wakacje, szczególnie w tak zwanych "ciepłych krajach", w których jesień czy październik nie ma nic wspólnego z polską czy angielską szarugą. Mnie od pewnego czasu kusi wybranie się w jakieś egzotyczne miejsce w zimie, aby naładować baterie, chociaż z drugiej strony prawdopodobnie po takim wyjeździe nie chciałoby mi się już w ogóle wracać ;)
ReplyDeleteJa w zimie uwielbiam wakacje w górach w śniegu i też wcale nie chce mi się wracać... Tak to już jest z wakacjami :(
DeleteWitam, zamarzył mi się wyjazd do Barcelony w lutym. Myśli Pani, że warto wybrać się zimą do Barcelony?
ReplyDeleteTak pewnie!
Delete