Weekend w krainie wiecznych śniegów i tysiąca wodospadów - Pireneje moimi oczami
W Hiszpanii modnym prezentem na wszelkiego typu śluby czy ważniejsze rocznice jest prezentowa książeczka, która w zależności od ceny jaką wyda osoba obdarująca, mieści w sobie noc z posiłkiem w wybranych hotelach, weekend w SPA, skok ze spadochronu etc...
My dostaliśmy właśnie taką książeczke z okazji ślubu (ahhh...kiedy to było), która zawierała noc i posiłek w jednym z ponad tysiąca hoteli na terenie całej Hiszpanii, po długich obradach (albo nie takich długich-bo chcieliśmy zwiedzić region Aragonii) wybraliśmy 3-gwiadkowe schronisko położone w samym środku gór, które dzielą Hiszpanię i Francję czyli Pireneji.
Tak sprawdzałam pogodę i mimo, że zapowiadali deszcz to nie spodziewałam się temperatur, które bliższe są raczej styczniowi niż czerwcowi...
Jak poradziliśmy sobie z tak niską temperaturą i czy Pireneje mnie zachwyciły? O tym dowiecie się z dalszej części posta.
Zapraszam was do obejrzenia zdjęć- jeśli lubicie piękne widoki to na pewno się nie zawiedziecie (dużo zdjęć!)
Uwielbiam góry, odkąd byłam w Zakopanym i naszych Polskich Tatrach zakochałam się w trudzie jakim jest zdobywanie szczytu, ale też ogromnemu zastrzykowi energii jaką daje pokonanie własnych słabości i zdobycie kolejnego szczytu.
Klimat polskich gór to coś czego do tej pory brakowało mi najbardziej tutaj w Hiszpanii, bo Polskie góry mają w sobie coś specjalnego, a im wyżej tym bliżej nieba, właśnie ten specyficzny klimat znalazłam w Pirenejach-mgła kojarzyła mi się ze zdobywaniem mojego pierwszego dwutysiącznika we mgle ;), szeroka rzeka przywoływała mi natomiast wspomnienia Wielkiejnocy z rodziną w Pienińskich górach- chyba właśnie przez to podobieństwo do Polskich gór pokochałam Pireneje i na pewno tam wróce, bo niecałe 2 dni to stanowczo za mało.
Las w górach i mgła |
Po dojechaniu do hotelu nie było jednak wcale tak ciekawie, mgła i zimno trochę mnie przeraziły, w końcu, aby nie powielać błędów z wyjazdu na Minorkę (gdzie gotowałam się w długich spodniach) do walizy włożyłam krótkie spodenki, okulary przeciwsłoneczne i strój kąpielowy- jednak patrząc na resztki śniegu w górach dotarło do mnie, że raczej nie skorzystam w letnich ubrań i kompletnie nie umiem się pakować!
Na szczęście do walizki zapakowałam polar, na wypadek zimna w schronisku...no i całe szczeście, bo w stylowym polarku spędziłam pełne 2 dni i w nim występuje prawie na każdym zdjęciu.
Wodospady to stały element krajobrazu, a w prawym dolnym rogu nasz malowniczy hotel |
Schronisko w którym mieszkaliśmy, wcale nie przypominało naszych Polskich schronisk, a raczej hotel- położony wśród gór, na którego tarasie można się napić gorącej kawy pięknie wkomponował się w krajobraz. Obsługa hotelu, pokoje i jedzenie to wszystko było na najwyższym poziomie.
Kiedy wybraliśmy się na spacer, okazało się że nie jesteśmy sami (mówiłam już, że uwielbiam krowy? ;) ) |
Nie byliśmy jedynymi szaleńcami, którzy postanowili wybrać się wgłąb Pireneji na wycieczkę, ale byliśmy jedynymi bez parasolki czy kurtki przeciwdeszczowej- a ja dodatkowo byłam w butach, które niezbyt nadawały się do chodzenia po górach, ale nie zniecheciło nas to do wycieczki, przeciwnie śmieszyły nas spojrzenia osób, które myślały chyba, że urwaliśmy się z księzyca ;P.
Dla takich widoków było naprawde warto przemoczyć ubrania i spacerować w deszczu.
W lesie panowała raczej jesienna aura |
Pireneje to raj dla tych, którzy lubia wspinać się po skałkach, może nie koniecznie w taką pogodę.
Celem naszej wycieczki był wodospad, droga nie była trudna- oczywiście jeżeli byłyby normalne warunki, w deszczu z drogi zrobiła się błotna ślizgawka, a w moich nieprzystosowanych do chodzenia po górach butach zrobiło się bajorko :)
Na górach śnieg, a ja żałowałam, że nie wzięłam zimowej kurtki, bo wtedy na pewno moglibyśmy sobie pozwolić na dłuższą wycieczkę.
Po lewej nasz widok z okna, a po prawej mijane krajobrazy
Niestety nasza wycieczka była krótka, a pogoda niezbyt nam ułatwiała dalsze zwiedzanie, dlatego następnego dnia zjechaliśmy w dół gór i zwiedzaliśmy okolice i pobliskie miasteczka z samochodu.
W drodze- Bielsa |
W drodze- l'Ainsa |
W drodze - l'Ainsa |
Typowe górskie budownictwo- kamienne budynki w l'Ainsa |
Wodospad w pirenejach |
A dla tych co lubią zdjęcia jedzenia mam mały bonus czyli zdjęcia z cyklu co jedliśmy na wyjeździe |
Wszystko było przepyszne!!! |
ależ pięknie .. podziwiam Waszą wyprawe w Pireneje . Ainsa jest przepiękna .. tam kiedyś zatrzymałem się na parę dni
ReplyDeleteStamtąd już niedaleko do fantastycznej doliny Ordesa
http://peregrino-pl.blogspot.com/2013/04/magiczna-dolina-ordesa-i-caa-niebieskosc.html
dotarłem tam pod koniec czerwca kilka lat temu . .pogoda była wtedy łaskawsza :^)
piękne kombinacje zdjęć . widać, że się napracowałaś .. bardzo pięknie!
bardzo ciepło pozdrawiam :^)
Bardzo dziekuje za mily komentarz :)
Deleteoj byla ciekawsza :D ale taka mgla tez ma swoj niepowtarzalny klimat!
tak to prawda, że mgły dodają górom niesamowiatego klimatu .. myślę, że warto doświadczyć Pireneje w różnej pogodzie .. to są przepiękne w wielu miejscach dzikie góry .. mają dużo mniej przełęczy i dróg niż Alpy ...
Deletew czasie mojej wędrówki po Pirenejach przeżyłem pod namiotem kilka burzy .. przyznaje się, że się najadłem stracha :^))
serdeczne pozdrowienia
piekne widoki, ale pogoda naprawde Was nie oszczedzila. no coz, tak bywa, teraz w nagrode wszystkie Wasze inne wyjazdy musza byc sloneczne! ;)
ReplyDeletew sumei dzieki temu byl inny klimat, ktory tez jest cudowny :D
DeletePogody w górach nigdy nie można przewidzieć. Raz pada deszcz, a raz świeci słońce. Niestety wy trafiliście na ten trudniejszy dla turystów okres. Cóż... Ja nie cierpię wypraw po górach w deszczu. Wyobrażam sobie, jak trzęsłabym się z zimna. Ale najprawdopodobniej nie zapomniałabym o ciepłej kurtce :D Pakowanie musisz jeszcze poćwiczyć :P
ReplyDeleteAinsa to piękne miasteczko. Przynajmniej tak wygląda na zdjęciach. Urocza architektura. Warte zobaczenia.
Pozdrawiam :)
oj tak nastepnym razem zabiore kurtke- tylko musze ja kupic, bo moja szafa Barcelonska jest raczej letnia ;)
DeleteCudna atmosfera się zrobiła - mokro - mglisto - normalnie czuję sie zbrodnie w powietrzu:) Pięknie!
ReplyDeleteMam wrażenie, ze ostatnie zdjęcia sa jakby dedykowane dla mnie..;-D
Piękne zdjęcia, ale aż mi się zrobiło chłodno o patrzenia na tą mgłę, chmury i śnieg... ;)
ReplyDeletePS. Też lubię krowy.. i kozy :D
ale tam pięknie! jakby tak mieć ciepłe ubrania to żadna pogoda nie jest dla mnie straszna :D
ReplyDelete@sznupkowie
ReplyDeletezdjecie jedzenia dla ciebie i jeszcze dla jednej lakomczuszki, ktora by tylko czytala o jedzeniu :P
@Justine
dzisiaj u nas upaly, az ciezko mi uwierzyc, ze jeszcze pare dni temu tam bylam :s
@nic co ludzkie
no wlasnie, gdybym miala troche lepsze ubranka to byloby juz w ogole wspaniale :)