Czy Barcelona jest niebezpieczna? Sposoby barcelońskich złodziei...

Szukając informacji na temat Barcelony na pewno natchniecie się na ostrzeżenia dotyczące kradzieży, oszustw i wszystkiego co najgorsze w tym przeklętym mieście!
Prawda leży jednak jak zwykle po środku,  w każdym większym mieście kradzieże się zdarzają, a narażeni na nią są zwłaszcza turyści, którzy będąc pochłonięci pięknymi widokami nie zauważają, że w ścisku innych ludzi ktoś wyciąga im portfel z kieszeni- dzisiaj podzielę się z wami sposobami jakie stosują złodzieje, mam też nadzieje, że mój wpis uchroni was przed coraz to sprytniejszymi rabusiami, którzy tylko czekają na dobranie się do waszego portfela! Zapraszam!


Jak okraść niczego niespodziewającego się turystę? Sposobów jest kilka, a kilka z nich przeżyłam na własnej skórze o mały włos stając się ofiarą złodziei...

SPOSÓB #PIERWSZY - ZBIERANIE PIENIĘDZY NA BIEDNE DZIECI (PSY, OFIARY TRZĘSIENIA ZIEMI...)

Jak to wygląda?
Idziesz sobie spokojnie ulicą kiedy podchodzi do ciebie grupka młodych dziewczyn z ośrodka dla bezdomnych dzieci, które zostaną wyrzucone na zimną ulice jeżeli tylko nie podpiszesz listy, która ma temu zapobiec! Przecież to ty możesz uratować te biedne dzieci, w tobie nadzieja i to tobie będą potem dziękowali za tak hojny dar, przecież na liście trzymanej w ręku jest już parę podpisów- ręką chwytasz długopis...
STOP! Kiedy ty podpisujesz listę, koleżanka złodziejka właśnie sięga do twojej torebki po portfel, naprawdę nie zauważyłeś, że lista podsuwana ci pod nos jest marnym kserem...
Nie wiem czy ktoś jeszcze nabiera się na ten sposób, mnie próbowano w ten sposób okraść 2 razy (Barcelona,Paryż...).
Jak temu zapobiec?
Omiń, podziękuj, złap się za kieszeń lub torebkę, omijaj większe podejrzane grupki (najczęściej cyganów).

SPOSÓB #DRUGI - ŚCISK LUDZI W METRZE, AUTOBUSIE, W SKLEPIE, NA ULICY...

Jak to wygląda?
Sytuacja #1 Kiedy spokojnie czekasz na swój przystanek w metrze, autobusie nagle otacza cie grupka ludzi, niby zdarza się to często w każdym metrze?
Jednak kiedy jesteś zaaferowany rozmową otaczający cię ludzie wkładają ci rękę do kieszeni po czym wyciągają portfel, na następnym przystanku nagle grupka ludzi wysiądzie, a ty zobaczysz brak portfela...
Sytuacja #Robisz spokojnie zakupy oglądając i przymierzając nowy płaszczyk na chwile odkładasz torebkę na ziemie. Jednak nie decydujesz się na ten kolor, już chcesz podnieść torebkę z ziemi, kiedy nagle zauważasz jej brak!
Obwiniasz obsługę sklepu, chcesz zobaczyć kamery- jednak złodzieje nie są aż tak głupi i zazwyczaj wybierają sklepy w których nie ma kamer!
Sytuacja #To samo może przytrafić się kiedy wysiadasz z metra i w ścisku przeciskasz się do bramek- nagle czujesz czyjąś rękę na twoim biodrze- niestety nie są to żadne amory, a sprytne ręce złodziejki, która już zabiera się za twój telefon lub portfel...
STOP!  W takich sytuacjach złodzieje najczęściej biorą tylko pieniądze, a dokumenty wyrzucają- dlatego zgłoś się na najbliższą komendę policji, ponieważ istnieje szansa, że odzyskasz dokumenty i nie będziesz miał problemu z powrotem do kraju!
Jak temu zapobiec?
Pilnuj swojej torebki jak oka w głowie, nie daj się zagadać i pamiętaj o tym co najważniejsze! 
Sytuacje, które opisałam powyżej przytrafiły mi się na własnej skórze lub byłam ich świadkiem, dlatego radzę wam po prostu pilnować swoich rzeczy!

SPOSÓB #TRZECI - NA MESSIEGO ...

Jak to wygląda? 
Kiedy wracasz z imprezy lub z jakiegoś innego eventu, podchodzi do ciebie młody chłopak i chwyta cię za ramię i chce ci pokazać jak kopie Messi.
STOP! Kiedy ty dobrze się bawisz, mile wyglądający chłopak wyciąga ci z kieszeni telefon. 
Jak temu zapobiec? Nie przytulać się do obcych kiedy jesteśmy pod wpływem alko...!

SPOSÓB #CZWARTY - NA KWIATKA, NA MONETĘ ...

Jak to wygląda? 
Idziesz ulicą, kiedy podchodzi do ciebie starsza pani z kwiatkiem i dając ci go do powąchania prosi o jakąś monetę z twojego kraju, kiedy ty sięgasz po portfel ona jedną ręką dotyka twojej portmonetki niezauważalnie wyciągając z niej banknoty... 
STOP! Ta sytuacja przytrafiła się mi i do dzisiaj pluje sobie w brodę, że dałam się nabrać- na dodatek nie mam pojęcia w jaki sposób udało się jej wyciągnąć moje marne dwadzieścia euro...
Jak temu zapobiec? Unikać sytuacji w której jesteśmy zmuszeni do wyjęcia portfela...

SPOSÓB #PIĄTY - NA CHAMA ...

Jak to wygląda? 
Kiedy siedzisz lub idziesz z plecakiem podbiega lub podjeżdża do ciebie kilku młokosów i próbuje wyrwać ci plecak z ręki.
STOP! Czasem lepiej oddać plecak niż narażać się na innego typu nieprzyjemności...
Jak temu zapobiec? Siadać zawsze blisko plecaka i nie trzymać w nim żadnych dokumentów, ani pieniędzy.

Sposoby, które wymieniłam we wpisie mogą się przytrafić zarówno w Barcelonie jak i w każdym innym mieście i nie sądzę, że Barcelona jest bardziej niebezpieczna od jakiekolwiek innego europejskiego miasta!

Pewnie sposobów na kradzież jest o wiele więcej, ale ja przybliżyłam wam tylko te, których sama byłam świadkiem, przytrafiły się mi, mojej rodzinie,bądź znajomym. Jeżeli znacie jeszcze jakiś popularny sposób na kradzież podzielcie się koniecznie w komentarzach!

Share this:

, ,

CONVERSATION

37 comentarios :

  1. oj nie brak złodziei, nie nawidzę ich...powinni ich surowiej karać!

    ReplyDelete
    Replies
    1. masz racje! dodatkowo sa oni bardzo chamscy... heh...

      Delete
  2. Przed lotem do Barcelony naczytałam się tyle o kradzieżach, złodziejach i kieszonkowcach, że w pewnym momencie zamiast cieszyć się z planowanego urlopu, bałam się, że mnie okradną. Tym bardziej, że 3 lata temu mąż mojej kuzynki nawet nie zdążył przesiąść się z samolotu do taksówki, a już nie miał portfela (w którym oprócz pieniędzy były też dokumenty) - a my, trójka studentów, wszędzie mieliśmy jeździć transportem publicznym. Na szczęście strach ma wielkie oczy. Byliśmy ostrożni, owszem, ale nikt nie próbował nas w żaden sposób okraść (przynajmniej dla nas nie było to widoczne, a i nigdy nic nam nie zginęło) :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. niestety czesto niektore fakty sa wyolbrzymiane, w koncu Barcelona to miasto jak inne i nie ma co sie bac na zapas!

      Delete
  3. Ten ostatni punkt, na hama przytrafil sie i mnie w Limassol... wracalam wieczorem z pracy spacerem i wesolo machalam swoja wypchana torebka, kiedy przejzdzajacy na skuterze typek chcial mi ja wyrwac.Zaczelam sie szarpac i krzyczec, chociaz dookola i tak nie bylo nikogo, no ale on sie chyba przestraszyl i w koncu odjechal. Do tej pory mam uraz!

    ReplyDelete
  4. Niestety należę do tych, którzy mieli okazję zostać okradzeni w Barcelonie :(
    Oprowadzałam grupę po mieście, przez cały czas upominałam, żeby uważali na torebki, dokumenty i portfele, aż...usiedliśmy we FresCo przy porcie....Położyłam torebkę pod stołem ("bo jak powieszę na krześlę, to ukradną"), odwróciłam się na może 20 sekund po kawałek pizzy i...jak wróciłam to torebki już nie było...Pan z mojej grupy, który siedział ze mną nie zorientował się nawet. Żałuję, że nie powiedziałam mu, żeby rzucił okiem na torebkę...
    Jestem niemal przekonana, że był to ktoś z obsługi, ich reakcja była bardzo dziwna, nagle poginęły taśmy z monitoringu etc etc....To było strasznie frustrujące doświadczenie....:(

    ReplyDelete
  5. Ze sposobem pierwszym się spotkałam, było dokładnie tak jak napisałaś - dwie dziewczyny chyba nawet Cyganki z jakąś listą do podpisania. Ale ja zawsze omijam takie sytuacje z daleka i dodatkowo wzmagają one moją czujność, więc złapałam za torebkę i w nogi:) Bardzo fajny post. Udostępniam:)

    ReplyDelete
  6. Jak temu zapobiec? Nie przytulać się do obcych kiedy jesteśmy pod wpływem alko...! :D:D:D

    No dobra, nie bylam w Barcelonie i dlatego nikt nie probowal mnie okrasc w Barcelonie, dlatego moge sie spokojnie posmiac ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. zawsze dobrze sie posmiac! w koncu lepiej brac zeczy na wpol serio :P

      Delete
  7. Niestety teraz praktycznie wszędzie trzeba mieć oczy dookoła głowy i nie tracić czujności ani na chwilę. Mnie moi rodzice tak wyczulili na takie sytuację jeszcze jak byłam dzieckiem, że naprawdę mocno się pilnuje i (odpukać!) jak do tej pory nie zdarzyła mi się taka przykra sytuacje, mimo że w ciągu ostatniego roku sporo podróżowałam. W Barcelonie jednak nie byłam, ale dobrze wiedzieć czego się wystrzegać w czasie pobytu :)

    ReplyDelete
  8. tak zgadzam sie teraz oczy dookola glowy trzeba miec ,ale wydaje mi sie ze wszedzie nie tylko w Barcelonie ja mieszkam w Hiszpani dokladniej w Castellonie i roznie to bywa:)gdyby ludzie mieli prace wydaje mi sie ze nie musieli by krasc no chyba ze jest sie chorym na takie cos:)pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie ....

    ReplyDelete
    Replies
    1. prawda! w kazdym kraju zdarzaja sie takie rzeczy, ale nie wszyscy o tym pamietaja wyolbrzymiajac niektore zdarzenia :P

      Delete
  9. Na chama, ch.a nie h.

    ReplyDelete
  10. Większość jest świadoma takich sytuacji, a i tak często dajemy się nabrać. Cóż, takie życie.

    ReplyDelete
  11. Ja zostałam okradziona 1 raz w życiu - na Krupówkach! Ktoś wyjął mi telefon z kurtki jak chodziłam po straganach, to było z 6-7 lat temu. W kieszeni mam zawsze jakieś drobne monety, na wypadek, jakbym coś miała komuś wrzucić, nigdy nie wyciągam przy obcych portfela ani nie odstawiam plecaka czy torby nawet na 10 sekund. W plecaku nie noszę żadnych ważnych rzeczy, nawet jak mam plecak to mam też przy sobie małą torebkę w której mam przy sobie wszystkie ważne dokumenty, zamknięte na suwak. Zazwyczaj nie taką na ramie tylko przewieszaną przez szyję, bo ciężko ją wyrwać. Nie wrzucam nic do puszek, bo 90% takich zbiórek to ściema. Miałam w życiu dużo do czynienia z wolontariatem i niewiele porządnych fundacji wychodzi na ulicę.

    ReplyDelete
    Replies
    1. przezorny zawsze ubezpieczony :)
      ja tez nie nosze pieniedzy w portfelu, a jak mam przy sobie jakas wieksza kwote zawsze sie denerwuje :P
      ja tez nie wrzucam do puszek, ani tez nie daje do reki... niestety taka forma pomocy pomaga nam tylko zagluszyc nasze sumienie, juz lepiej pomoc komus biednemu w rodzinie lub w naszym otoczeniu!

      Delete
  12. Oprócz tego dodałabym sposób na kradzież w pociągu - też historia prawdziwa (w Polsce). Jechałam sobie pociągiem do Wrocławia ze znajomym. Nagle czuć gaz - usnęliśmy, a później obudziliśmy się bez niczego... super, nie?

    ReplyDelete
    Replies
    1. obecnie malo jezdrze pociagiem, tez znam historie kradziezy w pociagu, ale historie te pochodza z Polski, poniewaz pisze o Barcelonie postanowilam sie skupic na Barcelonskich kradziezach :)

      tak czy inaczej dzieki ! :)

      Delete
  13. Pierwszy sposób jest bardzo popularny w Italii. Ale poddany małej korekcie. Otóż zawsze złodziejkami są małe dziewczynki. Szczególnie upodobały sobie osoby noszące saszetki. Zwykle ktoś posiadający taką saszetkę ma ją umocowaną gdzieś w okolicach brzucha mając złudne wrażenie, że ma ją cały czas na oku. Dziewczynki podchodzą zawsze w parze. Jedna zwraca na siebie uwagę cały czas coś mówiąc, błagalnie prosząc o datek i podsuwając karton, czy sztywną kartkę z jakimś tekstem w ten sposób, by od góry zakryć saszetkę przed naszym wzrokiem. W tym czasie druga opróżnia zawartość saszetki.
    Przestroga - ważne! Dziewczynki wydają się bezbronne, są w dodatku bardzo młode, ale ZAWSZE mają ochronę w postaci krewkich młodzieńców. Naprawdę trzeba uważać.

    Neapol jest nieprzyjemny. Tam szczególnie na szlakach turystycznych, nawet w biały dzień mamy do czynienia z użyciem sposobu piątego, czyli na chama. W dodatku najczęściej z groźbą użycia wszelkiego rodzaju niebezpiecznych przedmiotów.

    ReplyDelete
  14. O matko, nawet nie wiedziałam, że złodzieje mają aż tyle sposobów, strach wychodzić na ulicę...

    ReplyDelete
  15. Trzeba przyznać ze fantazji Hiszpanom nie brakuje! W Polsce pewno to po prostu wyrywają telefon z reki... niestety sama tego doświadczyłam.

    ReplyDelete
  16. o pierwszym sposobie jeszcze nie słyszałam, nie spotkałam sie. Dobrze wiedzieć na przyszłość. Ja na szczęście nie zostałam okradziona na ulicy, czy transporcie publicznym, ale w Marrakesz praktycznie wyciągnęłam ręke złodziejaszka z mojego plecaka. Za długo chyba szperał, bo nic tam nie było, jedynie pusta butelka po wodzie, pełno papierków typu bilety, mapki, ulotki i jakies kremy. Nigdy nie nosze ze soba portfela lub dokomentów.

    ReplyDelete
  17. Sposób na Messiego przytrafił mi się w dzielnicy Raval w godzinach wieczornych:)
    podszedł do mnie małolat i zaczął się przytulać i gadać coś o Messim i wymachiwać nogami:)
    jako, że dość często bywam w Bcn wiem by nie trzymać portfela w tylniej kiejdzie a tam właśnie próbował się dostać, mimo wszystko wyczułem jego rękę i szybko odepchnąłem gościa po czym tekst z jego strony "no problem";] choć już mnie ręce świeżbiły.

    ReplyDelete
    Replies
    1. trza bylo dac w pape :P hehehe
      miales szczescie,!!

      Delete
  18. w Polsce okradaja metoda na wnuczka. Szczegolnie okradaja starsze schorowane panie. I kolejna rzecz. .. Nie daje pieniedzy zebrakom i wolontarouszom. zdecydowanie lepiej pomagac rodzinie , przyjaciolom czy sasiadom

    ReplyDelete
  19. To ja dodam metodę "na plażowicza" czego byłem świadkiem na plaży w Barcelonie. Złodziej wyszukuje plażowiczów, którzy z zamkniętymi oczami delektują się słoneczkiem, w tym czasie cap za jego torbę i strzała przed siebie...true story.

    ReplyDelete
  20. Mnie okradli w London Bar :P Siedziałam sobie w samo południe popijając wino z kuzynką, po jakiś 15 minutach zorientowała się, że nie ma torebki, facet z kobietą, jedno kierowało się w stronę toalety ;)

    ReplyDelete
  21. Co sądzicie o bezpieczeństwo w hostelu? Wybieram sie 26 sty. na 4 dniową samotną wycieczkę i zastanawiam sie czy jest to sensowna alternatywa do hotelu, mam na mysli hostel z wieloosobowymi pokojami.

    ReplyDelete
  22. PS Ciekawe porady, warto pamietac... Dzieki !
    A tutaj, we Francji probowal mnie facet okrasc w bialy dzien, stosuja jakis lokalna wersje "na Messiego". Skonczylo sie dobrze, dzieki bystrosci mojej przyjaciolki i Arab ...oddal mi moj portel !!!! Sam by nie uwierzyl, gdyby ktos mi ze znajomych taka historie opowiedzial.

    Natomiast w Barnie kradna na maxa, trzeba byc bystry, uwazny, naiwnych nie sieja, ale BEZ paranoi :
    spalem kiedys z ex na plazy, chyba Barceloneta, bylismy zmeczeni po podrozy, przywiazalem plecaki na noc do krzesel plazowych, a jakze, spalismy czujnie...
    Akurat ! Bo rano zbudzilem sie pierwszy, niestety jej plecaka juz nie bylo a mnie bylo cholernie glupio...

    Najnowsze sposoby okradania sa bardziej wyrafinowane bo cyber :
    ogloszenia wynajmu pokoju mieszkania z podejrzanie niska cena :
    to jest na pewno SCAM...i wyciaganie zaliczek przez internet itd.

    Mimo tego wszystkiego, Barna mnie ciagnie i jade wkrotce kolejny raz a kiedys wreszcie chce sie przeniesc do Katalonii, ale poza miasto.

    Michal, jesli nie przeszkadzaja Ci stada japonskich / teraz raczej chinskich / turystow i trzaskanie drzwiami i spiewy - hoteliki i kwatery w centrum bywaja POTWORNIE halasliwe, to wybierz hostel, ale raczej warto hotelik poza centrum,
    osobiscie znalazlem cos w rodzaju hotelu studenckiego, ale zakoczyl mnie poziom i cena : wneka kuchenna, lazienka na miejscu, limpieza codzienna i jesli poza centrum to naprawde cicho i kulturka...
    resa sie to nazywa. Siec w kazdym wiekszym hiszpanskim miescie.

    ReplyDelete
  23. Wracałam z Barcelony do Polski, jechałam metrem do pociągu jadącego na lotnisku. W przejściu podziemnym łączącym stację metra ze stacją pociągu podszedł miły młody człowiek ciemnawy na twarzy i zaproponował, ze pomoże mi dźwigać walizkę. Jedną ręką pomagał, a drugą obrobił moja torebkę, która dyndała mi na pasku na ramieniu. Zabrał cały potrfel. Za chwilę jego kolega, chyba bo tez ciemnawy na twarzy podbiegł do mnie, ze znalazł portfel. Dokumenty i karty kredytowe były (uff), brakowało tylko marnych kilkunastu euro.

    ReplyDelete
    Replies
    1. No tak dokumenty to dla nich problem, a dla nas w sumie szczęście, że postanawiają je zwrócić!

      Delete
  24. Moją znajomą właśnie okradli w Barcelonie, w sklepie w przymierzalni z kotarą. Torebka wisiała na ścianie przymierzalni, i jak ona zdejmowała sukienkę przez głowę, to w tej sekundzie niewidzialna ręka wsunęła się przez szparę i zabrała torebkę. Co za bezczelność!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Pomysłowość ludzka nie zna granic! Ja zawsze odwieszam torebkę jak najdalek kotary, ale zdarza mi się zapomnieć i wyjść w nowej sukience do lustra na przeciwko- to wspaniały moment dla złodzieja...

      Delete
  25. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
  26. Dodam sposób "na farbę", o którym odpowiedziała mi moja uczennica. Szła sobie z narzeczonym zatłoczoną ulicą w Barcelonie aż tu nagle zatrzymuje ją jakiś gość i mówi, że pobrudziła sobie spodnie. No i rzeczywiście- spodnie były z tylu całe białe, jakby umazane emulsyjną farbą. Zatrzymali się więc obok fontanny, postawili na niej plecak, wyciągnęli chusteczki i zabrali się za czyszczenie, a w tym czasie "życzliwy" wyciągnął im z plecaka portfel z całą kasą, kartami kredytowymi i dokumentami.
    Swoją drogą zawsze się zastanawiałam, o co chodzi z tymi "petycjami", bo od początku wydawało mi się to podejrzane. Przypuszczałam większy szwindel, czyli np. wyłudzanie danych lub wzoru podpisu, a okazało się, że to po prostu sposób na kradzież.
    Por cierto, byłam na Ramblas świadkiem wyrwania plecaka "na chama". Najbardziej zbulwersowała mnie reakcja straży miejskiej- panowie po prostu odwrócili się na pięcie udając, że nic się nie wydarzyło. Szok!
    Dziękuję Ci za ten wpis, Justa! Na pewno przyda się nie tylko mnie.
    Ja na szczęście nigdy nie padłam ofiarą kradzieży i mam takie spostrzeżenie: jeśli wydaje Ci się, że coś tu śmierdzi, nie gra, to pewnie masz rację. Trzeba bardzo zaufać swojej intuicji i zdrowemu rozsądkowi.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie znałam sposobu na farbę! Dzięki za ciekawy opis- bedę czujna!

      Delete
  27. Sposób na kwiatka miałam w Madrycie ale przyznam że bardzo asertywnie go nie wzięłam od miłych staruszek choć długo mnie namawiały :) w Barcelonie byłam kiedyś sama i czułam się o wiele bezpieczniej niż w Warszawie.

    ReplyDelete